Wkrótce koronacja króla Karola III. Ceny w Londynie poszybowały w górę

Brytyjskie puby liczą na wielki biznes podczas koronacji króla Karola III. Zostało do niej już niespełna dwa tygodnie. Ci, którzy zechcą oglądać uroczystości w pubach, muszą się liczyć z tym, że będzie drogo.

Publikacja: 23.04.2023 18:27

Wkrótce koronacja króla Karola III. Ceny w Londynie poszybowały w górę

Foto: AFP

Władze ze swojej strony dołożyły się do tego, aby wesprzeć biznes restauracyjny. 8 maja został ogłoszony dniem wolnym od pracy, a godziny, w których dozwolona jest sprzedaż alkoholu wydłużono. Za zdrowie nowego monarchy będzie można wznieść toast od godz. 11 do 23 i to przez cały weekend od 5 do 8 maja. Z tego powodu oczekuje się, że puby zarobią dodatkowo 350 milionów funtów.

Zdaniem Kate Nicholls, szefowej organizacji UKHospitality, koronacja zaplanowana na 6 maja i uroczystości z nią związane będą doskonałą okazją do zwiększenia przychodów brytyjskiej branży restauracyjnej, która boryka się z wysokimi kosztami energii, artykułów spożywczych i napojów alkoholowych. Kwiecień jest ostatnim miesiącem, kiedy rząd Rishiego Sunaka dopłaca rekompensaty do cen energii.

Czytaj więcej

Król ciastek i nieruchomości: Karol III bogatszy niż Elżbieta II. Jak zarabia?

Heineken wyliczył, że w czasie czterodniowych uroczystości w Wielkiej Brytanii wypitych zostanie ponad 17 mln litrów piwa. Oczekuje się także m.in. przyjazdu Amerykanów, którzy na hotele i wyżywienie mają wydać po 14 mln funtów dziennie.

— Święta państwowe zawsze są impulsem do wzrostu dochodów dla biznesu i wspierają miejsca pracy. Tym razem dodatkowe wiosenne święto państwowe związane z koronacją pomoże rozpocząć sezon, zapewniając firmom turystycznym bardzo potrzebny przepływ gotówki po chudych miesiącach zimowych – uważa Patricia Yates, dyrektor generalny organizacji promocji turystyki VisitBritain.

Co czeka przyjeżdżających do Londynu, zwłaszcza po tym, jak zapłacą o 10 do nawet 30 procent więcej za bilet lotniczy? Zacznie się od tego, że na granicy zatrzyma ich strajk pracowników kontroli bezpieczeństwa na lotniskach. A potem już zetkną się z drożyzną.

Najbardziej odczują ją ci, którzy będą się chcieli posilić kultową potrawą, czyli rybą z frytkami, słynnym fish&chips. Za kawałek dorsza bądź plamiaka w piwnej panierce z frytkami i sosem tatarskim bądź majonezem zapłacą nawet 35 funtów, jeśli zdecydują się zjeść ją w dobrej restauracji. Jeśli ktoś pokusi się o kawałek turbota w panierce, to jego budżet będzie uszczuplony o 60 funtów na każdej porcji. Tańsza jest flądra — 40 funtów.

Na stoisku ulicznym zapłacą mniej — ok. 27 funtów. Najtaniej będzie w miejscach oddalonych od centrum Londynu lub w mniejszych miejscowością. Tam cena spada do 11 funtów, jeśli weźmiemy posiłek na wynos. Ale taniej raczej nie znajdziemy.

Dlaczego jest tak drogo? Bo wszystko podrożało. Kilogram dorsza kosztuje teraz ok. 14 funtów, bo na import z Rosji zostało nałożone 35-procentowe cło. Podrożały także kartofle, olej i wszystkie inne dodatki. Nawet sól jest droższa.

— Niestety jest tak, że dodatkowe cła i podwyżki cen innych produktów wypchną z biznesu tysiące smażalni — uważa Andrew Crook, prezes Narodowej Federacji Smażalni Ryb. Podkreśla, że „prawdziwa” ryba i kartofle dobrej jakości muszą być droższe od ulicznej taniochy przemysłowej. Dzisiaj za same kartofle restauratorzy płacą o 300 proc. drożej niż półtora roku temu.

Władze ze swojej strony dołożyły się do tego, aby wesprzeć biznes restauracyjny. 8 maja został ogłoszony dniem wolnym od pracy, a godziny, w których dozwolona jest sprzedaż alkoholu wydłużono. Za zdrowie nowego monarchy będzie można wznieść toast od godz. 11 do 23 i to przez cały weekend od 5 do 8 maja. Z tego powodu oczekuje się, że puby zarobią dodatkowo 350 milionów funtów.

Zdaniem Kate Nicholls, szefowej organizacji UKHospitality, koronacja zaplanowana na 6 maja i uroczystości z nią związane będą doskonałą okazją do zwiększenia przychodów brytyjskiej branży restauracyjnej, która boryka się z wysokimi kosztami energii, artykułów spożywczych i napojów alkoholowych. Kwiecień jest ostatnim miesiącem, kiedy rząd Rishiego Sunaka dopłaca rekompensaty do cen energii.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Wada respiratorów w USA. Philips zapłaci 1,1 mld dolarów
Biznes
Pierwszy maja to święto konwalii. Przynajmniej we Francji
Biznes
Żałosne tłumaczenie Japan Tobacco; koncern wyjaśnia, dlaczego wciąż zarabia w Rosji
Biznes
„Nowy gaz” coraz mocniej uzależnia UE od Rosji. Mocne narzędzie szantażu
Biznes
„Rzeczpospolita” po raz drugi przyzna — Orły ESG
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO