Samochody będą drożeć. I to nawet o 20 procent

Średnia cena nowego auta wyniosła w sierpniu 153,6 tys. zł i była o 13,9 proc. wyższa r./r. Ale cena zakupu auta wraz z kosztami finansowania (kredyt, leasing) wzrosła o ponad jedną trzecią.

Publikacja: 26.09.2022 21:00

Samochody będą drożeć. I to nawet o 20 procent

Foto: Adobe Stock

Choć wydaje się, że ceny nowych samochodów doszły już do ściany, galopada nie zwalnia. W najbliższych 12 miesiącach nowe auta mogą w Polsce zdrożeć o kolejne 20 proc. – wynika z raportu „MotoBarometr 2022. Nastroje w automotive w Europie”, który we wtorek przedstawi firma Exact Systems. Doroczne badanie wśród menedżerów przemysłu samochodowego w 11 krajach pokazuje, że polscy kierowcy słono zapłacą za wydarzenia, jakie zdemolowały europejski rynek. – Ze wzrostem cen samochodów mamy do czynienia od kilku lat, jednak pandemia i wojna mocno go przyspieszyły. Nie możemy też zapomnieć o innych czynnikach, jak unijne regulacje w zakresie emisji spalin, którym muszą sprostać́ producenci – mówi Jacek Opala, członek zarządu Exact Systems.

Już 33 pensje

Tak wysokie tempo wzrostu cen nie powinno być zaskoczeniem, zważywszy na dotychczasowe podwyżki. – W odniesieniu do średniej ceny sprzedaży w sierpniu 2022 r. na zakup nowego samochodu trzeba było przeznaczyć 33 miesięczne pensje, o dwie więcej niż w styczniu 2018 r. – mówi Dariusz Balcerzyk z Instytutu Samar.

Według danych Samaru średnia cena nowego samochodu wyniosła w sierpniu 2022 r. 153,6 tys. zł i była o 13,9 proc. większa niż przed rokiem. Wynika z tego, że nowe auta zdrożały w rok średnio o 18,7 tys. Ale według platformy sprzedażowej Carsmile wzrost może być znacznie większy. Jeśli uwzględnić, że w ciągu roku trzymiesięczny WIBOR wzrósł z 0,24 proc., do 7,15 proc., to koszt zakupu auta z finansowaniem (leasing, kredyt) zwiększył się o 47,5 tys. zł, a nie o 18,7 tys. zł, jak wynikałoby z porównania cen katalogowych (obliczenia dla pięcioletniego kredytowania bez wkładu własnego). – W takim podejściu do kosztów zakupu auta w skali roku mamy wzrost o 35 proc., bo koszt finansowania tu bardzo istotnie waży – wylicza Carsmile.

Czytaj więcej

Niemcy muszą czekać na elektryczne Skody ponad rok. W Polsce są dostępne od ręki

Platforma podaje, że miernikiem wzrostu kosztów zakupu samochodu są również zwiększające się stawki wynajmu (nie dotyczy to opłacanych abonamentów) obrazujące wszystkie wydatki związane z użytkowaniem pojazdu – ubezpieczenia OC/AC, serwisowania, wymiany opon, z wyjątkiem paliwa. Na przykład dla Skody Fabii 1.0 miesięczna rata wzrosła o 24 proc., dla Nissana Qashqai 1.3 – o 22 proc., natomiast w przypadku Audi Q5 35 TDI wzrost raty sięgnął 30 proc.

Podwyżki nie omijają aut elektrycznych. Z najnowszej edycji raportu Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA) „Polish EV Outlook 2022” wynika, że w I połowie 2022 r. średnia cena całkowicie elektrycznych modeli osobowych dostępnych w Polsce wzrosła o 12 proc. Podwyżka dotknęła również cen elektryków, które zadebiutowały w ofercie od stycznia do czerwca 2022 r. – o 28 proc. – W związku z trudną sytuacją gospodarczą i geopolityczną nie przewidujemy zmian tendencji wzrostowej w kolejnych miesiącach – stwierdza Maciej Mazur, dyrektor zarządzający PSPA.

Branża motoryzacyjna w Polsce obawia się, że tak duże zwyżki cen aut – mimo ograniczonej podaży – mogą w końcu zacząć hamować popyt. Według 49 proc. dilerów ankietowanych w sierpniu przez firmę doradczą EY oraz DCG Dealer Consulting w nadchodzących miesiącach powinno dojść do spadku cen transakcyjnych w salonach. – Coraz wyraźniej na rynku widać efekt przegrzania. Ceny samochodów doszły do granicy, finansowanie staje się rekordowo drogie, a niepewni jutra konsumenci często rezygnują z zakupu – tłumaczy Michał Lesiuk, partner w EY.

100 mld euro strat

Pod ścianą stoją też producenci. Za wzrost cen aut w dużej mierze odpowiada spowodowany pandemią brak półprzewodników i związany z tym wzrost kosztów produkcji. Jak poinformował w poniedziałek Allianz Trade, kryzys półprzewodnikowy w okresie 2021–2022 będzie kosztował europejski przemysł motoryzacyjny ok. 100 mld euro utraconej wartości dodanej. Największe straty poniosą Niemcy – 47,5 mld euro. W polskiej branży motoryzacyjnej utracona wartość dodana sięgnie 2,2 mld euro.

W ostatnich dziesięciu latach wartość półprzewodników w samochodzie wzrosła ponaddwukrotnie, do ponad 600 dol. Ich niedobór powoduje ogromne komplikacje, więc przemysł motoryzacyjny już stawia na regionalizację produkcji. – Producenci mający fabryki w Europie będą częściej szukać partnerów w bliższych lokalizacjach, rezygnując z dostawców z Azji. Jednak ta sama zasada zadziała zapewne w drugą stronę: oddalone od Europy fabryki mogą chętniej nawiązywać współpracę z lokalnymi firmami – uważa Paweł Gos, prezes Exact Systems.

Czytaj więcej

Dziurawy podatek od nadmiarowych zysków? Spółki Skarbu Państwa mogą go ominąć

Używane też w górę

To, co dzieje się na rynku aut nowych, odbija się na cenach używanych. Według danych Otomoto KLIK auta używane zdrożały w rok średnio o 29 proc. Średnia cena ofertowa wzrosła z 26,7 tys. zł do 34,4 tys. zł. Przy tym malejąca podaż sprawia, że rynek wtórny jest coraz starszy. Według Samaru średni wiek sprowadzanego do Polski w ubiegłym miesiącu samochodu osobowego (import z zagranicy to główne źródło zasilania autokomisów i ogłoszeń internetowych) wyniósł 12,9 roku, przy czym jeszcze gorzej wypadł segment aut z silnikami benzynowymi, gdzie średnia wieku przekroczyła 13,7 roku.

To dla kupujących rodzi ryzyko problemów technicznych. – W efekcie niedoboru samochodów używanych na rynek trafia wiele pojazdów wcześniej trudnych do zbycia – stwierdza Frank Brüggink, dyrektor zarządzający Carfax w Europie. Carfax przeanalizował pobierane raporty historii pojazdów należących do polskich użytkowników za lata 2021 i 2022 – w okresie od początku stycznia do 26 lipca 2022 r. połowa z nich znalazła w pobranej historii przynajmniej jeden wypadek lub szkodę. To wzrost o 75 proc. w porównaniu z ub. rokiem, gdy co trzeci użytkownik znajdował w raporcie jedno z tych zagrożeń.

Opinia dla „rz”

Łukasz Paździor, dyrektor generalny Mazda Motor Poland

Spodziewamy się, że ceny nowych samochodów będą nadal rosnąć z powodu różnych czynników – kosztów surowców, energii czy transportu – związanych z produkcją samochodu, ale też zmieniających się technologii napędów, które muszą być dopasowane do wymagań środowiskowych. Duże znaczenie w kształtowaniu cen ma też osłabiający się złoty. Ryzykiem pod kątem popytu jest ogólna sytuacja ekonomiczna, przewidywane spowolnienie gospodarcze i rosnące koszty finansowania, co ma przełożenie na decyzje zakupowe. Kwestia cen transakcyjnych to indywidualna polityka dilerów, ale widząc obecną, rekordową liczbę zamówień na nowe mazdy w Polsce, nie przewiduję, by w najbliższych miesiącach podaż przewyższyła popyt. ∑

Choć wydaje się, że ceny nowych samochodów doszły już do ściany, galopada nie zwalnia. W najbliższych 12 miesiącach nowe auta mogą w Polsce zdrożeć o kolejne 20 proc. – wynika z raportu „MotoBarometr 2022. Nastroje w automotive w Europie”, który we wtorek przedstawi firma Exact Systems. Doroczne badanie wśród menedżerów przemysłu samochodowego w 11 krajach pokazuje, że polscy kierowcy słono zapłacą za wydarzenia, jakie zdemolowały europejski rynek. – Ze wzrostem cen samochodów mamy do czynienia od kilku lat, jednak pandemia i wojna mocno go przyspieszyły. Nie możemy też zapomnieć o innych czynnikach, jak unijne regulacje w zakresie emisji spalin, którym muszą sprostać́ producenci – mówi Jacek Opala, członek zarządu Exact Systems.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Materiał partnera
XX Jubileuszowy Międzynarodowy Kongres MBA
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie
Biznes
Niedokończony obraz Gustava Klimta sprzedany za 30 mln euro
Biznes
Ozempic może ograniczyć picie alkoholu i palenie papierosów