Polska żąda od Niemiec uprzątnięcia 35 tys. ton odpadów porzuconych w naszym kraju

- Nie może być takiej sytuacji, że państwo, które mieni się takim proeuropejskim i proekologicznym, wywozi swój syf do innego kraju - powiedział Jacek Ozdoba, wiceminister klimatu z partii Zbigniewa Ziobry. I zapowiedział skargę na Niemcy do TSUE.

Publikacja: 18.05.2023 13:01

Jacek Ozdoba

Jacek Ozdoba

Foto: PAP, Tomasz Gzell

- Mamy ponad siedem miejsc, w których Niemcy uchylają się od odpowiedzialności i łamią politykę traktatową. To miejsca, na które firmy niemieckie nielegalnie przywiozły odpady na teren Polski, a Niemcy nie chcą ich z powrotem zabrać ani sfinansować sprzątnięcia - mówił Jacek Ozdoba, wiceminister klimatu i środowiska (Suwerenna Polska), na dzisiejszej konferencji prasowej w ministerstwie. Dodał, że dziś w Europie trwa dyskusja na tematy związane z ekologią, „Fit for 55” to między innymi niemiecka inicjatywa, a tymczasem Republika Federalna Niemiec uchyla się od dbania o środowisko.

Minister pokazał filmik z niepokojącą muzyką w tle, na którym pokazano obrazy z siedmiu wysypisk śmieci i wielkie czerwone napisy z nazwami miejscowości, w których - według relacji Ozdoby - niemieckie firmy porzuciły nielegalnie odpady, a dziś niemiecki rząd nie chce ponieść za nie odpowiedzialności, tj. doprowadzić do ich uprzątnięcia lub sfinansować tych prac.

Czytaj więcej

Dlaczego partia Ziobry zmienia nazwę? Nieoficjalne doniesienia. W tle sprawozdanie finansowe

Chodzi łącznie o 35 tys. ton niemieckich odpadów nielegalnie przetransportowanych i zostawionych w Polsce, w tym aż 20 tys. ton porzuconych w Tuplicach, 8,7 tys. ton w Sarbii, 3,36 tys. w Sobolewie, 1,3 tys. ton niemieckich odpadów porzuconych w Gliwicach, 0,45 tys. ton w Babinie oraz 1,15 w Starym Jaworze .

- Odpady z RFN, których rząd w Berlinie nie chce odebrać, to na dziś 35 tys. ton - głosił na koniec prezentacji wielki czerwony napis na ciemnym tle. Ministerstwo zadbało o teatralną oprawę kontrowersyjnych treści.

Ozdoba podkreślił, że 35 tys. ton to ponad 2 tys. tirów lub roczna moc spalania spalarni na warszawskim Targówku, a po zakończonym postępowaniu administracyjnym to kraj wysyłający odpady powinien "posprzątać". - Po zakończonym postępowaniu Niemcy uchylają się od odpowiedzialności, łamią przepisy unijne o transgranicznym przemieszczaniu odpadów - mówił wiceminister Ozdoba.

Język, którego minister używał podczas konferencji, nie zawsze był parlamentarny. - Nie może być takiej sytuacji, że państwo, które mieni się takim proeuropejskim i proekologicznym, wywozi swój syf do innego kraju, ma proste reguły dotyczące transgranicznego przemieszczania odpadów i gdy ma się wywiązać, odpowiada, że to sprawa polityki landowej - mówił. - Na pismo moje Niemcy nie odpowiadają, to jest zachowanie bezczelne i naruszające prawa europejskie - dodał później.

Czytaj więcej

Pracownicy niemieckiego sektora cukierniczego chcą strajkować

Ozdoba zarzucał przy tym niemieckim urzędom, w tym niemieckiemu ministerstwu środowiska, że co najmniej  od maja 2022 r. nie odpowiadają na pisma z Polski, a także, że przerzucali sprawę między sobą, tłumacząc to polityką landową. - To jest never ending story. Oczekujemy, że ta sprawa zostanie załatwiona i nikogo nie będzie interesowało, czy to jest polityka landowa czy nie, chyba, że landy są oderwane od całości polityki Niemiec - ironizował Ozdoba.

Polityk zapowiedział też, że  Ministerstwo Klimatu wniesie skargę przeciwko Niemcom do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. - Ministerstwo złoży skargę, która ma przygotować postępowanie przed TSUE co do odpowiedzialności Niemiec za transgraniczne przemieszczanie odpadów i niewywiązywanie się z przepisów unijnych, nie mówiąc o kwestiach etycznych i politycznych. Kraj, który dziś zajmuje się zakazem rejestracji samochodów spalinowych od 2035 r., a nie potrafi sprzątnąć 35 tys. ton, wchodzi w co najmniej polityczną hipokryzję - mówił Ozdoba i podkreślał, że  kraj, który wysyła odpady, jest odpowiedzialny za to, co się z nimi dzieje. Te postępowania już się w większości zakończyły, RFN ponosi pełną odpowiedzialność za odpady pozostawione na terenie Polski.

Na koniec minister przypomniał, że w kwestii nielegalnego transgranicznego przemieszczania odpadów Polska podwyższyła ostatnio dolną i górną granicę odpowiedzialności w Kodeksie Karnym, a także wprowadziła odpowiedzialność podmiotów zbiorowych i dodatkowo uszczelniliśmy granice w zakresie systemu SENT.

Redakcja poprosiła Ambasadę Niemiec w Warszawie o komentarz, czy potwierdzają prawdziwość dzisiejszych zarzutów ministra Ozdoby, w tym – że te sprawy są wciąż niezakończone oraz że niemiecki minister środowiska nie odpowiadał na korespondencję z polskiego ministerstwa? O odpowiedzi niezwłocznie poinformujemy.  

Biznes
Praktycznie o przyszłości otwartego oprogramowania. Konferencja Open Source Day 2024 już 18 kwietnia
Biznes
Są unijne kary za łamanie sankcji wobec Rosji. Więzienie i ogromne grzywny
Biznes
Zwrot akcji w sprawie ratowania Poczty Polskiej. Andrzej Duda zablokuje wypłatę?
Materiał partnera
Promocja działań dla wspólnej przyszłości
Biznes
Anna Pruska, prezeska Comarchu: Ekspansja zagraniczna jest dla nas w tym roku kluczowa