Polacy mało wydają na elektronikę

Pod względem wydatków na sprzęt elektroniczne Polska jest nadal w ogonie Europy. Więcej na ten cel wydają również kraje sąsiednie.

Publikacja: 19.11.2013 04:00

Polacy mało wydają na elektronikę

Foto: Bloomberg

Statystyczny Polak wydaje na sprzęt elektroniczny ledwie 187 euro rocznie i w ostatnich latach ta kwota wzrosła o kilka euro. Porównywanie tej kwoty z poziomem wydatków Luksemburczyków, Szwajcarów czy Niemców nie ma specjalnie sensu, ponieważ ich poziom zarobków jest znacznie wyższy, co przekłada się nawet na kilkakrotnie większe budżety, jeśli chodzi o zakupy.

– Wiąże się to tym samym z dłuższym cyklem życia tych produktów w polskich gospodarstwach domowych – prostymi słowy, nie stać zazwyczaj na tak częstą wymianę sprzętu, jak czynią to nasi zachodni sąsiedzi i eksploatujemy je dłużej – mówi Artur Belka z firmy doradczej Bold Agency. – Szansę na szybszy wzrost sektora elektroniki użytkowej upatrujemy przede wszystkim w rozwoju rynku e-commerce, który jako bardziej nowatorski i konkurencyjny cenowo bardzo skutecznie odbiera klientów tradycyjnym sklepom stacjonarnym – dodaje.

Według różnych szacunków nawet 20 proc. sprzedaży elektroniki odbywa się właśnie przez internet. Pod względem wysokości obrotów to największa kategoria w e-handlu.

– Dział Elektronika jest jednym z najchętniej odwiedzanych przez naszych użytkowników. Do najpopularniejszych kategorii należą: telefony komórkowe, laptopy i telewizory.  W tych kategoriach notujemy wzrost obrotu rzędu 15 proc. rok do roku – mówi Rafał Dragunajtis, p.o. kierownika Zespołu Zarządzania Kategoriami w Allegro.pl.

Jednak mimo to nawet w innych państwach naszego regionu wydatki na sprzęt elektroniczny są wyższe – nie jest to różnica tak wielka jak w przypadku państw Europy Zachodniej – ale jedynie w Rumunii są one niższe niż w Polsce. Firma badawcza Gfk w raporcie podaje, że polski rynek sprzętu elektronicznego wart jest niemal 27,1 mld zł.

Najbardziej pesymistycznie jego perspektywy oceniają analitycy Euromonitor International, którzy spodziewają się wręcz kilku lat spadków. – Konsumenci ograniczają wydatki zwłaszcza na dobra trwałego użytku, co widać też po elektronice. Dlatego spodziewamy się do 2017 r. średniorocznego spadku wartości tego rynku o 4 proc. – napisali w ostatnim raporcie.

W najlepszych latach rynek elektroniki rósł w tempie kilkunastu procent rocznie, ale w ostatnich raczej spada lub rośnie maksymalnie o kilka procent. Dlatego mimo pozytywnych informacji o sprzedażowych hitach generalnie sytuacja nie jest zbyt optymistyczna i nie nastraja nadzieją, że kolejne lata przyniosą gruntowną odmianę. Oczywiście są wyjątki jak smartfony, dekodery czy tablety, których sprzedaż wciąż rekordowo rośnie.

Łukasz Koralewski, country manager rynku polskiego w GoClever, szacował, że w 2013 r. przyniesie 2–3-krotny wzrost sprzedaży tabletów, których Polacy kupią ponad 2 mln. Z kolei  2014 r. przyniesie znów ok. 50 proc. wzrost. Obecnie największy udział w rynku elektronicznym ma sprzęt IT. Wynosi on 27,3 proc., zaś tzw. elektronika konsumencka (sprzęt audio, telewizory itp.) odpowiada za 22,2 proc. W czołówce także AGD – zarówno małe, jak i duże.

Zyskują też smartfony. – Tylko w październiku sprzedało się 13 tys., a to tylko część wszystkich sprzedanych telefonów komórkowych na Allegro. Szczegółowe wyniki pokazały również, że jeśli decydujemy się już na zakup smartfona, to kupujemy te najdroższe jak iPhone 4 i 5 czy Samsung Galaxy S III i IV – dodaje Rafał Dragunajtis.

Inny niekorzystny trend widziany na rynku to spadek liczby sklepów stacjonarnych – w tym roku ma zostać zamkniętych kolejnych 200. Jednak również duże firmy nie są bezpieczne – poważne kłopoty miał Avans – część jego regionalnych spółek zbankrutowało, część wraz z e-sklepem trafiła do spółki zarządzającej siecią Media Expert.

Z kolei wniosek o ogłoszenie upadłości złożyła także spółka Mix Electronics, której sieć liczyła ok. 150 placówek. Sąd już ogłosił upadłość układową spółki, zarząd walczy o jej przetrwanie i wciąż normalnie prowadzi sprzedaż.

– Najbardziej zagrożone są sieci posiadające duże powierzchnie, których koszty – najmu, pracowników – muszą zostać przełożone na ostateczne ceny oferowanych produktów – mówił w wywiadzie dla „Rz" Marek Majewski, prezes i założyciel sieci Neonet.

Podyskutuj z nami na Facebooku, www.facebook.com/ekonomia. Czy powinniśmy więcej wydawać na elektronikę? A może niskie wydatki to dowód na rozsądek?

Nowości motorem rozwoju

Z badania firmy Accenture wynikało, że w tym roku największa grupa konsumentów planowała zakup smartfona. Ta kategoria rozwija się błyskawicznie na całym świecie.

Accenture podało, że aż 41 proc. ankietowanych w 2013 r. chciało kupić właśnie tego rodzaju sprzęt. Tablety wskazał niemal co czwarty. Jednak wysoko notowane są choćby skazane już przez branżę na powolne zapomnienie komputery czy także telewizory. W tym przypadku już dawno przestały one służyć jedynie do oglądania telewizji czy filmów na DVD. Dzięki bezpośredniej łączności z Internetem są dzisiaj raczej multimedialnymi centrami rozrywki – służą do oglądania treści bezpośrednio z sieci czy do podłączania konsol do gier.

Badanie na temat preferencji zakupowych zostało przeprowadzone wśród internautów z 11 krajów. – Konsumenci koncentrują się na sprzętach wielofunkcyjnych, nie skupiają się na jednym systemie operacyjnym, tylko stosują wiele rozwiązań jednocześnie. Decydując się na zakup, sprawdzają wiele dostępnych opcji i dotyczy to obecnie w zasadzie wszystkich rynków – podała firma w raporcie.

Rekordy powodzenia biją nowe modele telefonów Samsunga czy Apple, który chciał zrobić nawet ukłon w stronę rynków rozwijających się i przygotował tańszą wersję kultowego iPhone'a.

Ruch w dobrym kierunku, ale wykonanie zdecydowanie zawiodło. Tańsza wersja z plastikową obudową kosztować ma na rynku wciąż aż 550 dol., co trudno uznać za niską cenę. Oczywiście w ofercie operatorów pewnie będzie ona niższa, ale za cenę związania się umową abonamentową. Firmie chodziło o sprzedaż za pośrednictwem sklepów, więc nie ma co liczyć na sukces.

Opinia:

Lorenzo Fiorani, dyrektor generalny Idesit Company Polska

Jest wiele czynników, wpływających na relatywnie niski poziom wydatków na sprzęt elektroniczny w Polsce. Ważnym jest wciąż porównywalnie mała siła nabywcza portfeli polskich konsumentów, których skłonność do wydatków na urządzenia bardziej innowacyjne, a przez to również energooszczędne, nadal nie jest zbyt duża. Jednak w tej materii od kilku lat obserwujemy pozytywne trendy – konsumenci zmieniają powoli swoje przyzwyczajenia, coraz częściej decydują się na wydawanie większych kwot w imię przyszłych oszczędności. Zmiana podejścia konsumentów wymaga wiele czasu, ważną w tym rolę upatrywałbym w szeroko rozumianej edukacji konsumenta. W tym procesie powinni partycypować też producenci.

Statystyczny Polak wydaje na sprzęt elektroniczny ledwie 187 euro rocznie i w ostatnich latach ta kwota wzrosła o kilka euro. Porównywanie tej kwoty z poziomem wydatków Luksemburczyków, Szwajcarów czy Niemców nie ma specjalnie sensu, ponieważ ich poziom zarobków jest znacznie wyższy, co przekłada się nawet na kilkakrotnie większe budżety, jeśli chodzi o zakupy.

– Wiąże się to tym samym z dłuższym cyklem życia tych produktów w polskich gospodarstwach domowych – prostymi słowy, nie stać zazwyczaj na tak częstą wymianę sprzętu, jak czynią to nasi zachodni sąsiedzi i eksploatujemy je dłużej – mówi Artur Belka z firmy doradczej Bold Agency. – Szansę na szybszy wzrost sektora elektroniki użytkowej upatrujemy przede wszystkim w rozwoju rynku e-commerce, który jako bardziej nowatorski i konkurencyjny cenowo bardzo skutecznie odbiera klientów tradycyjnym sklepom stacjonarnym – dodaje.

Pozostało 87% artykułu
Biznes
Rekordowa liczba bankructw dużych firm na świecie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki