Ukraina napędza falę zbiórek w sieci nad Wisłą

Crowdfunding nad Wisłą wciąż rośnie – królują jednak akcje charytatywne, bo trudna sytuacja gospodarcza i szalejąca inflacja powstrzymują internautów od finansowania online nowych biznesów.

Publikacja: 06.09.2022 21:00

Ukraina napędza falę zbiórek w sieci nad Wisłą

Foto: Adobe Stock

Na platformie Zrzutka.pl dokonano właśnie okrągłej, 10-mln wpłaty – dowiedziała się „Rzeczpospolita”. W sumie ten najpopularniejszy portal zebrał już od 2014 r. łącznie ponad 800 mln zł. Eksperci mówią, że Polacy chętnie pomagają online – właśnie akcje charytatywne dominują w polskim crowdfundingu. Bank rozbiły akcje związane z pomocą dla Ukrainy, które momentalnie stały się największymi zbiórkami w historii. Pierwsze miejsce to zrzutka internautów na drona Bayraktar (25 mln zł), ale duże pieniądze przyciągnęły też akcje #RazemdlaUkrainy (4 mln zł) oraz Ukraine Emergency Aid (3 mln zł).

Wojna przyniosła rekordy crowdfundingu

– W pierwszym miesiącu wojny zostało założonych aż ponad 9,5 tys. zrzutek dedykowanych bezpośredniej pomocy Ukrainie i Ukraińcom, na których organizatorzy zebrali łącznie blisko 40 mln zł – mówi nam Tomasz Chołast, członek zarządu Zrzutka.pl.

Zbiórki na tym portalu dla naszego wschodniego sąsiada stanowiły w sumie aż 46 proc. wszystkich zebranych na tej platformie pieniędzy w tym okresie. – W kwietniu i maju liczba akcji dedykowanych Ukrainie zaczęła maleć, ale w lipcu temat stał się znów popularny dzięki zrzutce na bayraktara – wyjaśnia Chołast.

Jak zaznacza, Polacy okazują wielkie serce i hojnie wspierają – w ramach finansowania społecznościowego – nie tylko wielkie i medialnie nagłośnione akcje kierowane do dużych grup beneficjentów (np. prawie 2 mln zł zebrane na telefon zaufania dla dzieci), ale także te adresowane nawet do pojedynczych osób, które przeżyły życiowy dramat (m.in. 2 mln zł na operację serca Julki w Bostonie), czy mają wielkie marzenia, na realizację których po prostu szukają finansowania w sieci. Najpopularniejsze akcje były w stanie zebrać od ponad 20 tys. do 220 tys. przelewów, a średnia wysokość wpłat w przypadku takich zbiórek, jak „Sprzęt Cross Fit dla ukraińskich żołnierzy” czy „Samochody 4x4 dla Ukrainy”, sięgały 2–5 tys. zł.

Czytaj więcej

Crowdfunding w Polsce wystrzelił. Duże pieniądze płyną z sieci

Inny rekord rodzimego crowdfundingu również należy do projektu związanego z pomocą Ukrainie. W kategorii zbiórek, które najszybciej zebrały 100 tys. zł, pierwsze miejsce zajęła akcja „Dom dla Ukrainy”, która potrzebowała na osiągnięcie wyznaczonego celu zaledwie osiem minut.

Ze statystyk platformy Zrzutka.pl wynika, że projekty charytatywne stanowią aż 42 proc. wszystkich akcji. Donatorzy dość rzadko wspierają natomiast projekty biznesowe (stanowią one tylko 7 proc.). Ten odcinek rynku zagospodarowały jednak platformy specjalizujące się w finansowaniu społecznościowym w zamian za udziały w np. start-upie czy w danym przedsięwzięciu lub innego rodzaju korzyści (np. wczesny dostęp do produktu czy darmowy jego zakup). Wiodące nad Wisłą serwisy, jak np. Beesfund czy Crowdway, stały się wręcz dla wielu młodych biznesów swoistą próbą generalną przed wejściem na giełdę (ECF, z ang. equity crowdfunding, traktowany jest jako tzw. pre-IPO).

Czytaj więcej

Trwa zbiórka środków na amunicję krążącą dla Ukrainy

Rynek już dojrzał

Na Beesfund 16 września wystartuje kampania start-upu Odpocznij, który chce rozwijać w Polsce tzw. mikrohotele (sieć mobilnych domków o powierzchni ok 14 mkw., niewymagających pozwolenia na budowę, stawiana ma być w atrakcyjnych przyrodniczo lokalizacjach). W ramach publicznej emisji akcji spółka zamierza pozyskać 2 mln zł. Z kolei w 1 mln zł celuje Happy Pack. Start-up rozwijający sieć punktów odbioru i nadawania paczek pozyskał już od internautów ponad 50 proc. oczekiwanej kwoty. A akcja na Beesfund potrwa jeszcze dwa tygodnie. W sumie wszyscy emitenci na tej platformie zebrali już łącznie 80 mln zł (przeprowadzono 129 emisji, a kolejne 24 wkrótce się rozpoczną). To pokazuje, że internetowi inwestorzy i ECF to perspektywiczne źródło pozyskania kapitału. Nic dziwnego, że rynek ten nad Wisłą rośnie, a platformy tzw. crowdinwestycyjne umacniają swoją pozycję.

W zeszłym miesiącu np. Crowdway ogłosił, że zaangażuje się w projekty związane ze sportem i rekreacją poprzez przejęcie CrowdSport.pl. Dlaczego ta branża? Bo to właśnie emisje klubów piłkarskich, jak m.in. Wisły Kraków, generowały rekordowe zainteresowanie internautów. Wisła przyciągnęła niespełna 20 tys. inwestorów i 7,1 mln zł kapitału. – Dużą szansę widzimy także w e-sporcie – podkreśla Paweł Komar, przewodniczący rady nadzorczej Crowdwaya.

Nowy impuls dla branży

Od końca lipca obowiązuje nowe prawo w zakresie finansowania społecznościowego przedsięwzięć gospodarczych. Ustawa reguluje wreszcie kwestię crowdfundingu oraz działalności platform tego typu. Eksperci wskazują, że regulacje powinny się przyczynić do większej transparentności tego rynku, ale przede wszystkim dynamicznego rozwoju. Spodziewane są rekordowe emisje crowdfundingu udziałowego – przepisy podnoszą limit emisji tzw. bezprospektowej z 1 do 5 mln euro (w przypadku korzystania z pośrednictwa platformy posiadającej odpowiednią zgodę KNF). Pułap ten ma być osiągany stopniowo – do 9 listopada przyszłego roku obowiązywać ma limit 2,5 mln euro. Zmiany to efekt wejścia w życie w listopadzie ub.r. unijnych przepisów, które narzuciły ramy prawne rewolucjonizujące dotychczas obowiązujące nad Wisłą zasady prowadzenia ofert publicznych przy udziale platform crowdfundingowych. Z raportu Związku Przedsiębiorstw Finansowych wynika, że na koniec 2021 r. w kraju działało 16 takich platform. Największe to Crowdway i Beesfund, które mają łącznie 59-proc. udział w rynku.

Wystarczy wspomnieć, że firma GGDAB, która działa w perspektywicznym sektorze e-sportu, w lipcu zakończyła emisję, pozyskując 1 mln zł. Jak zauważają eksperci, dziś sport – do spółki z firmami browarniczymi – napędza popularność rodzimego rynku equity crowdfundingu. Z drugiej strony nie ma co ukrywać, że teraz dla ECF nastały trudniejsze chwile. Sytuacja gospodarcza i szalejąca inflacja wyraźnie wpłynęły na skłonność e-inwestorów do wspierania biznesów. W sieci nie jest już tak łatwo pozyskać pieniądze na innowacyjny projekt, jak jeszcze było to parę kwartałów temu. Maciej Wysocki, prezes firmy BioCam, wskazuje, że pandemia, wojna oraz wzrastające stopy procentowe sprawiły, iż rynek inwestycyjny stał się zdecydowanie bardziej wymagający dla młodych firm technologicznych. – Mamy znaczące załamanie crowdfundingu udziałowego po kilku latach regularnych zwyżek na naszym lokalnym rynku – twierdzi. I dodaje, że wyceny na poziomie kilkudziesięciu milionów dla firm z pomijalnymi aktywami czy też z pomysłem na kartce i bez wypracowanego IP (własność intelektualna), które często zbierają środki, aby dopiero rozpocząć swoją działalność, przestały cieszyć się popularnością. – Nawet mimo znanych nazwisk ambasadorów marki – kontynuuje.

Jego zdaniem polscy internauci nie inwestują już tylko w wizję i wspieranie branży, która nam się podoba (jak np. browary kraftowe czy produkty konopne). – Ważne stały się również twarde fundamenty – tłumaczy.

A to może świadczyć o tym, że rynek crowdfundingu nad Wisłą wreszcie dojrzał.

Czytaj więcej

Polacy zebrali 22,5 mln zł na Bayraktara dla Ukrainy

Na platformie Zrzutka.pl dokonano właśnie okrągłej, 10-mln wpłaty – dowiedziała się „Rzeczpospolita”. W sumie ten najpopularniejszy portal zebrał już od 2014 r. łącznie ponad 800 mln zł. Eksperci mówią, że Polacy chętnie pomagają online – właśnie akcje charytatywne dominują w polskim crowdfundingu. Bank rozbiły akcje związane z pomocą dla Ukrainy, które momentalnie stały się największymi zbiórkami w historii. Pierwsze miejsce to zrzutka internautów na drona Bayraktar (25 mln zł), ale duże pieniądze przyciągnęły też akcje #RazemdlaUkrainy (4 mln zł) oraz Ukraine Emergency Aid (3 mln zł).

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Majówka, wakacje to czas złodziejskich żniw. Jak się nie dać okraść
Biznes
Poznaliśmy zwycięzców Young Design 2024! Już można zobaczyć ich projekty!
Biznes
Wada respiratorów w USA. Philips zapłaci 1,1 mld dolarów
Biznes
Pierwszy maja to święto konwalii. Przynajmniej we Francji
Biznes
Żałosne tłumaczenie Japan Tobacco; koncern wyjaśnia, dlaczego wciąż zarabia w Rosji
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił