Cho­dzi o za­po­wia­da­ne wpro­wa­dze­nie cer­ty­fi­ka­tów ja­ko­ścio­wych dla wę­gla i kon­ce­sji na ob­rót tym su­row­cem. Zgod­nie z pro­jek­to­wa­ny­mi prze­pi­sa­mi im­por­te­rzy bę­dą mu­sie­li do­dat­ko­wo zło­żyć za­bez­pie­cze­nie ma­jąt­ko­we. Je­go wy­so­kość się­gać bę­dzie od 1 mln zł do na­wet 20 mln zł w za­leż­no­ści od ga­tun­ku wę­gla. – Wszyst­ko to do­pro­wa­dzi do dal­szej pro­fe­sjo­na­li­za­cji im­por­tu te­go su­row­ca. Na ryn­ku po­zo­sta­ną tyl­ko wiel­cy im­por­te­rzy, za­pew­ne od­dzia­ły ro­syj­skich pro­du­cen­tów, i do­pie­ro wów­czas roz­pocz­nie się praw­dzi­wa gra ryn­ko­wa – prze­wi­du­je Wal­de­mar Ber­na­ciak, za­stęp­ca pre­ze­sa Lu­bel­skie­go Wę­gla Bog­dan­ka.

Spół­ka i tak ra­dzi so­bie znacz­nie le­piej niż ślą­ska kon­ku­ren­cja. W pierw­szych trzech kwar­ta­łach 2014 r. zwięk­szy­ła wy­do­by­cie i wciąż przy­no­si zy­ski, choć są one mniej­sze niż przed ro­kiem z po­wo­du spa­da­ją­cych cen wę­gla. Za­rząd Bog­dan­ki nie ukry­wa, że uważ­nie ob­ser­wu­je kro­ki ślą­skich spół­ek, któ­re przy­mie­rza­ją się do li­kwi­da­cji nie­któ­rych przy­wi­le­jów gór­ni­czych, jak de­pu­ta­ty wę­glo­we czy 14. pen­sje. – Bę­dzie­my roz­ma­wiać ze związ­ka­mi za­wo­do­wy­mi o uprosz­cze­niu sys­te­mu wy­na­gro­dzeń, by zna­czą­ca część wy­na­gro­dze­nia za­le­ża­ła od efek­tów pra­cy – za­po­wia­da Zbi­gniew Sto­pa, pre­zes Bog­dan­ki.

Z ana­li­zy FOR wy­ni­ka, że to nie im­port wę­gla jest naj­więk­szym pro­ble­mem branży, w tym Kom­pa­nii Wę­glo­wej. Au­to­rzy ra­por­tu prze­ko­nu­ją, że za­kaz im­por­tu spo­wo­do­wał­by nie­po­trzeb­ne zwięk­sze­nie kosz­tów ener­gii na pół­no­cy kra­ju, któ­ra ko­rzy­sta w du­żej mie­rze z za­gra­nicz­ne­go su­row­ca, i stra­ty dla go­spo­dar­ki. Twier­dzą, że brak re­struk­tu­ry­za­cji tyl­ko po­tę­gu­je pro­ble­my gór­nic­twa, a ol­brzy­mie kosz­ty po­mo­cy pu­blicz­nej, któ­re w la­tach 2002–2010 wy­nio­sły 25 mld zł, zo­sta­ły zmar­no­wa­ne, bo KW i tak jest dziś nie­ren­tow­na.

Z pro­ble­ma­mi zma­ga się też Ka­to­wic­ki Hol­ding Wę­glo­wy. W czwar­tek sprze­dał on za sym­bo­licz­ną zło­tów­kę nie­ren­tow­ną ko­pal­nię Ka­zi­mierz-Ju­liusz pań­stwo­wej Spół­ce Re­struk­tu­ry­za­cji Ko­palń. We­dług wstęp­nych ocen wy­do­by­cie mo­że być tam pro­wa­dzo­ne do po­ło­wy 2015 r. Po­tem za­czną się dzia­ła­nia li­kwi­da­cyj­ne. Na od­dłu­że­nie ko­pal­ni i jej li­kwi­da­cję po­pły­nie 280 mln zł ze środ­ków pu­blicz­nych.