FENG (Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki), jeden z głównych programów w ramach nowej polityki spójności na lata 2021–2027, z budżetem prawie 8 mld euro, ma pomóc wrócić branży VC na ścieżkę wzrostu. Tyle że kłopot innowatorów z pozyskaniem finansowania to nie tylko konsekwencja ograniczonej skłonności inwestorów do ryzyka, ale braku ich zainteresowania projektami z tej części świata. Raport Satus Venture wskazuje, że niedoinwestowany przez fundusze VC jest cały region Europy Środkowo-Wschodniej – ilość dostępnych pieniędzy jest tu do ośmiu razy mniejsza niż w Europie Zachodniej. Ale gdy porówna się wielkość dostępnego kapitału VC w przeliczeniu na jednego pracownika z wykształceniem w IT, to się okaże, iż na Zachodzie wynik ten już jest aż 11-krotnie wyższy niż w naszej części kontynentu. I to mimo faktu, że Polska, Słowacja, Węgry i Czechy to kraje z globalnego TOP 10 programistów.
Opinia dla "Rzeczpospolitej"
Radosław Czyrko, partner zarządzający, Tar Heel Capital Pathfinder
Czeka nas ciekawy rok z punktu widzenia wyjść z inwestycji. Jeśli dojdzie do spodziewanego obniżenia kosztu kapitału dla inwestorów – obniżki stóp i hossy na giełdzie – możemy być świadkami zdecydowanie większej liczby „exitów” niż dotąd. To będzie idealny moment na zakupy dla graczy branżowych, którzy będą mogli wykorzystać niższe ceny i relatywnie słabszy rynek VC/PE do ciekawych akwizycji. Z perspektywy start-upów poszukiwane przez inwestorów będą projekty na początkowych etapach, czemu sprzyjać ma niższy koszt inwestycji w sytuacji, gdy inwestorzy wciąż będą zachowywali ostrożność i będzie brakowało dużego kapitału VC.
Efekt ElevenLabs
Ostatni spektakularny sukces ElevenLabs, a więc polskiego jednorożca, który – pomimo kryzysu w branży finansowania innowacji – zdołał skusić inwestorów i przebić wyceną pułap 1 mld dol., pokazuje, że dobre projekty nie będą miały kłopotu z pozyskaniem pieniędzy niezależnie od koniunktury. Wiele start-upów musi jednak przetrwać ten trudny okres i poczekać na rychłe ożywienie na rynku VC.
– W obliczu globalnego kryzysu fundusze VC ograniczyły aktywność, szczególnie te inwestujące w fazie wzrostu. Doprowadziło to m.in. do braku dużych rund i obniżenia wycen. W konsekwencji część spółek zmieniła strategię i zamiast na skali skupiła się na rentowności. Warto jednak zwrócić uwagę, że w Polsce wciąż finansuje się dużo spółek na wczesnym etapie – komentuje Mokrzycki.
Fatalny rok dla start-upów. Polska w ogonie Europy
Świat młodych, innowacyjnych firm ostro wyhamował, wszystko przez ostre cięcia w finansowaniu takich biznesów przez fundusze wysokiego ryzyka i aniołów biznesu. Brak dopływu kapitału sprawił, że rynek pod tym względem cofnął się o kilka lat.
Większy problem mają start-upy na kolejnych etapach – im niezbędne jest zdecydowanie mocniejsze wsparcie inwestorów. Karol Lasota z Inovo.vc sądzi, że impulsem dla całego rynku VC może stać się wspomniany sukces ElevenLabs (do firmy popłynęło w rundzie B ok. 320 mln zł). – Spółka została jednorożcem w rekordowym tempie. Sukces ten stanowi niezwykłą inspirację dla całego ekosystemu start-upowego. Jest zachętą dla zachodnich funduszy „later-stage” do poszukiwania obiecujących projektów w Polsce. Już teraz obserwujemy wzrost liczby ambitnych założycieli z wizją, którzy przyciągają uwagę funduszy – dodaj Lasota.