Stacja stacji nierówna

Skąd w jednym mieście, a nawet jednej sieci, biorą się różnice w cenie litra tego samego paliwa sięgające kilkunastu groszy – tłumaczy analityk e-petrol.

Publikacja: 10.09.2013 08:07

Red

Ceny paliw to temat boleśnie znajomy tysiącom rodzimych kierowców, przede wszystkim dlatego, że pożera spory fragment domowych budżetów. Warto zatem – patrząc na sprawę „po gospodarsku" – szukać w swojej okolicy najtańszej stacji.

Tu z kolei nawet wstępne rozeznanie może wzbudzić zdumienie. Skąd bowiem w obrębie jednego miasta albo nawet jednej sieci biorą się różnice na poziomie kilkunastu groszy na litrze tego samego paliwa?

W poszukiwaniu wyjaśnienia trzeba pochylić się nad specyfiką każdej placówki z osobna. Mamy tu do czynienia z funkcjonowaniem mikrorynków o zasięgu miejskim, dzielnicowym, a nawet ograniczonych do większego skrzyżowania. Samo zresztą pojęcie mikrorynku funkcjonuje w koncernowej nomenklaturze i z grubsza oznacza obszar, w którym weryfikować można konkurencyjność cen na tablicach informacyjnych.

Rozróżnienie między poszczególnymi stacjami w obrębie dużego miasta najłatwiej da się wytłumaczyć czynnikami logistycznymi – ich położeniem, dynamiką ruchu i specyfiką jej obrotu.

Niektóre obiekty – położne przy wylotach z miast i bardziej uczęszczanych drogach – mogą sobie pozwolić na stosunkowo niską cenę. Ich marża jest znacząco mniejsza, ale z racji większych wolumenów sprzedaży wychodzą one na swoje.

Z drugiej strony niektóre obiekty są odwiedzane rzadziej – i potrzebują sprzedać paliwo z większym zarobkiem.

Niektóre stacje korzystają z dużej ilości klientów flotowych, inne – z racji przystosowania – dysponują możliwościami tankowania większego transportu kołowego. Wszystkie te uwarunkowania należy jeszcze połączyć z przyjętą formą działania danych sieci (wiele z nich dzieli placówki na typy „ekonomiczny" i „premium" – co odzwierciedla się w cenach). Oprócz lokalizacji i walki konkurencyjnej – trzeba także pamiętać o ogólnej specyfice regionów. Bazy paliwowe, z których dostarczane jest paliwo, nie są rozmieszczone równomiernie, co wpływa na koszty transportowe i jest jednym z czynników różnic pomiędzy województwami (dla porównania rozpiętość średnich wojewódzkich cen diesla na początku września wynosiła w Polsce 11 groszy – od 5,59 zł w Wielkopolsce aż do 5,70 zł na Warmii i Mazurach).

Niektórzy bronią nawet tezy, że przygraniczne regiony Polski zachodniej „cierpią" na turystyce paliwowej naszych sąsiadów – dla których drogie paliwo po naszej stronie Odry jest i tak istotnie tańsze niż w Niemczech. Zupełnie odrębnym tematem jest tutaj kwestia cen na stacjach przy autostradach i drogach szybkiego ruchu, gdzie z racji specyfiki lokalizacyjnej ceny mogą być istotnie wyższe.

Wracając jednak do miast – nie można zapominać, że nawet funkcjonowanie mikrorynków uzależnione jest jednak od pewnych tendencji globalnych – dlatego prędzej czy później każda stacja musi na tablice z cenami przenieść polityczne niepokoje, tak jak ma to miejsce w przypadku obecnej groźby syryjskiej interwencji czy jak miało miejsce w roku 2011 w okresie konfliktu libijskiego.

Na te zmiany nie ma remedium – wynikają one bowiem z międzynarodowych powiązań handlowych, a nie z decyzji paliwowych koncernów. Podobnie jest z wahaniami kursów walutowych, które też nierzadko stanowią istotny powód zmian na naszych stacjach.

Jak zatem zagwarantować sobie tanie tankowanie? Każda łatwa odpowiedź jest w tym miejscu tylko banalną sugestią. Z pewnością rozglądanie się wśród okolicznych stacji i porównywanie ich ze sobą jest jakimś wskazaniem dla kierowców. Sieci decydują się też na promocje – tankowanie w określony dzień tygodnia lub połączone z zakupami często daje miłe dla portfela obniżenie kosztów.

Z zupełnie innej półki pochodzą takie rozwiązania, jak choćby coraz modniejszy car-pooling – spopularyzowany w Stanach Zjednoczonych właśnie w dobie kryzysu paliwowego lat 70., jako sposób dzielenia się kosztami paliwa przez podróżujących wspólnie.

Najgorszym możliwym rozwiązaniem, jeśli chodzi o koszt napełniania baku, pozostaje czekanie, aż zapali się lampka rezerwy. Doświadczenie uczy, że zaskakująco często zdarza się to nieopodal najdroższych stacji...

Ceny paliw to temat boleśnie znajomy tysiącom rodzimych kierowców, przede wszystkim dlatego, że pożera spory fragment domowych budżetów. Warto zatem – patrząc na sprawę „po gospodarsku" – szukać w swojej okolicy najtańszej stacji.

Tu z kolei nawet wstępne rozeznanie może wzbudzić zdumienie. Skąd bowiem w obrębie jednego miasta albo nawet jednej sieci biorą się różnice na poziomie kilkunastu groszy na litrze tego samego paliwa?

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Biznes
Ministerstwo Aktywów Państwowych chce konsolidacji portfela swoich spółek
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: USA atakują Iran. Gigafabryka AI i trudne negocjacje UE–USA
Biznes
Importowany cement problemem dla branży w Polsce i Europie
Biznes
Należy zadbać o większą produkcję leków w Polsce
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Biznes
Zatopiony superjacht „brytyjskiego Billa Gates'a" podniesiony z dna