Fryzjer w sklepie

Sieci coraz chętniej inwestują w różnego typu usługi dodatkowe, które mogą przyciągnąć do nich kolejnych klientów i powstrzymać odpływ obecnych.

Publikacja: 31.10.2013 02:00

Fryzjer w sklepie

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Klient robi się coraz bardziej wymagający, a dodatkowo na rynek wchodzą kolejne roczniki konsumentów, których oczekiwania są zupełnie inne i którzy najchętniej komunikują się ze światem za pomocą smartfonów. Firmy handlowe bez rezygnowania z dotychczasowym metod przyciągania uwagi kupujących – jak promocje czy choćby programy lojalnościowe – wprowadzają też zupełnie nowe rozwiązania, zazwyczaj sprowadzające się do znacznego poszerzania oferty.

Sieć Rossmann poza szerokim wyborem kosmetyków czy chemii gospodarczej oferuje już choćby wywoływanie zdjęć, a w jednym z łódzkich sklepów uruchomiła salon kosmetyczny, a z kolei w Poznaniu salon fryzjerski.

– Rozważamy także inne możliwości, ale muszą być one zgodne z profilem naszej działalności. Gdy lokal, w którym znajduje się sklep, będzie na to pozwalał, mogą się w nim pojawić także dodatkowe usługi – mówi Eliza Panek, rzeczniczka Rossmann Polska. Sieć jest zdecydowanym liderem rynku drogerii. Właśnie otworzyła 780. sklep.

– Chcemy się wyróżniać na tle konkurencji, a dodatkowo punkty usługowe umożliwiają fachowy kontakt z klientem i doradztwo, co może się przełożyć na dodatkowe zakupy – dodaje Eliza Panek.

W podobnym kierunku idzie już od jakiegoś czasu także sieć Tesco, która otwiera sklepy w nowym formacie Extra z mocno rozbudowaną częścią usługową. Może się w niej znaleźć także salon jubilerski, optyk czy innego typu formaty. Firma rozwija także ofertę gastronomiczną i klient w sklepie może zjeść gorący posiłek.

Według danych ze strony internetowej Tesco w formacie Extra działa już 20 placówek i są to zarówno sklepy dopiero otwierane, jak i przebudowywane zgodnie z tymi zasadami placówki już działające.

Wiele firm handlowych rozwija także ofertę produktów finansowych – jak możliwość uregulowania rachunku, kredyty ratalne, karty kredytowe czy pożyczki gotówkowe, ubezpieczenia i wiele innych.

– W przypadku hipermarketów usługi dodatkowe to oczywista reakcja na kryzys, dająca możliwość lepszego wykorzystania dostępnej powierzchni handlowej oraz uatrakcyjnienia oferty – mówi Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. – Chodzi głównie o utrzymanie obecnych klientów przez dodanie im atrakcyjnych możliwości, jak np. załatwienie większej liczby spraw niż tylko zakupów podczas jednej wizyty – dodaje.

Nie da się ukryć, że dla niektórych firm może to być także sposób na przerzucenie na inne firmy przynajmniej części kosztów związanych z czynszem za powierzchnię handlową. Sieci muszą reagować na zmiany w zachowaniach konsumentów – jeszcze kilka lat temu sprzęt AGD stanowił znaczącą pozycję w ich ofercie. Jednak dziś konsumenci takie towary wolą kupić w sklepie wyspecjalizowanym właśnie w elektronice, licząc na fachowe doradztwo lub od razu w Internecie.

Tymczasem z zajmowanymi powierzchniami trzeba coś zrobić, a z wizerunkowego punktu widzenia nie można zapełnić ich takimi samymi produktami, ponieważ odstrasza to klientów. Z kolei już przykład dyskontów pokazał, że zadowolony konsument nie musi mieć do wyboru 20 rodzajów majonezu czy ketchupu, wystarczy mu tylko kilka opcji.

– Wiele sieci wynajmuje dzisiaj powierzchnie handlowe. Nawet ci, którzy samodzielnie budowali sklepy, posprzedawali nieruchomości funduszom inwestycyjnym i postawili na wynajem. Dzisiaj odbija się to czkawką, ponieważ czynsze są z reguły liczone w euro, więc podlegają stałym wahaniom – mówi przedstawiciel firmy zarządzającej nieruchomościami handlowymi.

Nakładają się na to inne zmiany, jak generalny spadek popularności największych powierzchniowo sklepów czy spadek znaczenia ceny jako jeszcze niedawno zdecydowanie najważniejszego kryterium wyboru towarów.

Niedawny ranking firmy OC&C pokazał, że coraz ważniejsza jest po prostu wygoda, ale też wygląd sklepu i zdecydowanie priorytetowa wysoka jakość. Dlatego najwyżej ocenioną siecią spożywczą jest Alma, natomiast prowadząca w zestawieniu rok temu Biedronka spadła na piątą pozycję.

Sklepów nadal będzie ubywać

Pod względem liczby placówek Polska jest nadal europejskim liderem. Taka sytuacja jednak nie może się utrzymać, dlatego od kilku lat liczba placówek handlowych systematycznie spada. Z danych GUS opracowanych przez wywiadownię gospodarczą Bisnode D&B Polska wynika, że od stycznia do końca kwietnia 2013 r. najwięcej, bo o 1,4 tys. sklepów, skurczył się handel spożywczy. Ubyło także 445 sklepów odzieżowych i 110 obuwniczych. – Wzrosła jedynie liczba sklepów z alkoholem oraz rybnych, ale nieznacznie, odpowiednio o 19 i 8 placówek – wyjaśniał dane Tomasz Starzyk z Bisnode D&B Polska. W przypadku sklepów spożywczych branża tłumaczy tak duży spadek liczby sklepów głównie ekspansją dyskontów – rocznie otwieranych jest po kilkaset nowych sklepów sieci Biedronka, Lidl, Netto czy Aldi. Jednak spada liczba nie tylko sklepów spożywczych, lecz także odzieżowych, sprzedających sprzęt elektroniczny, jak i drogerii. W przypadku tych segmentów rynku głównym powodem jest szybko rosnąca grupa zwolenników zakupów internetowych. Takie firmy nie muszą płacić za czynsz w dobrym centrum handlowym czy przy uznanej ulicy, opłacać wynagrodzenia tak wielu osób potrzebnych do funkcjonowania sklepu, przez co mogą obniżyć ceny. Opłaca im się również rozbudowywać ofertę, ponieważ wielu produktów nie muszą magazynować same, tylko w razie potrzeby – gdy spłynie stosowne zamówienie – zdobędą w hurtowni. Dlatego liczba takich firm rośnie – rocznie w Polsce przybywa ponad tysiąc nowych e-sklepów, a ich liczba już przekracza poziom 13 tys. i wciąż będą otwierane nowe.

Jarosław Kosiński, partner OC&C

Na rynku handlowym wciąż panuje bardzo ostra konkurencja, dlatego sieci starają się, jak tylko mogą, wyróżnić ze swoją ofertą. Wprowadzanie usług jest tylko jednym ze sposobów na zatrzymanie klienta na dłużej w sklepie, co może zaowocować większymi wydatkami. Tak jak centra handlowe przyciągają ich możliwością załatwieniu wielu spraw w jednym miejscu, zatem w tym kierunku idą również inne formaty.

Nie można oczywiście zapominać o rosnącej popularności zakupów internetowych, z których korzysta coraz więcej osób. Ich zalet nie da się lekceważyć, ale nie wszystkie sprawy można załatwić za pośrednictwem Internetu, co chcą wykorzystać te firmy.

Klient robi się coraz bardziej wymagający, a dodatkowo na rynek wchodzą kolejne roczniki konsumentów, których oczekiwania są zupełnie inne i którzy najchętniej komunikują się ze światem za pomocą smartfonów. Firmy handlowe bez rezygnowania z dotychczasowym metod przyciągania uwagi kupujących – jak promocje czy choćby programy lojalnościowe – wprowadzają też zupełnie nowe rozwiązania, zazwyczaj sprowadzające się do znacznego poszerzania oferty.

Sieć Rossmann poza szerokim wyborem kosmetyków czy chemii gospodarczej oferuje już choćby wywoływanie zdjęć, a w jednym z łódzkich sklepów uruchomiła salon kosmetyczny, a z kolei w Poznaniu salon fryzjerski.

Pozostało 90% artykułu
Biznes
Rekordowa liczba bankructw dużych firm na świecie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki