Amerykańscy wojskowi obawiają się, że państwowa stocznia DCNS nie będzie w stanie zapobiec przeciekom dotyczącym technologii - uważa kilka osób zaznajomionych w sytuacji.
- Francja jest w NATO, sprawa jest delikatna, ale to prawda, że amerykańska broń była wcześniej instalowana na francuskich okrętach - stwierdziła osoba związana z zamówieniami publicznymi Pentagonu. - Jednak przy tak zaawansowanej technologii panuje wśród wojskowych prawdziwy dyskomfort co do instalowania jej na francuskich jednostkach.
Skala amerykańskich wpływów w Australii zwiększa prawdopodobieństwo wygrania przez japoński okręt o napędzie wysokoprężnym - elektrycznym Soryu o wyporności 4 tys, ton w przetargu z udziałem 3 kandydatów, o który też walczą DCNS z Francji i ThyssenKrupp Marine Systems z Niemiec.
Oferta Japonii jest pierwszą tego rodzaju po historycznej decyzji w 2014 r. władz tego kraju o zniesieniu obowiązującego od 70 lat zakazu eksportu broni.
Prezes DCNS Australia, Sean Costello, odrzucił jednak sugestię, że francuskiej ofercie zaszkodzą zastrzeżenia dotyczące bezpieczeństwa technologii. - DCNS jest suwerennym dostawcą technologii morskiej, ma sprawdzone systemy i procedury ochrony wrażliwych informacji otrzymanych już od Australii - powiedział.