Inwestycje o tak dużej wartości są możliwe dzięki unijnemu wsparciu. Ponieważ spółka PKP Polskie Linie Kolejowe nie jest w stanie wykorzystać wszystkich dostępnych na lata 2007–2013 unijnych dotacji, poziom dofinansowania zakupów PKP Intercity zwiększył się nawet do ok. 70 proc.
– Uważam, że wśród podmiotów korzystających z POIiŚ wyróżniamy się skutecznością. Dla większości projektów udało się nam podnieść wysokość wsparcia do 70 proc. Już teraz pracujemy nad szerokim planem inwestycji z wykorzystaniem środków z kolejnej unijnej perspektywy – mówi Paweł Hordyński, wiceprezes PKP Intercity.
Jedna z większych planowanych inwestycji – zakup 10 piętrowych pociągów elektrycznych, które będą kursować na trasie z Warszawy do Łodzi – będzie finansowana już z przyszłej perspektywy unijnej. Wówczas dofinansowanie do projektu szacowanego na ok. 800 mln zł netto wyniesie ok. 30 proc.
1,2 mld zł do wzięcia
Większość z zaplanowanych przetargów jest już rozstrzygnięta i trwają dostawy nowego taboru. W ostatnich dniach spółka ogłosiła przetarg na zakup 10 nowych lokomotyw spalinowych, które będą prowadzić pociągi na trasach niezelektryfikowanych, m.in. pomiędzy Ełkiem a Suwałkami, Rzeszowem a Zagórzem czy z Piły do Krzyża. Jego wartość szacowana jest na 165,6 mln zł, z tego Unia Europejska dołoży 67,2 mln zł. Składy na torach mają pojawić się w 2015 r. – Zakup nowych lokomotyw spalinowych zamyka nasze plany taborowe na obecną perspektywę unijnego finansowania do 2013 roku – mówi Hordyński.
Na rozstrzygnięcie czeka jeszcze przetarg na wybór dostawcy 20 elektrycznych pociągów, na które spółka chciała wydać 1,353 mld zł. Kontrakt, oprócz dostawy taboru, obejmuje również utrzymanie go przez co najmniej 15 lat. Składy będą kursować w relacjach Jelenia Góra–Wrocław–Łódź–Warszawa–Białystok/Lublin oraz Białystok/Lublin–Warszawa–Koluszki–Częstochowa–Katowice–Bielsko Biała. O zlecenie ubiega się konsorcjum Newag i Stadler z ofertą wartą 1,4 mld zł oraz Pesa, która tabor chce dostarczyć za ok. 1,32 mld zł.