W ostatnich tygodniach Polska zyskała dwie duże inwestycje motoryzacyjne. Jedna to budowa wartej 3,4 mld zł fabryki dostawczego volkswagena craftera we Wrześni. Druga to rozbudowa – należącej do General Motors – fabryki silników w Tychach za przeszło 1 mld zł. Obie przyszły w momencie, gdy branża samochodowa w Europie mocno zaciska pasa i ogranicza nakłady inwestycyjne.
Volkswagen, który w Poznaniu produkuje samochody dostawcze caddy i transporter T5, zainwestował już w ten zakład przeszło miliard euro. Niemiecki koncern ma jeszcze fabrykę silników w Polkowicach, gdzie rozbudowuje linie z myślą o nowej generacji jednostek wysokoprężnych. Inwestycje w Polsce zapewniają mu niskie koszty pracy i logistyki przy wysokiej jakości produktów.
110 mld zł tyle warta była w 2013 roku produkcja sprzedana całej polskiej motoryzacji
Opel czeka na astrę V
W przypadku General Motors największą polską inwestycją jest fabryka Opla w Gliwicach. Do tej pory zainwestowano w nią ponad 800 mln euro. Zdolności produkcyjne zakładu sięgają 200 tys. samochodów rocznie, choć kryzys mocno produkcję ograniczył. W ubiegłym roku z linii zjechało tylko 108,5 tys. aut. Sytuacja zmieni się w przyszłym roku, gdy ruszy produkcja najnowszej generacji astry, która ma być lokomotywą sprzedaży Opla na europejskich rynkach. Jeśli będzie duży popyt, zdolności zakładu mogą niewielkimi nakładami zostać zwiększone do ok. 240 tys. aut rocznie.
Największym inwestorem w Polskiej motoryzacji jest jednak Fiat. Spółka Fiat Auto Poland zainwestowała od 1992 roku do tej pory w fabryki w Bielsku i Tychach blisko 10 mld złotych. Na razie produkcja tyskich zakładów spada i kluczowym pytaniem jest, kiedy w Tychach pojawi się nowy masowy samochód. Prawdopodobne jest, że zakład dostanie nowe modele „500" budowane na tej samej płycie podłogowej co wcześniej panda. Ta ostatnia, w poprzedniej generacji będąca tyskim bestsellerem, wyjechała w 2011 roku do włoskiej fabryki w Pomigliano d'Arco pod Neapolem i już nie sprzedaje się tak dobrze, jak liczyli Włosi. Produkowane na Zachodzie auto jest droższe niż było wówczas, kiedy wyjeżdżało z polskiej fabryki. Co więcej, fiat 500, który w oryginalnej wersji nadal jest produkowany jedynie w Tychach, sprzedaje się lepiej niż panda.