Rejestr powstał na podstawie danych z ponad 50 tys. miejsc w 89 krajach. Jego celem jest dostarczenie decydentom politycznym i społeczeństwom informacji niezbędnych do stopniowego rezygnowania z kopalnych nośników energii: ropy naftowej, gazu ziemnego i węgla — pisze dziennik „La Tribune” za agencją AFP.

Wielkość 3500 mld ton gazów przyprawia o zawrót głowy, ale jest teoretyczna. Powstałaby, gdyby świat wykorzystał wszystkie znane zasoby surowców kopalnych. Jest równa wszystkim emisjom na świecie od czasu rewolucji przemysłowej i 7 razy większa od norm emisji pozwalających dotrzymać zawożenia ograniczenia wzrostu temperatury klimatu o 1,5 stopnia rocznie — wyjaśnili autorzy tego opracowania. Zwrócili uwagę, że USA i Rosja mają dostateczne rezerwy tych surowców, aby zniweczyć zamiar dotrzymania światowych zobowiązań w zakresie emisji związków węgla, nawet gdyby inne kraje zaprzestały wydobywania własnych zasobów. Największym na świecie źródłem emisji gazów cieplarnianych jest złoże naftowe Ghawar w Arabii Saudyjskiej.

Światowy rejestr pomoże rządom, firmom i inwestorom w podejmowaniu decyzji mających dostosować wydobycie takich surowców do limitu temperatury 1,5 stopnia rocznie, co konkretnie pozwoli zachować uzgodnione reguły — podkreślił Simon Kofe, minister spraw zagranicznych Tuvalu, archipelagu na Pacyfiku zagrożonego zalaniem z powodu ocieplania klimatu. — Dysponujemy teraz narzędziem, które pomoże w skutecznym zaprzestaniu wydobycia węgla, ropy i gazu — oświadczył w komunikacie dołączonym do opublikowanego rejestru.

Nie będzie to jednak łatwe w realizacji. Międzynarodowa Agencja Energii (MAE) w Paryżu zasugerowała w ubiegłym roku rezygnację z poszukiwania na święcie nowych złóż ropy i gazu, co zmniejszyłoby popyt na nie i pozwoliło kontrolować proces ocieplania klimatu. Nic z tego nie wyszło. W końcu sierpnia francuski TotalEnergies i włoski ENI ogłosiły o natrafieniu u wybrzeży Cypru na duże złoże gazu ziemnego. Z kolei firma Energean pracująca dla Izraela zapowiedziała w połowie września rozpoczęcie wydobycia gazu ze złoża Karish we wschodnim sektorze Morza Śródziemnego. Pod koniec lipca Greenpeace wystąpił do sądu w Szkocji przeciwko wydaniu przez brytyjski rząd w czerwcu koncernowi Shell zezwolenia na eksploatowanie złoża gazu Jackdaw.