Strumień pieniędzy dla start-upów z Polski stopniał

Strumień pieniędzy dla start-upów z Polski stopniał o 42 proc. Kryzys w branży ma się jednak ku końcowi. Problem w tym, że talenty IT nie kuszą inwestorów.

Publikacja: 31.01.2024 03:00

Strumień pieniędzy dla start-upów z Polski stopniał

Strumień pieniędzy dla start-upów z Polski stopniał

Foto: Adobe Stock

Pod względem zaangażowania funduszy venture capital w młode, innowacyjne spółki tak źle nad Wisłą jeszcze nie było. Po słabym 2022 r., gdy aktywność inwestorów ostro wyhamowała, rok 2023 przyniósł prawdziwy kryzys – najnowsze analizy Polskiego Funduszu Rozwoju pokazują, że do start-upów popłynęło zaledwie 2,1 mld zł. Rok wcześniej było to 3,6 mld zł. Rynek VC skurczył się więc aż o 42 proc.

Analitycy spodziewają się jednak poprawy koniunktury. Liczą na boom w branży sztucznej inteligencji i efekt ElevenLabs.

W tyle za Zachodem

Problem w dostępie do kapitału, spowodowany globalnym spowolnieniem, dotknął wszystkie rynki, ale to właśnie Europa odczuła go najmocniej. Tu spadki sięgały 45 proc., gdy np. w Dolinie Krzemowej „tylko” 29 proc. Eksperci z PFR twierdzą, iż na odwilż firmom technologicznym w naszym kraju przyjdzie jeszcze poczekać. Aleksander Mokrzycki, wiceprezes PFR Ventures, spodziewa się, że przez pierwszych sześć miesięcy br. dalej będzie panowała finansowa posucha. – To może być trudny okres na polskim rynku: będzie mniej kapitału dla projektów „zalążkowych”. Sytuację istotnie zmieni dopiero dopływ środków z FENG w II połowie roku – podkreśla.

Czytaj więcej

Nadciąga fala unijnych pieniędzy dla start-upów. Znów ruszą programy PFR

FENG (Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki), jeden z głównych programów w ramach nowej polityki spójności na lata 2021–2027, z budżetem prawie 8 mld euro, ma pomóc wrócić branży VC na ścieżkę wzrostu. Tyle że kłopot innowatorów z pozyskaniem finansowania to nie tylko konsekwencja ograniczonej skłonności inwestorów do ryzyka, ale braku ich zainteresowania projektami z tej części świata. Raport Satus Venture wskazuje, że niedoinwestowany przez fundusze VC jest cały region Europy Środkowo-Wschodniej – ilość dostępnych pieniędzy jest tu do ośmiu razy mniejsza niż w Europie Zachodniej. Ale gdy porówna się wielkość dostępnego kapitału VC w przeliczeniu na jednego pracownika z wykształceniem w IT, to się okaże, iż na Zachodzie wynik ten już jest aż 11-krotnie wyższy niż w naszej części kontynentu. I to mimo faktu, że Polska, Słowacja, Węgry i Czechy to kraje z globalnego TOP 10 programistów.

Opinia dla "Rzeczpospolitej"
Radosław Czyrko, partner zarządzający, Tar Heel Capital Pathfinder

Czeka nas ciekawy rok z punktu widzenia wyjść z inwestycji. Jeśli dojdzie do spodziewanego obniżenia kosztu kapitału dla inwestorów – obniżki stóp i hossy na giełdzie – możemy być świadkami zdecydowanie większej liczby „exitów” niż dotąd. To będzie idealny moment na zakupy dla graczy branżowych, którzy będą mogli wykorzystać niższe ceny i relatywnie słabszy rynek VC/PE do ciekawych akwizycji. Z perspektywy start-upów poszukiwane przez inwestorów będą projekty na początkowych etapach, czemu sprzyjać ma niższy koszt inwestycji w sytuacji, gdy inwestorzy wciąż będą zachowywali ostrożność i będzie brakowało dużego kapitału VC.

Efekt ElevenLabs

Ostatni spektakularny sukces ElevenLabs, a więc polskiego jednorożca, który – pomimo kryzysu w branży finansowania innowacji – zdołał skusić inwestorów i przebić wyceną pułap 1 mld dol., pokazuje, że dobre projekty nie będą miały kłopotu z pozyskaniem pieniędzy niezależnie od koniunktury. Wiele start-upów musi jednak przetrwać ten trudny okres i poczekać na rychłe ożywienie na rynku VC.

– W obliczu globalnego kryzysu fundusze VC ograniczyły aktywność, szczególnie te inwestujące w fazie wzrostu. Doprowadziło to m.in. do braku dużych rund i obniżenia wycen. W konsekwencji część spółek zmieniła strategię i zamiast na skali skupiła się na rentowności. Warto jednak zwrócić uwagę, że w Polsce wciąż finansuje się dużo spółek na wczesnym etapie – komentuje Mokrzycki.

Czytaj więcej

Fatalny rok dla start-upów. Polska w ogonie Europy

Większy problem mają start-upy na kolejnych etapach – im niezbędne jest zdecydowanie mocniejsze wsparcie inwestorów. Karol Lasota z Inovo.vc sądzi, że impulsem dla całego rynku VC może stać się wspomniany sukces ElevenLabs (do firmy popłynęło w rundzie B ok. 320 mln zł). – Spółka została jednorożcem w rekordowym tempie. Sukces ten stanowi niezwykłą inspirację dla całego ekosystemu start-upowego. Jest zachętą dla zachodnich funduszy „later-stage” do poszukiwania obiecujących projektów w Polsce. Już teraz obserwujemy wzrost liczby ambitnych założycieli z wizją, którzy przyciągają uwagę funduszy – dodaj Lasota.

Eksperci nie mają wątpliwości, że głównym magnesem będą właśnie projekty oparte na AI (ElevenLabs wykorzystuje sztuczną inteligencję w swoim generatorze głosu). Taka technologia skusiła inwestorów m.in. do zaangażowania się w ub.r. w Sky Engine AI (spółka pozyskała 28 mln zł) czy AI Clearing (58 mln zł). Ale PFR wskazuje też na inne „konie pociągowe” rodzimego ekosystemu – sektory fintech oraz innowacji w branży zdrowia i klimatu.




Pod względem zaangażowania funduszy venture capital w młode, innowacyjne spółki tak źle nad Wisłą jeszcze nie było. Po słabym 2022 r., gdy aktywność inwestorów ostro wyhamowała, rok 2023 przyniósł prawdziwy kryzys – najnowsze analizy Polskiego Funduszu Rozwoju pokazują, że do start-upów popłynęło zaledwie 2,1 mld zł. Rok wcześniej było to 3,6 mld zł. Rynek VC skurczył się więc aż o 42 proc.

Analitycy spodziewają się jednak poprawy koniunktury. Liczą na boom w branży sztucznej inteligencji i efekt ElevenLabs.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika