Nowe auta są znacznie bezpieczniejsze od starych, co potwierdził test wykonany we wrześniu 2009 roku przez amerykański Insurance Institute for Highway Safety, w którym zderzyły się mimośrodowo chevrolet bel air z 1959 roku oraz o 50 lat młodszy chevrolet malibu. Gdyby takie zderzenie miało miejsce na drodze, wypadek przeżyłby tylko kierowca nowszego samochodu. W starej impali zniknął cały przód, podobnie jak wnęki na nogi, a deska rozdzielcza weszła do wnętrza, miażdżąc klatkę piersiową prowadzącego.
Bezpieczeństwo bierne
Za dobry wynik nowego auta odpowiada przede wszystkim nadwozie, które rozprasza energię uderzenia strefami zgniotu oraz chroni pasażerów bardzo sztywną częścią pasażerską. Konstruktorzy dysponują coraz lepszymi narzędziami do projektowania samochodów i niektórzy szacują, że co generację auta są o 10–15 proc. bezpieczniejsze. Rosnący poziom zabezpieczeń widoczny jest po wzroście sztywności samochodowych karoserii, które przy skręcaniu i zginaniu są o połowę sztywniejsze niż konstrukcje sprzed 20 lat.
Postęp dokonał się dzięki nowym materiałom, przede wszystkim stalom o podwyższonej, bardzo wysokiej wytrzymałości. Przy tej samej masie są one dwa lub trzy razy wytrzymalsze od wcześniej używanych gatunków. Takie stale, np. boronowe, znalazły się w powszechnym użyciu zaledwie kilka lat temu.
Wzrost sztywności nie wynika wyłącznie z lepszych materiałów. Skuteczniejsze są także metody budowy. Karoseria nowego auta jest często laserowo spawana (np. płat dachu z wytłoczką boku), a taka spoina znacznie lepiej łączy obie części niż wcześniej używane zgrzewanie punktowe.
Bogatsze jest także wyposażenie dbające o bezpieczeństwo. Kilkanaście lat temu jedna poduszka była standardem, a golf IV z 2002 roku miał cztery poduszki (kierowcy, pasażera oraz dwie boczne), gdy w nowych golfach jest ich siedem (dochodzą dwie kurtynowe i jedna na kolana kierowcy).