Aleksiej Rachman zapewnił w rozmowie z radiem Echo Moskwy, że firma poradzi sobie z budową rosyjskiego odpowiednika Mistrala, "jeżeli ministerstwo obrony tak zdecyduje".
- Musimy tylko dostać precyzyjne zamówienie - podkreślił prezes korporacji. Jego zdaniem budową mogłaby się zająć stocznia Bałtycka w St. Petersburgu. To wyspecjalizowane zakłady, w których zbudowano m.in. atomowy lodołamacz "50 lat Zwycięstwa" zwodowany w 2007 r; w 2010 r stocznia zwodowała pływającą elektrownię atomową "Akademik Łomonosow".
W 2012 r stocznia zaczęła budować rufę desantowca-śmigłowcowca Mistral. To pochodna kontraktu z 2011 r. między francuskim DCNS/STX a Rosoboroneksport na dostawę dwóch okrętów klasy Mistral. Wartość zamówienia to 1,3 mld euro i Rosjanie już zapłacili. Francja miała przekazać pierwszy statek w grudniu 2014. We Francji szkolona była rosyjska załoga. Drugi statek miał być zbudowany pod francuskim nadzorem w Rosji.
Na początku roku Francuzi ogłosili, że wobec zaangażowania Rosji w konflikt na Ukrainie, okrętu nie przekażą. Rosyjska załoga wróciła do kraju. Moskwa oczekuje teraz albo zwrotu wpłaconych pieniędzy plus kary umownej za niewywiązanie się z kontraktu, lub jednak zmiany decyzji i zrealizowania zamówienia.
Przeciwko przekazaniu Mistrali lobbuje Biały Dom. Amerykanie są gotowi zrekompensować producentowi Mistrali straty, kierując tam swoje wojskowe zamówienia.