Volkswagen szuka nadal stałego następcy Ferdinanda Piecha, który ustąpił na wiosnę po przegranym starciu z Winterkornem o strategię. P.o. szefa rady został więc przewodniczący organizacji związkowej Berthold Huber.
Zdaniem analityków, małe są szanse objęcia tego stanowiska przez Winterkorna, bo dostał poparcie jako prezes od kluczowych członków rady nadzorczej, w tym wpływowych przedstawicieli załogi i reprezentantów władz Dolnej Saksonii, które są udziałowcem grupy samochodowej. "Pod koniec kadencji prezes będzie mieć 71 lat, więc naszym zdaniem będzie za stary. To zwiększa szanse na zewnętrznego przewodniczącego, co jest dobrą wiadomością"- uznali w nocie analitycy z Evercore ISI.
Od dziesięcioleci Piech pilnował równowagi wpływów między interesami udziałowców i wpływowych przedstawicieli pracowników, którzy mają połowę miejsc w 20-osobowej radzie. Analitycy i inwestorzy mają teraz nadzieję, że przewodniczącym zostanie ktoś niezależny o silnej osobowości i będzie pracować z Winterkornem nad rozwiązaniem niektórych problemów grupy, np. niskiej rentowności marki VW. Faworytem do tego stanowiska może okazać sie szef pionu finansowego Hans Dieter Poetsch, ale są też inni kandydaci - stwierdziła osoba wtajemniczona.
Od czasu odejścia Piecha w kwietniu przedstawiciele pracowników starali się zyskać większy wpływ na strategię grupy polegającą na skupieniu się na poprawie rentowności bez zmniejszania zatrudnienia. - Zwracaliśmy się o to od półtora roku, więc jesteśmy zadowoleni, że będziemy kontynuować drogę sukcesów z Martinem Winterkornem - stwierdził szef rady pracowniczej, Bernd Osterloh, potwierdzając swe poparcie dla przedłużenia umowy z prezesem.
Winterkorn ma trudne zadanie przekształcenia struktury korporacyjnej Volkswagena i stworzenia zdecentralizowanego systemu 4 spółek holdingowych, aby zwiększyć zyski całej grupy.