Jedzenie prosto od fałszerza

Afera z koniną otworzyła puszkę Pandory. Tysiące inspektorów robią teraz naloty na firmy spożywcze od Lizbony po Warszawę. Wnioski są przerażające.

Publikacja: 23.04.2013 00:52

Żywność fałszuje się wszędzie, na tysiące sposobów i w coraz większej skali, niespotykanej od połowy XIX wieku.

– Takich afer może być coraz więcej – przyznaje Stanisław Kowalczyk, Główny Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS). – Globalizacja ograniczyła bariery celne, producenci żywności są coraz bardziej anonimowi. Wydłuża się łańcuch od producenta do konsumenta, rośnie liczba pośredników. Aby w czasach kryzysu zapewnić tanie produkty sieci handlowe wywierają coraz większą presję na dostawców. Wygrywa najtańszy – dodaje.

Inaczej mówiąc – lepszą żywność wypiera gorsza. Nierzadko podrabiana. Według IJHARS średnio 15 proc. produktów jest zafałszowane. Uwzględniając także nieprawidłowości związane ze znakowaniem produktów, odsetek ten jest dwa razy większy, a wartość zafałszowanej żywności sięga aż 50 mld zł rocznie.

Zjawisko przybiera na sile. W 2006 r. IJHARS podczas badań laboratoryjnych zakwestionowała 10 proc. partii przetworów mięsnych. A w 2012 roku – już ponad 20 proc.

Z kurczaka robi się wieprzowe kabanosy albo parówki z cielęciną, wędliny nastrzykuje solanką do granic możliwości, do serów dodaje oleje roślinne.

Co trzeci producent oszukuje na wadze jajek, zawyżając ją. Na przykład zamiast XL konsument dostaje L, z kolei M jako S.

Producenci oszukują również w informacjach na etykietach, unikając podawania w składzie MOM – czyli mięsa oddzielonego mechanicznie.

Choć w teorii prawo jest surowe i pozwala na nałożenie kar na oszustów nawet w wysokości 10 proc. przychodów, to jednak zwykle są one symboliczne.

Nieuczciwość producentów wykorzystuje się w innych krajach, jak ostatnio w Czechach czy na Słowacji, nawołując do bojkotu polskiej żywności.

Więcej w najnowszym numerze tygodnika Bloomberg

Żywność fałszuje się wszędzie, na tysiące sposobów i w coraz większej skali, niespotykanej od połowy XIX wieku.

– Takich afer może być coraz więcej – przyznaje Stanisław Kowalczyk, Główny Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS). – Globalizacja ograniczyła bariery celne, producenci żywności są coraz bardziej anonimowi. Wydłuża się łańcuch od producenta do konsumenta, rośnie liczba pośredników. Aby w czasach kryzysu zapewnić tanie produkty sieci handlowe wywierają coraz większą presję na dostawców. Wygrywa najtańszy – dodaje.

Biznes
Transformacja energetyczna mądrzej, ale niekoniecznie szybciej
Patronat Rzeczpospolitej
Przedsiębiorcy chcą sprawiedliwego traktowania przez organy podatkowe
Biznes
Jacht oligarchy ze złotym fortepianem idzie pod młotek
Biznes
Mesko będzie produkować 250 mln pocisków rocznie
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Biznes
Katastrofa Boeinga w Indiach, polska zbrojeniówka w impasie i powrót atomu