Regulacyjne dokręcanie śruby suplementom diety

Szybko rosnącą w Polsce branżę suplementów czeka w tym roku spowolnienie. Mogą je dodatkowo pogłębić nowe regulacje przygotowane przez Ministerstwo Zdrowia.

Publikacja: 08.02.2023 03:00

Regulacyjne dokręcanie śruby suplementom diety

Foto: Adobe Stock

Ponad 25,3 tys. nowych suplementów diety wprowadzono do obrotu w 2022 r. Było ich o ok. 3,7 tys. więcej niż nowości wprowadzonych w 2021 r. – wynika z udostępnionych „Rzeczpospolitej” danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego (GIS), który rejestruje nowe produkty z tej branży. To efekt dużej chłonności rynku, który rósł na fali zwiększonej podczas pandemii świadomości znaczenia profilaktyki zdrowotnej.

Zachęciło to firmy do powiększania oferty suplementów i kusiło nowych inwestorów. W ostatnich latach swoje marki suplementów na wyścigi wprowadzali internetowi influencerzy dietetyczni, celebryci – na czele z Anną i Robertem Lewandowskimi – a do gry o szybko rosnący rynek włączały się kolejne start-upy.

Czytaj więcej

Zagrożone eldorado. Rząd szykuje się do okiełznania rynku suplementów diety

Dobra kondycja

Według udostępnionych „Rzeczpospolitej” wstępnych szacunków firmy badawczej PMR, w ubiegłym roku na suplementy diety wydaliśmy prawie 7,7 mld zł, czyli niemal o 14 proc. (ponad miliard złotych) więcej niż rok wcześniej. To oznacza, że sprzedaż suplementów rosła jeszcze szybciej niż w poprzednich latach, gdy podbijały ją zwiększone zakupy preparatów na odporność. Jak jednak zwraca uwagę Monika Stefańczyk, dyrektor działu analiz rynku farmaceutycznego w PMR, na wysoki nominalny wzrost wartości rynku suplementów w 2022 r. wpłynęła w dużym stopniu wysoka inflacja. Realna sprzedaż także rosła, a wielu producentów i sprzedawców notowało dwucyfrowe wzrosty.

– Mimo bardzo trudnych warunków ekonomicznych i geopolitycznych udało się wygenerować ponad 20-proc. wzrost obrotów rok do roku – twierdzi Armand Przygodzki, prezes spółki Olivit, dystrybutora i producenta suplementów diety Osavi, który w zeszłym roku podwoił jej ofertę do 85 produktów.

Jak wynika z opublikowanych w połowie zeszłego roku danych, zebranych przez wywiadownię gospodarczą Dun & Bradstreet, większość, bo 70 proc., z działających wtedy 28,2 tys. producentów, sprzedawców detalicznych i hurtowych suplementów, było w dobrej kondycji, a 35,7 proc. z nich – w bardzo dobrej.

Czytaj więcej

Piotr Skwirowski: Jak strawić suplementy diety

Bariery wzrostu

W tym roku o utrzymanie tej dobrej kondycji będzie dużo trudniej. Chociaż PMR prognozuje, że również 2023 r. przyniesie zarówno nominalny, jak i realny wzrost rynku suplementów, to będzie on jednak wyraźnie wolniejszy niż w minionym roku. Tu również będzie widać efekty spowolnienia gospodarki.

– Kluczowymi barierami rozwoju dla polskiej gospodarki, a w konsekwencji również dla rynku suplementów diety, są wysoka inflacja i stopy procentowe ograniczające wzrost zarówno prywatnej konsumpcji (efekt ograniczenia siły nabywczej konsumentów), jak i inwestycji (wskutek większego kosztu kapitału) – tłumaczy Monika Stefańczyk.

Opinia dla "Rzeczpospolitej"
prof. IwonaWawer, farmaceutka, chemik, specjalista ds. suplementów, ekspert KRSiO

Mamy zalew reklam suplementów diety, które nie zawsze są merytoryczne. Co prawda samoregulacje branży wprowadziły w 2017 r. zmiany na lepsze, dotyczące m.in. niewykorzystywania w reklamie wizerunku lekarzy i farmaceutów, ale te ustalenia nie są egzekwowane. Bardzo potrzebna jest edukacja dotycząca zdrowego żywienia i suplementów diety, oparta na rzetelnych informacjach. Bardzo ważna jest tu rola mediów i służby zdrowia, zwłaszcza lekarzy, którym jednak często brak wiedzy o żywieniu. Brakuje nam też laboratoriów wyspecjalizowanych w badaniu i ocenie suplementów diety, które w wielu sytuacjach są nam potrzebne. Pomagają np. wyrównywać powszechnie występujące w Polsce niedobory jodu, selenu czy witaminy D.

Jeszcze większym wyzwaniem niż chudnące portfele Polaków mogą być regulacje, a konkretnie nowelizacja ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia, którą szykuje Ministerstwo Zdrowia we współpracy z GIS. Jeśli ta kolejna już próba urzędowej regulacji branży suplementów powiedzie się, to po raz pierwszy od lat ten rynek może zanotować nie tylko realny, ale też nominalny spadek.

Nowe przepisy celują przede wszystkim w reklamę suplementów, w której nie będzie można wykorzystywać ani wizerunku lekarzy, farmaceutów czy dietetyków, ani żadnych atrybutów medycznych.

Wpływ samoregulacji

Jednak tym ograniczeniem branża aż tak bardzo się nie przejmuje. Jak przypomina Bartosz Demianiuk, prezes Krajowej Rady Suplementów i Odżywek (KRSiO), już od 2017 r. branża ma wewnętrzny kodeks dobrych praktyk reklam suplementów diety, który zakazuje reklam z udziałem lekarzy czy skierowanych do dzieci. Dwa lata później branża zawarła w tej sprawie porozumienie z nadawcami.

Czytaj więcej

Przybyło skarg na reklamy suplementów diety

– Mamy bardzo dobre i unikalne w Europie samoregulacje – twierdzi Bartosz Demianiuk. Zapewnia, że branża suplementów popiera zmianę ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia, ale nowelizacja w obecnej wersji doprowadzi do dyskryminacji legalnie działających firm, które produkują i sprzedają legalne produkty o znaczeniu prozdrowotnym, mające istotne znaczenie dla diety i zdrowia wielu osób.

Tymczasem nowe przepisy wymagają, by znakować suplementy podobnie jak papierosy. – Regulacja uderza w legalnie działające firmy i zgłoszone do GIS produkty, nie robiąc jednocześnie nic, by ograniczać szarą strefę – dodaje szef KRSiO.

Rujnująca kara

W obronie branży stanowczo wypowiadają się organizacje biznesowe. Kacper Olejniczak, ekspert ds. branży Life Sciences w Konfederacji Lewiatan, zaznacza, że ustawodawca nie przeanalizował pozytywnego wpływu samoregulacji branży w ostatnich latach. Według niego nie ma potrzeby wprowadzania nowych przepisów regulujących reklamy suplementów diety, a co więcej, nie ma potrzeby regulować reklam suplementów diety bardziej rygorystycznie niż produktów leczniczych.

Czytaj więcej

Fałszywe mity o skuteczności suplementów

Zdaniem Olejniczaka również wysokość kary pieniężnej (do miliona złotych) i jej obligatoryjny charakter są propozycjami zbyt restrykcyjnymi. – Kara powinna odstraszać, ale jednocześnie nie powinna prowadzić do ruiny firmy – zaznacza ekspert Konfederacji Lewiatan.

– Proponowane zmiany regulacyjne są jedynie krokiem w kierunku przeregulowania rynku, nakładają liczne, dodatkowe kary – podkreśla Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, ostrzegając, że przyjęcie obecnego projektu może powodować bardzo daleko idące i negatywne konsekwencje dla rynku, prowadząc do likwidacji części firm.

Ponad 25,3 tys. nowych suplementów diety wprowadzono do obrotu w 2022 r. Było ich o ok. 3,7 tys. więcej niż nowości wprowadzonych w 2021 r. – wynika z udostępnionych „Rzeczpospolitej” danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego (GIS), który rejestruje nowe produkty z tej branży. To efekt dużej chłonności rynku, który rósł na fali zwiększonej podczas pandemii świadomości znaczenia profilaktyki zdrowotnej.

Zachęciło to firmy do powiększania oferty suplementów i kusiło nowych inwestorów. W ostatnich latach swoje marki suplementów na wyścigi wprowadzali internetowi influencerzy dietetyczni, celebryci – na czele z Anną i Robertem Lewandowskimi – a do gry o szybko rosnący rynek włączały się kolejne start-upy.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Materiał partnera
XX Jubileuszowy Międzynarodowy Kongres MBA
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie
Biznes
Niedokończony obraz Gustava Klimta sprzedany za 30 mln euro
Biznes
Ozempic może ograniczyć picie alkoholu i palenie papierosów