Książę al-Walid bin Talal, kuzyn króla Abdullaha i jeden z najbogatszych ludzi na świecie, poniósł upokarzającą porażkę prawną po 2 dniach występowania jako świadek we własnej obronie podczas rzadko spotykanego publicznego procesu członka saudyjskiej rodziny królewskiej.
Sędzia Peter Smith odrzucił wszystkie dowody przedstawione przez księcia dotyczące kluczowych elementów sporu określając je jako „mylące, niewiarygodne, beznadziejne i żałosne".
Księcia pozwała do sądu Daad Sharab, kobieta interesów z Jordanii mająca bliskie powiązania z M. Kadafim, która wynegocjowała w latach 2002-6 sprzedaż samolotu księcia libijskiemu przywódcy. Książę z majątkiem szacowanym na 20-30 mld dolarów zapowiedział odwołanie się od wyroku nakazującego mu zapłacić kobiecie 10 mln dolarów prowizji od tej transakcji.
Samolot Airbusa będący istotą sporu ma historię równie bogatą jak jego wnętrze dostosowane do życzeń klienta, który zamówił podwójne łoże typu king-size, kanapy pokryte skórą w srebrnym kolorze i jacuzzi.
Sąd ustalił, że samolot został sprzedany księciu al-Walidowi w 2000 r. za 95 mln dolarów przez sułtana Brunei we ramach pospiesznej wyprzedaży aktywów nabytych przez jego brata za zdefraudowane pieniądze. Saudyjczyk sprzedał odrzutowiec Kadafiemu za 120 mln dolarów.