Reklama

Armia unowocześni leopardy

Jeszcze w tym roku czołgowy matecznik Bumaru, zakłady w Łabędach mają być gotowe do unowocześniania Leopardów

Publikacja: 05.03.2013 14:52

Leopard 2 A4 MBT

Leopard 2 A4 MBT

Foto: Wikipedia

To ma być sprawdzian sprawności  rodzimego przemysłu pancernego i zdolności do wykonania następnych wojskowych zamówień wartych w najbliższej dekadzie niemal 30 mld zł. Do wymiany są czołgi, bojowe wozy piechoty, powstaną też nowe transportery opancerzone.

W poniedziałek  w Zakładach Mechanicznych w Łabędach  wiceminister obrony ds. modernizacji sił zbrojnych Waldemar Skrzypczak ostrzegał, że wojsko nie zaakceptuje niesolidności czy nieterminowości w wywiązywaniu się przemysłu z modernizacji Leo i pancernych inwestycji. Podkreślał, że armia kupi wyłącznie broń dobrej jakości. A  zagraniczni konkurenci Bumaru tylko czekają na potknięcia  polskiej zbrojeniówki.

Konieczna zmiana technologicznej generacji

Modernizacja 128 leopardów 2A4,  które już używane przejęliśmy na początku zeszłej dekady od Bundeswehry, zakłada współpracę z niemieckimi producentami, przede wszystkim Krauss-Maffei Wegmann, przejmowanie nowych technologii, maksymalną polonizację nowoczesnego wyposażenia. Zachętą do zaangażowania się  koncernów w polski projekt  Leopard 2PL powinna być skala przedsięwzięcia. Armia zamierza do obecnie używanych Leo dokupić  w najbliższym czasie ponad setkę kolejnych – one także będą wymagały modernizacji.

Służące w polskiej armii czołgi niemieckiej produkcji, należące do generacji z lat 80.,  trzeba skutecznie przenieść z epoki analogowej do ery cyfrowej ale też zmodernizować  mechanikę i poprawić odporność balistyczną. Robią to kolejni użytkownicy Leo 2A4 na świecie  – mówi Tadeusz Wróbel ekspert militarny z Polski Zbrojnej.

Nowa elektronika i pancerz

Kluczową sprawą jest stabilizacja armaty i wieży –hydraulika  ma być zastąpiona systemem elektrycznym. Wzmocniony zostanie pancerz, dodatkową ochronę przeciwminową  dostanie m in. spód czołgu. Najkosztowniejsze będzie jednak unowocześnienie elektronicznych systemów obserwacji dzienno- nocnej kierowania ogniem, łączności. Aby sprostać większemu zapotrzebowaniu na energię Leo dostanie nowy agregat prądotwórczy.

Reklama
Reklama

Szczegóły techniczne przyszłej modernizacji MON zamierza ustalić w najbliższych tygodniach – dowiedziała się „Rz". Fachowcy z  Inspektoratu Uzbrojenia MON  właśnie rozpoczynają rozmowy z Bumarem i innymi firmami zainteresowanymi udziałem w programie polonizacji czołgów. Finał negocjacji już  20 marca. Dialog techniczny ma wyjaśnić w jakim zakresie polskie firmy są w stanie  unowocześnić Leo i spełnić  techniczne wymagania wojska. Rozmowy pozwolą też określić jakie niemieckie technologie i doświadczenia innych użytkowników leopardów, rodzime konsorcjum przemysłowe  jest w stanie wykorzystać do modernizacji.

Mobilizacja w Łabędach

Przebudowa leopardów, to wyzwanie dla  gliwickich Zakładów Mechanicznych Bumar Łabędy. Czołgowa fabryka, zatrudniająca  obecnie  752 pracowników, przeszła w ostatnich latach głęboką restrukturyzację. W zeszłym roku, po raz pierwszy od  lat,  znacząco poprawiła wyniki: przy  przychodach na poziomie 472 mln  zysk netto wyniósł  12 mln zł. Zakład zarabia na produkcji wież licencyjnych do transporterów rosomak,  remontach czołgów, wozów zabezpieczenia technicznego  i naprawach pancernego sprzętu,  uszkodzonego w misji afgańskiej. Jakość ostatnich remontów w Łabędach chwali MON. Mobilizacja firmy została dostrzeżona: armia chce umieścić w gliwickim ośrodku centrum produkcji wież bojowych do przyszłych  pojazdów opancerzonych. W ciągu dwóch lat  kierowane przez Bumar przemysłowe konsorcjum ze stolicą w Łabędach zbuduje także demonstrator technologii a potem prototyp nowego czołgu podstawowego dla sił zbrojnych.

To ma być sprawdzian sprawności  rodzimego przemysłu pancernego i zdolności do wykonania następnych wojskowych zamówień wartych w najbliższej dekadzie niemal 30 mld zł. Do wymiany są czołgi, bojowe wozy piechoty, powstaną też nowe transportery opancerzone.

W poniedziałek  w Zakładach Mechanicznych w Łabędach  wiceminister obrony ds. modernizacji sił zbrojnych Waldemar Skrzypczak ostrzegał, że wojsko nie zaakceptuje niesolidności czy nieterminowości w wywiązywaniu się przemysłu z modernizacji Leo i pancernych inwestycji. Podkreślał, że armia kupi wyłącznie broń dobrej jakości. A  zagraniczni konkurenci Bumaru tylko czekają na potknięcia  polskiej zbrojeniówki.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Biznes
Anita Sowińska: Żadna apteka nie będzie zbierała pustych butelek
Biznes
Trump i Putin – Zachód ustala strategię, ustawa o plastiku, Włochy kontra Chiny
Biznes
37% emisji CO2 mniej: Coca-Cola HBC Polska i Kraje Bałtyckie prezentuje najnowsze wyniki ESG
Biznes
Ukrainie brakuje żołnierzy, nie sprzętu
Biznes
To może być koniec all inclusive. Kraj nr 1 dla polskich turystów zmieni przepisy?
Reklama
Reklama