Poczta się kurczy. Mniej pracowników i placówek

Państwowa spółka miała być wiodącym graczem na rynku KEP (kurier, ekspres, paczka) i rosnąć w siłę, zwiększając dostępność do swoich usług m.in. na wsi. Tymczasem ubywa ludzi, a sieć zaczyna się zwijać.

Publikacja: 15.06.2023 03:00

Punkt Poczty Polskiej przy ul. Wolność w Warszawie

Punkt Poczty Polskiej przy ul. Wolność w Warszawie

Foto: PAP/Albert Zawada

Najnowsze dane Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) nie pozostawiają złudzeń – jeszcze w 2021 r. w naszym kraju działało 7626 placówek Poczty Polskiej (PP), w ub.r. zaś, mimo deklaracji o rozwoju sieci, ich liczba skurczyła się do 7620. A wcześniej spółka zapewniała, że – w odróżnieniu od wcześniejszych zarządów (za poprzedniej władzy) – chce zapewniać dostęp do usług pocztowych na terenach wiejskich. Jednak te deklaracje nie korespondują ze statystykami UKE. Te pokazują, że liczba placówek na wsiach w ciągu roku zmniejszyła się od 2019 r. o prawie 4 proc. Z sieci ubyła w tym czasie setka placówek pocztowych.

W PP zapewniają, że spółka, jako operator wyznaczony, spełnia „wszystkie wymogi prawne w zakresie sposobu rozmieszczenia placówek pocztowych na obszarze kraju, przy jednoczesnym dostosowywaniu ich funkcjonowania do aktualnego zapotrzebowania społeczeństwa na usługi pocztowe w poszczególnych jego obszarach”. Nie ukrywa przy tym, że kształtuje sieć, decydując się względami biznesowymi. W wielu lokalizacjach obiekty te są bowiem nierentowne. Na obronę przywołuje też przykłady z zagranicy. – W Austrii zmniejsza się liczba placówek zarówno własnych, jak i agencyjnych. Występuje również zauważalny trend corocznego zmniejszania liczby placówek pocztowych Deutsche Post. W latach 2018–2019 operator zamknął 4 proc. placówek, a od 2019 do 2022 r. utrzymywał się ciągły spadek na poziomie 2 proc. Poczta Czeska planuje zmniejszyć liczbę placówek pocztowych od 1 lipca br. o 300 placówek – wyliczają w biurze prasowym PP.

Czytaj więcej

Poczta na równi pochyłej. Państwowy moloch ma problem

Ale u rodzimego operatora ubywa nie tylko placówek, ale też pracowników. Miniony rok zamknął on z blisko 66,6 tys. etatów, a to o ponad 5 proc. mniej niż 12 miesięcy wcześniej. I na tym nie koniec, bo struktura zatrudnienia poczty wciąż się zmniejsza. W br. w spółce zniknie kolejne ok. 1,9 tys. etatów. Choć PP zapewnia, że nie planuje zwolnień, to do owej redukcji dojdzie na skutek naturalnej fluktuacji (nie będą przedłużane kończące się umowy). W tej sprawie związkowcy próbowali interweniować u premiera. Ale bez efektu. I tym razem PP tłumaczy się, podając zagraniczne przykłady. W biurze prasowym spółki wskazują, że np. we francuskim La Poste liczba pracowników z roku na rok maleje, a w stosunku do 2020 r. ów spadek sięgnął 16 proc. w segmencie Services-Mail-Post oraz o 11 proc. w całej grupie. Podobnie zatrudnienie spada w Deutsche Post.

Czytaj więcej

W Poczcie Polskiej znowu wrze. Potężna redukcja etatów

– Dynamicznie reagujemy na różne sytuacje – w zależności od wielkości i rodzaju obsługiwanych wolumenów przesyłek dostosowujemy bieżące zatrudnienie i zaangażowanie podwykonawców. Zasadniczo staramy się chronić miejsca pracy, prowadząc aktywny dialog z partnerami społecznymi – podkreślają w PP. I zaznaczają, iż porównywanie stanu zatrudnienia i trendów w spółce pocztowej, świadczącej usługi powszechne i podlegającej prawu pocztowemu, z prywatnymi firmami kurierskimi nie jest miarodajne. – Punktem odniesienia powinni być inni narodowi operatorzy w Europie, u których widać stale spadający wolumen przesyłek listowych, co w wielu przypadkach przekłada się na optymalizację zatrudnienia – argumentują w centrali PP.

Czytaj więcej

Poczta ma niespodziewanego konkurenta. Wyzwanie rzucił rywal spoza branży

Problem w tym, że o ile państwowy operator wyraźnie zwija się w swoim kluczowym biznesie pocztowym, o tyle nie rozwija się w dochodowym segmencie paczek. W branży KEP spółka jest daleko w tyle za innymi firmami kurierskimi, jak InPost, DPD czy UPS. Co więcej, zdecydowała się zlikwidować całodobowe strefy samoobsługowe (umożliwiały nadawanie i odbieranie paczek w specjalnych urządzeniach), których otwieraniem jeszcze parę lat temu się szczyciła. W PP zapewniają jednak, że liczba paczek nadawanych za pośrednictwem spółki „w ostatnich miesiącach wzrasta”, choć nie podają żadnych szczegółów. Faktem jest, że operator inwestuje w swoje sortownie we Wrocławiu, Lublinie oraz Lisim Ogonie pod Bydgoszczą, gdzie wartość realizowanych projektów sięga 220 mln zł. – To największa jednorazowa inwestycja w automatyzację procesów logistycznych od początku historii spółki – dodają w biurze prasowym PP.

Najnowsze dane Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) nie pozostawiają złudzeń – jeszcze w 2021 r. w naszym kraju działało 7626 placówek Poczty Polskiej (PP), w ub.r. zaś, mimo deklaracji o rozwoju sieci, ich liczba skurczyła się do 7620. A wcześniej spółka zapewniała, że – w odróżnieniu od wcześniejszych zarządów (za poprzedniej władzy) – chce zapewniać dostęp do usług pocztowych na terenach wiejskich. Jednak te deklaracje nie korespondują ze statystykami UKE. Te pokazują, że liczba placówek na wsiach w ciągu roku zmniejszyła się od 2019 r. o prawie 4 proc. Z sieci ubyła w tym czasie setka placówek pocztowych.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Poczta Polska stanie. Nadciąga fala strajków
Materiał partnera
Jakie benefity pozwalają utrzymać klientów?
Biznes
Sukces „Wybierz Francję”. Koncerny deklarują łącznie 16 mld dolarów inwestycji
Biznes
Firmy z Litwy wysyłały do Rosji mikrochipy wykorzystywane w rakietach
Biznes
Wracają śnięte ryby, rząd śpi