Koncern ujawnił plany wprowadzenia pod koniec 2013 roku elektrycznego i3 oraz hybrydowego i8, które mają węglowe karoserie. Węglowe nadwozia są o połowę lżejsze od stalowych i o 30 proc. od aluminiowych. Firma opanowała produkcję węglowych nici, tkanin oraz budowy węglowych karoserii. Odpowiedzialny za produkcję w Lipsku i3 oraz i8 prof. Helmut Shramm zapewnia, że BMW opracowała technologie samodzielnie i ma do nich pełne prawo. Węglowe nici z włókien dostarczonych przez Mitsubishi Rayon produkowane są w USA w stanie Washington, gdzie elektrownia wodna dostarcza najtańszy w kraju prąd. Tkaniny przygotowywane są w fabryce BMW w Wackersdorf. Nici i tkaniny wytwarza spółka SGL ACF, należącą do BMW i SGL, która zainwestowała w zakłady 100 mln euro. Początkowo spółka dostarczać będzie do BMW 3 tys. ton tkanin rocznie. Produkcja karoserii ma miejsce w fabrykach BMW w Landschut i Lipsku. Technologie BMW radykalnie obniżyły ceny węglowych nadwozi, pozwalają na wypuszczanie auta co 5 minut, a więc porównywalnie z procesem produkcji stalowych karoserii. Wyprodukowanie węglowego samochodu trwa 20 godzin, połowę krócej od stalowego. Nie potrzeba spawalni i lakierni, a nadwozie składa się ze 130 części, jednej trzeciej stosowanych w stalowym aucie. Proces jest nie tylko szybki, ale i tani – wysoka cena węglowych tkanin została zrekompensowana małymi nakładami na narzędzia. – W produkcję węglowych aut zainwestowaliśmy ponad 600 mln euro i zamierzamy zarabiać już na pierwszym samochodzie, przynosząc udziałowcom zyski nawet z tego projektu i utrzymując 8-10 procent marży na sprzedaży tych modeli – zapewnia Schramm.
Inżynierowie bawarskiego koncernu przygotowali także technologię napraw węglowych karoserii i wyliczają, że będą one kosztować tyle samo co najtańszego w ofercie BMW 118d.
Sposób produkcji węglowych karoserii opracowany przez BMW sprawia, że stają się one przystępne i pojawią się nie tylko w elektrycznych modelach. Dobrze poinformowani zdradzają, że w 2015 roku wejdzie do sprzedaży nowa limuzyna Serii 7, która będzie miała węglową karoserię. Obecnie produkowany model waży co najmniej 1,8 tony, zaś węglowy będzie o 300 kg lżejszy. Dzięki oszczędnościom w wydatkach na narzędzia i przyspieszeniu cyklu produkcji, cena auta nie wzrośnie. Pojawią się także kolejne „węglowe" samochody z silnikami spalinowymi.
Technologia jest tak atrakcyjna, że 8 proc. spółki SGL kupił w marcu 2011 roku Volkswagen, który w tym roku rozpocznie produkcję hybrydowego XL-1 z węglową karoserią. BMW zapewnia, że nie da się pozbawić kontroli nad strategicznie ważnym dostawcą węglowych włókien i w listopadzie 2011 roku zwiększył udziały do 15 proc. Głównym właścicielem SGL jest Susanne Klatten, która ma 29 proc. akcji. Klatten należy do rodziny Quandtów, która ma 47 proc. akcji BMW.
Nad węglowymi karoseriami pracuje Toyota. Japoński koncern w 2005 roku przedstawił próbne nadwozie 4-drzwiowego auta wykonane w całości z węglowych tkanin. Daimler z kolei w 2011 roku stworzył z Toray Industries, największym na świecie producentem włókien węglowych, wspólną spółkę do produkcji węglowych części samochodowych.