Ważą się losy e-papierosów

Ważą się losy elektronicznych papierosów w Polsce. Jeżeli zostaną uznane za wyroby medyczne, z rynku mogą zniknąć setki małych i średnich firm.

Publikacja: 14.04.2014 01:59

Ważą się losy e-papierosów

Foto: Bloomberg

To może być rekordowy rok na polskim rynku e-papierosów. Jego wartość sięgnie 1,2 mld zł wobec 650 mln zł rok wcześniej – prognozuje eSmoking Institiute należący do grupy Chic, lidera branży. Po elektroniczne urządzenia do wdychania nikotyny sięga już 1,5 mln Polaków. Daje nam to pierwsze miejsce w Europie.

Bruksela robi porządki

– Rynek rozwija się w szybkim tempie od 2007 r., kiedy to w Polsce pojawiły się pierwsze e-papierosy. Polacy sięgają po nie coraz chętniej, bo widzą w nich mniej szkodliwą alternatywę dla wyrobów tytoniowych – mówi „Rz" Artur Ziółkowski, członek zarządu Stowarzyszenia na rzecz e-Palenia STEP.

Organizacja ta szacuje, że dystrybucją i produkcją e-papierosów zajmuje się u nas blisko 2 tys. firm. Tak duży wysp małych i średnich przedsiębiorstw był możliwy w dużym stopniu dzięki temu, że papierosy elektroniczne podlegają mniejszym restrykcjom niż tradycyjne wyroby tytoniowe. W praktyce oznacza to, że urządzenia do e-palenia traktowane są jak zwykłe gadżety elektroniczne, a wkłady z nikotyną jak np. szampony.

Ta swoboda wkrótce się skończy. Szereg regulacji wprowadza unijna dyrektywa tytoniowa, która – nie licząc okresów przejściowych – zacznie obowiązywać od 2016 r. Dokument określa m.in. maksymalny poziom nikotyny w e-papierosach ogólnodostępnych oraz nakazuje umieszczanie ostrzeżeń na opakowaniach.

Podczas prac nad dyrektywą firmy farmaceutyczne walczyły, aby e-papierosy zaliczyć do grupy produktów leczniczych, pomagających w walce z nałogiem palenia. Ostatecznie jednak urzędnicy w Brukseli decyzję, jak traktować elektroniczne papierosy, zostawili rządom krajów członkowskich.

Nasze Ministerstwo Zdrowia poinformowało „Rz", że przy najbliższej nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych rozważy, by e-papierosy (resort nazywa je inhalatorami) uznać za wyroby medyczne.

Zakazać palić e-papierosy w miejscach publicznych?

Koncerny też inwestują

Nie musi to automatycznie oznaczać, że trafią one wyłącznie do aptek. Będą jednak podlegać skomplikowanej rejestracji, a następnie kosztownej kontroli. Nadzorowana będzie także ich dystrybucja. – Większe regulacje rynku są potrzebne, dlatego firmy zrzeszone w STEP wprowadziły dobrowolnie kodeks etyczny. Jednak zaliczenie e-papierosów do grupy wyrobów medycznych oznaczać będzie załamanie rynku i bankructwo setek firm – obawia się Artur Ziółkowski. – Skorzysta na tym za to głównie branża farmaceutyczna, która próbowała już przejąć kontrolę nad e-papierosami podczas prac nad dyrektywą.

85 procent - nawet tyle wkładów nikotynowych do e-papierosów trafia do Polski z Chin

Jerzy Jarczyński reprezentujący firmę Chic tłumaczy, że e-papierosy są wyrobami tytoniowymi nowej generacji, o bardzo niskiej szkodliwości i nie mają nic wspólnego ze środkami nikotynowej terapii zastępczej, które mają pomagać w walce z nałogiem. – Każda inna definicja jest manipulacją – zaznacza Jarczyński.

Jednak również i Chic uważa, że konieczne jest wprowadzenie wysokich standardów kontroli jakości e-papierosów.

Na tym, aby nie traktować e-papierosów jako specyfiku dla rzucających palenie, zależy także koncernom tytoniowym. Powód? W ślad za kurczącym się rynkiem zwykłych papierosów zainwestowały one w ich elektroniczne odpowiedniki i nie jest wykluczone, że wkrótce wejdą z nimi na nasz rynek.

– British American Tobacco (BAT) w ubiegłym roku wprowadził w Wielkiej Brytanii swoją własną markę e-papierosów o nazwie Vype. Z zainteresowaniem przyglądamy się perspektywicznym rynkom europejskim, w tym także Polsce – przyznaje Gabriela Bar, kierownik ds. korporacyjnych BAT Polska.

Dodaje, że co roku firma inwestuje równowartość ponad 800 mln zł w badania i rozwój produktów tytoniowych i nikotynowych o mniejszej szkodliwości.

Pod koniec lutego 2014 r. Fontem Ventures, spółka z grupy  Imperial Tobacco wprowadziła w Wielkiej Brytanii e-papierosa o nazwie Puritane. Grupa rozważa wprowadzenia e-papierosów także na innych rynkach.

Budżet traci, ale...

Ministerstwo Finansów nie planuje nałożenia akcyzy na e-papierosy. Dyskusja na ten temat jednak się toczy.

– Wprowadzenie podatku akcyzowego byłoby ogromnym sukcesem koncernów tytoniowych, gdyż może skutecznie ograniczyć liczbę palaczy, którzy ze względów ekonomicznych coraz częściej sięgają po tańsze i mniej szkodliwe e-papierosy – zaznacza Jerzy Jarczyński.

Ale nie wszystkie koncerny są za akcyzą na e-papierosy. Podatek ten popierają Philip Morris Polska (PMP) i IT  Polska (firma zaznacza jednak, ze jest za objęciem e- papierosów podatkiem akcyzowym na odpowiednim poziomie). Przeciw jest BAT.

Wprowadzenie akcyzy na e-papierosy rekomenduje Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową w raporcie przygotowanym pod koniec 2013 r. na zlecenie PMP. Tłumaczy, że mogłoby to zrekompensować spadki wpływów z akcyzy od wyrobów tytoniowych. Szacuje się, że w 2013 r. mogły być one o  400 mln zł niższe niż rok wcześniej.

– Unijne przepisy akcyzowe, które w założeniu mają unifikować zasady opodatkowania akcyzą m.in. wyrobów tytoniowych, nie przewidują wspólnotowej akcyzy na e-papierosy – wyjaśnia Zbigniew Sobecki, ekspert podatkowy w zespole ds. cła i akcyzy w KPMG w Polsce.

Brak opodatkowania e-papierosów na poziomie unijnym nie wyklucza nakładania akcyzy w krajach UE. Na tej zasadzie Polska wprowadziła opodatkowanie tzw. suszu tytoniowego. – Akcyza na e-papierosy może być jednak trudna w implementacji – dodaje Zbigniew Sobecki.

Maciej Rapkiewicz z Instytutu Sobieskiego zwraca uwagę, że nakładanie podatków, poza dochodowym i VAT, powinno mieć uzasadnienie nie tylko fiskalne. Tak jest w przypadku wyrobów alkoholowych i tytoniowych. Nakłada się na nie akcyzę, by podnieść cenę i utrudnić konsumentom dostęp do nich ze względów zdrowotnych. A ponieważ nie ma ostatecznych dowodów na to, że e-papierosy są bezpieczne, dlatego obłożenie ich akcyzą jest uzasadnione.

Włoscy e-palacze nie chcą akcyzy

Pierwszym krajem w Europie, który postanowił wprowadzić akcyzę na e-papierosy, są Włochy. Pod koniec 2013 r. tamtejsze Ministerstwo Gospodarki i Finansów zdecydowało, że wyniesie ona 58,5 proc. ceny detalicznej i obejmie zarówno urządzenie, jak i wkład z nikotyną. Przepisy miały wejść w życie od 1 stycznia 2014 r., ale zostały zawieszone przez regionalny trybunał administracyjny na wniosek Krajowego Stowarzyszenia na rzecz e-Palenia (ANaFE). 2 kwietnia 2014 r. regionalny trybunał administracyjny skierował sprawę do Trybunału Konstytucyjnego, twierdząc, że podatek akcyzowy na poziomie 58,5 proc. jest nieuzasadniony. Sprzedaż elektronicznych papierosów jest natomiast zakazana np. w Argentynie i Kolumbii – podaje eSmoking Institiute.

To może być rekordowy rok na polskim rynku e-papierosów. Jego wartość sięgnie 1,2 mld zł wobec 650 mln zł rok wcześniej – prognozuje eSmoking Institiute należący do grupy Chic, lidera branży. Po elektroniczne urządzenia do wdychania nikotyny sięga już 1,5 mln Polaków. Daje nam to pierwsze miejsce w Europie.

Bruksela robi porządki

Pozostało 95% artykułu
Biznes
Rekordowa liczba bankructw dużych firm na świecie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki