Był to już 354 start rakiety Falcon 9 należącej do SpaceX, miliardera Elona Muska. Jednak nie poszedł tak, jak zaplanowano. Mniej więcej godzinę po wystartowaniu Falcona 9 z bazy sił kosmicznych Vandenberg w Kalifornii w czwartek wieczorem drugi stopień rakiety w przestrzeni kosmicznej nie uruchomił się ponownie i umieścił 20 satelitów Starlink na znacznie niższej orbicie niż planowano. W efekcie jest duże ryzyko obniżenia ich orbity i spalenia urządzeń w atmosferze ziemskiej.
Czytaj więcej
Astronauci NASA Suni Williams i Butch Wilmore, którzy od 6 czerwca przebywają na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, mieli przebywać na ISS nie dłużej niż osiem dni. Tymczasem dotychczas nie podano planowanej daty lotu powrotnego.
Kosztowna awaria rakiety Falcon 9 należącej do SpaceX. Elon Musk ma problem
Jak napisał dyrektor generalny SpaceX Elon Musk na swoim profilu na platformie społecznościowej X, próba ponownego uruchomienia silnika w kosmosie nie powiodła się z obecnie nieznanych powodów. Użył skrótu RUD odnosząc się do żartobliwego branżowego akronimu oznaczającego szybki nieplanowany demontaż, który zwykle oznacza eksplozję.
Nieudana misja najbardziej aktywnej rakiety na świecie przerywa imponującą passę sukcesów w startach firmy, która utrzymała dominację w branży kosmicznej. SpaceX to prywatna firma wyceniana na około 200 miliardów dolarów, z której usług wiele krajów i firm kosmicznych korzysta przy wysyłaniu swoich satelitów w przestrzeń kosmiczną. Zarówno w zakresie lotów firm komercyjnych, jak i misji rządowych, również dla Stanów Zjednoczonych.