Reklama

Globalizacja swój złoty wiek ma już za sobą

Światowa wymiana handlowa rozwija się wolniej niż przed kryzysem. I tak może zostać.

Aktualizacja: 02.06.2014 09:21 Publikacja: 02.06.2014 05:08

Globalizacja swój złoty wiek ma już za sobą

Foto: Bloomberg

Maleją obroty w  handlu międzynarodowym – wynika z unikatowych danych holenderskiego instytutu statystycznego CPB. Marzec był drugim miesiącem spowolnienia – obroty spadły o 0,8 proc. wobec lutego, gdy zmniejszyły się o 0,7 proc. wobec stycznia. To oznacza, że w całym I kwartale wolumen międzynarodowej wymiany dóbr i usług zwiększył się zaledwie o 2,4 proc., licząc rok do roku. – To znacznie mniej, niż wyniósł w tym okresie wzrost światowego PKB – powiedział „Rz" Ebrahim Rahbari, ekonomista z Citigroup. Stawia to pod znakiem zapytania prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego, według których w tym roku handel zwiększy się o 4,3 proc., podczas gdy światowy PKB o 3,6 proc. W przyszłym roku miałoby to być odpowiednio 5,3 i 3,9 proc., co oznaczałoby powrót do przedkryzysowej normalności, gdy międzynarodowa wymiana handlowa rozwijała się mniej więcej dwa razy szybciej niż światowa gospodarka i była głównym motorem jej wzrostu. Tymczasem po gwałtownym załamaniu handlu w 2009 r. i równie silnym odbiciu w kolejnych dwóch latach, w latach 2012–2013, jego obroty zwiększały się w tym samym tempie co globalny PKB.

Przejściowe blokady

Dotychczas zastój w handlu ekonomiści wiązali m.in. z recesją w strefie euro oraz słabością popytu konsumpcyjnego w USA, których import przed kryzysem dynamicznie rósł. To miało się zmienić w tym roku, wraz z poprawą koniunktury po obu stronach Atlantyku.

Dlaczego tak się nie dzieje? – Istnieje wiele czynników, które mogły przejściowo zmniejszyć aktywność w handlu. Przede wszystkim wyjątkowo sroga zima w USA, która popsuła koniunkturę w wielu tamtejszych branżach przy łagodnej zimie w Europie, co z kolei zmniejszyło wolumen handlu energią – tłumaczy Rahbari. – Na to się jeszcze nałożyły napięcia między Ukrainą a Rosją, które uderzyły w ich wzajemną wymianę handlową, ale mogły też znaleźć odzwierciedlenie w danych ogólnoświatowych – uważa Rahbari. Andrew Kenningham, ekonomista ds. globalnych w firmie Capital Economics, dodaje jeszcze zmiany przepisów w Chinach, które miały zniechęcić spółki do raportowania fikcyjnych transakcji handlowych w celu obejścia ograniczeń w wymienialności juana. To zaciążyło, przynajmniej na papierze, na dynamice chińskiego eksportu.

O tym, że spowolnienie w handlu jest przejściowe, przekonany jest też Andrzej Puta, dyrektor departamentu finansowania handlu i zarządzania należnościami w polskim oddziale banku HSBC. – Zmieniają się strategie krajów, jeżeli chodzi o model rozwoju gospodarczego. Np. Chiny przestawiają się z wzrostu gospodarczego napędzanego eksportem na wzrost napędzany konsumpcją krajową. Możliwe jest, że w efekcie zwiększy się import do Państwa Środka, ale na to trzeba będzie poczekać – tłumaczy. – W dłuższej perspektywie handel międzynarodowy pozostanie ważną siłą napędową wzrostu gospodarczego, długoterminowe fundamenty nie uległy bowiem zmianie. Liczba ludności na świecie będzie rosła, co będzie napędzało popyt na dobra konsumpcyjne i inwestycyjne, wpływając na intensyfikację wymiany handlowej – wskazuje. I przypomina, że Światowa Organizacja Handlu w kwietniu podwyższyła prognozę wzrostu wolumenu handlu światowego w tym roku z 4,5 do 4,7 proc.

Zmierzch offshoringu

Nie brak jednak głosów, że do rozczarowującej koniunktury w handlu firmy powinny się przyzwyczaić. – Globalizacja punkt kulminacyjny ma już za sobą. Nie będzie postępowała w takim tempie, jak od początku lat 90. do 2008 r. – wskazuje Sara Johnson, ekonomistka z IHS Global Insight. – Dane za I kwartał wyolbrzymiły spowolnienie w wymianie handlowej i spodziewałbym się, że nabierze ona rozmachu w pozostałych kwartałach 2014 r. Mimo to z powodów strukturalnych rozwój handlu będzie niewątpliwie wolniejszy niż przed kryzysem – przyznaje Rahbari.

Reklama
Reklama

Te strukturalne powody to m.in. rosnące koszty pracy w krajach rozwijających się, które sprawiają, że wiele zachodnich firm przenosi produkcję z powrotem na rodzime rynki. To uderza gównie w handel półproduktami, który napędzał wymianę handlową przed kryzysem. Dodatkowo, za sprawą eksploatacji złóż łupkowych, zmniejsza się zależność USA od importu surowców energetycznych. Rahbari wskazuje także na wyhamowanie liberalizacji handlu.

Koszty frachtu maleją

Hamowanie widoczne na morzach

O słabej koniunkturze w handlu międzynarodowym świadczyć mogą notowania indeksu Baltic Dry wyrażającego średnią cenę frachtu suchych towarów masowych na świecie. Obecnie wartość indeksu, obliczanego przez londyńską Giełdę Bałtycką, wynosi około 930 pkt, niemal 60 proc. mniej niż na początku roku. W dekadzie poprzedzającej recesję w światowej gospodarce z 2009 r. BDI wynosił średnio 3200 pkt. Interpretację długoterminowych notowań BDI zaburza nieco nadpodaż frachtowców, masowo zamawianych przez armatorów przed kryzysem. Ale ta nadpodaż nie zmienia się z dnia na dzień, więc spadek kosztów frachtu od początku roku wydaje się potwierdzać zastój w handlu. Eksperci wskazują również, że o słabej koniunkturze w wymianie handlowej świadczy to, że jej wolumen nie rośnie pomimo dramatycznego spadku kosztów frachtu względem lat przedkryzysowych. —gs

Maleją obroty w  handlu międzynarodowym – wynika z unikatowych danych holenderskiego instytutu statystycznego CPB. Marzec był drugim miesiącem spowolnienia – obroty spadły o 0,8 proc. wobec lutego, gdy zmniejszyły się o 0,7 proc. wobec stycznia. To oznacza, że w całym I kwartale wolumen międzynarodowej wymiany dóbr i usług zwiększył się zaledwie o 2,4 proc., licząc rok do roku. – To znacznie mniej, niż wyniósł w tym okresie wzrost światowego PKB – powiedział „Rz" Ebrahim Rahbari, ekonomista z Citigroup. Stawia to pod znakiem zapytania prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego, według których w tym roku handel zwiększy się o 4,3 proc., podczas gdy światowy PKB o 3,6 proc. W przyszłym roku miałoby to być odpowiednio 5,3 i 3,9 proc., co oznaczałoby powrót do przedkryzysowej normalności, gdy międzynarodowa wymiana handlowa rozwijała się mniej więcej dwa razy szybciej niż światowa gospodarka i była głównym motorem jej wzrostu. Tymczasem po gwałtownym załamaniu handlu w 2009 r. i równie silnym odbiciu w kolejnych dwóch latach, w latach 2012–2013, jego obroty zwiększały się w tym samym tempie co globalny PKB.

Reklama
Biznes
Putin zamyka Rosjan w Rosji. Wracają czasy komunistycznej izolacji
Biznes
Największy kawałek Czerwonej Planety sprzedany. Tajemniczy nabywca
Biznes
Traktat Niemcy–Wielka Brytania, ofensywa drogowa, rosyjskie banki na krawędzi
Biznes
Jacek Oko: ważne było rozmawiać i utrzymać kierunek regulacji
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Reklama
Reklama