W I półroczu firmy finansowe wydały na reklamę mniej niż rok temu. Spadek był nieznaczny, rzędu 1,2 proc., do 997 mln zł. W I półroczu 2013 r. wydatki finansistów na reklamę w porównaniu z rokiem 2012 rosły.
Tradycyjnie mediów nie zawiodły banki – najwięksi reklamodawcy finansów, które w okresie styczeń–czerwiec wydały na promocję w telewizji, radiu, prasie, reklamę zewnętrzną, wewnętrzną i kinową 652,5 mln zł – wynika z danych Kantar Media, bazujących na stawkach cennikowych, nieuwzględniających indywidualnie negocjowanych rabatów.
Nawet w przypadku banków wzrost był jednak niewielki, zaledwie o 3,2 proc. – Uruchomienie nowego serwisu transakcyjnego i związana z tym kampania informacyjno-edukacyjna oraz rebranding mBanku spowodowały w ubiegłym roku większe wydatki na media – tak tegoroczny zastój komentuje Iwona Ryniewicz, dyrektor dep. komunikacji i strategii marketingowej mBanku.
Maklerzy walczą
Drugim wyjątkiem branży finansowej są biura maklerskie, których wydatki reklamowe także wzrosły. Mówimy jednak o nakładach nieprzekraczających 3 mln zł.
– Rzeczywiście, w I półroczu wydaliśmy na reklamę więcej niż rok wcześniej – mówi Ryszard Sikora z ING Securities. – Złożyły się na to dwa czynniki. Po pierwsze, w lutym uruchomiliśmy usługę forex dla klientów detalicznych i naturalną konsekwencją było wydanie na jej reklamę środków finansowych. Po drugie, na początku marca dokonaliśmy nowej segmentacji klientów i do grupy inwestorów początkujących, tzw. beginners, skierowaliśmy specjalną ofertę, która ciągle trwa.