Kameralne przyjęcie, nie na półtora tysiąca, ale dla kilkuset osób. Rezygnacja z wytwornych rautów z pokazami ogni i imprezami światło i dźwięk były pierwszymi oszczędnościami wprowadzonymi przez nowego prezesa VW, Matthiasa Muellera. On sam nie lansuje się tak, jak jego poprzednik Martin Winterkorn.
Nikt też nie mówi o najnowszych rozwiązaniach inżynieryjnych, nowych oszczędnych silnikach - co przez lata słyszeliśmy od koncernu z Wolfsburga. I zamiast wianuszka prezesów, młody pracownik firmy, przyjęty do pracy w Grupie VW w listopadzie opowiedział ze sceny o najnowszych rozwiązaniach IT, jakie znajdą się w jej autach.
- W przyszłości parkingi zostaną zmienione w parki, bo nie będzie już potrzeba tyle miejsca do postawienia samochodów, a po ulicach pojadą samochody autonomiczne i to szybko, bo znikną korki. Znacznie mniej czasu będziemy spędzali na dojazd do pracy - mówił 42-letni Juergen Jungwirth, który teraz odpowiada za cyfryzację koncernu. Wcześniej pracował w Apple. To jedna ze strategicznych zmian, jaka zaszła w tej firmie.
To wszystko oczywiście w cieniu akcji przywoławczej, jaka już się zaczęła w Europie i toczących się negocjacji z Amerykanami i świadomości, że za oceanem nie pójdzie tak łatwo jak na własnym rynku, gdzie i konsumenci i władze są znacznie bardziej życzliwe wobec kłopotów VW. Ale wielka amerykańska niewiadoma spowodowała, że wyniki finansowe za 2015 rok zostaną ogłoszone dopiero w kwietniu, chociaż na przykład Audi nie ma takich problemów i poda je w najbliższy czwartek.
Nikt z gospodarzy nie zająknął się nawet o tym ile koni mechanicznym pod maskami będą miały takie auta, a to zazwyczaj było tematem przewodnim prezentacji.