Polimex nad przepaścią

Nieoficjalnie się mówi, że z powodu uporu Pekao może upaść największa polska firma budowlana.

Publikacja: 02.06.2014 05:40

Polimex nad przepaścią

Foto: Fotorzepa, Pasterski Radek PR Pasterski Radek

W tym tygodniu rozstrzygnie się los Polimeksu-Mostostal.  Zatrudniająca około 5 tys. pracowników spółka jest już ostatnią wielką firmą budowlaną kontrolowaną przez polski kapitał. Pozostałe zbankrutowały, biorąc udział w wyścigu szczurów budujących niezwykle tanio autostrady. Polimex z tego powodu też wpadł w poważne kłopoty. Dlatego teraz o jego przyszłości  decydują banki. Firma jest im winna około 870 mln zł, otrzymała też od nich około 2 mld zł gwarancji. Ale wiadomo, że nie będzie w stanie obsługiwać tak wysokiego zadłużenia. Wierzyciele mogą teraz zażądać spłaty kredytów albo uratować firmę, zamieniając przynajmniej część zadłużenia na jej akcje. Jutro mija termin na spełnienie przez zagrożoną upadłością firmę warunków porozumienia z wierzycielami. Chodzi głównie o dotrzymywanie harmonogramu spłaty odsetek.

Najwięksi kredytodawcy to PKO BP (na koniec ub.r. 340 mln zł na poziomie samej spółki matki oraz 1,2 mld gwarancji) i Bank Pekao kontrolowany przez włoski UniCredit (210 mln zł kredytów i 120 mln zł gwarancji), ponadto BOŚ (50 mln zł) i BZ WBK (40 mln zł).

Z naszych informacji wynika, że najciężej idzie z przekonanie Pekao do poparcia planu ratunkowego. Ten bank od dawna jest znany z twardej postawy wobec dłużników mających kłopoty. W przypadku Polimeksu to właśnie ten bank w 2012 r. niemal storpedował zawarcie porozumienia z wierzycielami. Wtedy pomogło dopiero wstawiennictwo Ministerstwa Skarbu.

Kluczowa kwestia w negocjacjach z bankami to przynajmniej częściowa konwersja zadłużenia na akcje. – Nie możemy powiedzieć nic ponad to, że zarząd prowadzi bardzo intensywne rozmowy z wierzycielami na temat przyszłości spółki – ucina Paweł Szymaniak, rzecznik Polimeksu.

Jeszcze kilka lat temu w Polsce działało kilka wielkich krajowych firm budowlanych, takich jak Hydrobudowa, PBG, DSS, które budowały autostrad i zbankrutowały. Pozostał jeszcze tylko Polimex, którego potencjalna upadłość może przynieść poważne konsekwencje gospodarcze. Firma jest bowiem zaangażowana w dwa największe w sektorze energetycznym przedsięwzięcia – rozbudowę należącej do PGE Elektrowni Opole (wartość: 9,4 mld zł) i należącej do Enei Elektrowni Kozienice (5,1 mld zł).

Uważa się, że szczególnie ewentualne zejście Polimeksu z placu budowy w Kozienicach może poważnie opóźnić jej realizację. Choć przedstawiciele Enei uspokajają, że kontrakt mógłby być realizowany także w przypadku takiego scenariusza.

– W razie niewydolności lub bankructwa Polimeksu zastąpienie partnera budowlanego byłoby mniej dotkliwe dla realizacji kontraktów, niż gdyby podobna sytuacja dotyczyła dostawcy technologii – tłumaczy osoba związana z jednym z wykonawców.

Nie można zapominać, że ostatnia duża polska grupa budowlana bierze dziś udział w budowach o łącznej wartości prawie 16 mld zł.

Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku