Rok 2014 zaczął się na polskim rynku kosmetyków pod znakiem chirurgii plastycznej i zaawansowanej kosmetologii. Wśród nowości przybywa takich, które obiecują efekt lasera, liftingu, botoksu czy odbudowę kolagenu.
– Ten widoczny od kilku lat trend się nasila, a towarzyszy mu rywalizacja na patenty – ocenia Joanna Popławska, prezes Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego, wiceprezes ds. produkcji w globalnych strukturach Oriflame Cosmetics. Jak dodaje, w kosmetykach coraz częściej pojawiają się aktywne substancje opatentowane przez producentów, którzy w ten sposób zapewniają sobie dłuższą przewagę nad rywalami i tym samym ograniczają innym dostęp do nowości.
Setki nowości
Konkurencja jest ostra, gdyż – według badań firmy Nielsen – co roku tylko w kategorii produktów do pielęgnacji twarzy pojawia się ponad 700 nowości. Nic dziwnego, skoro mają 40-proc. udział w sprzedaży kosmetyków.
– Rozwój technologiczny, coraz bardziej zaawansowane surowce oraz wymogi rynku sprawiają, że w branży kosmetycznej trwa wyścig nowości – potwierdza Leszek Kłosiński ze spółki Oceanic, zapowiadając, że w tym roku firma będzie bardzo aktywna – planuje wprowadzenie na rynek ponad 100 nowych produktów (w minionym roku było ich kilkadziesiąt).
Dokładnej liczby debiutów nie podaje Ziaja, ale szefowa marketingu Joanna Kowalczuk zapowiada rozwój oferty prawie wszystkich marek oraz segmentów. Sporo nowości planuje Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris. – Bierzemy jednak pod uwagę ograniczoną pojemność sklepowej półki, na której w drogeriach nie ma zbyt wiele miejsca, a w aptekach jest go jeszcze mniej – zwraca uwagę Ireneusz Sudnik, dyrektor generalny spółki, która kilka razy w roku robi tzw. optymalizację swego portfela produktów.