Majówka nie zadowoliła hotelarzy. Słabo zapowiada się sezon wakacyjny

Majówka była znacznie słabsza od oczekiwań, podobnie jak wcześniejsze święta wielkanocne. Sytuacja w hotelach wciąż jest kiepska mimo schyłku pandemii – poinformowała w piątek wieczorem Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego (IGHP).

Publikacja: 13.05.2022 22:53

Majówka nie zadowoliła hotelarzy. Słabo zapowiada się sezon wakacyjny

Foto: Pixabay

Choć kwiecień przyniósł pewną poprawę zarówno w porównaniu rok do roku, jak i miesiąc do miesiąca, to frekwencja okazała się niższa niż w latach przed koronawirusem. Z najnowszego badania IGHP przeprowadzonego w pierwszym tygodniu maja w grupie blisko 150 hoteli we wszystkich województwach wynika, że hotelarze boją się również gorszego niż przed pandemią okresu wakacji.

– Z perspektywy początku maja, prognozy na lipiec są bardzo słabe, co w tej chwili stawia pod znakiem zapytania sezon wakacyjny w Polsce. Rodzi obawę, że podobnie jak weekend majowy, będzie on słabszy niż rok temu – komentuje IGHP w piątkowym raporcie. Okazuje się, że prawie dwie trzecie hoteli ma zarezerwowane poniżej 30 proc. miejsc.

Czytaj więcej

GUS podał oficjalne i ostateczne dane o inflacji za kwiecień

W podsumowaniu ostatnich tygodni majówka okazała się lepsza od Wielkanocy: ponad trzy czwarte hoteli odnotowało frekwencję powyżej 50 proc. Przy tym nie zaskakuje fakt, że obiekty wypoczynkowe miały znacznie lepsze wyniki niż biznesowe. W 90 proc. tych pierwszych obłożenie przekroczyło 50 proc., w tym prawie połowa miała frekwencję wyższą niż 80 proc. Natomiast okres świąteczny był słabszy turystycznie: 65 proc. hoteli uzyskało frekwencję powyżej 50 proc.

Jak podaje IGHP, w blisko połowie hoteli przebywają obywatele Ukrainy – głównie są to matki z dziećmi. Łącznie było to 6,4 tys. osób, co daje średnią 100 osób na przyjmujący Ukraińców hotel. Skorzystali oni z ponad 10 tys. noclegów, co przekłada się na 5-procentową frekwencję. Obecność uchodźców w hotelach przyczyniła się jednak do anulowania dużej części rezerwacji, zwłaszcza przez zagranicznych turystów.

Rosnące koszty hotelarzy – przede wszystkim wzrosty cen gazu, energii elektrycznej, a także wynagrodzeń – przekładają się na wzrost cen oferowanych gościom hotelowym usług. Podwyżki wprowadziła zdecydowana większość hoteli: 70 proc. wskazało na podniesienie cen noclegów w porównaniu z 2019 r. W porównaniu z kwietniem ubiegłego roku jedna trzecia hotelarzy podniosła stawki powyżej 20 proc.

Czytaj więcej

Drożyzna dotarła do wina i piwa. Będą znaczące podwyżki

Ocenia się, że poprawę kondycji branży będzie opóźniać sytuacja gospodarcza, na którą mocno wpływa wojna w Ukrainie. Nie ma praktycznie szans, by jeszcze w tym roku przynajmniej kilkanaście procent z działających w Polsce blisko 2,5 tys. hoteli osiągnęło zysk z działalności operacyjnej. Już kilka tygodni temu hotelarze sygnalizowali problem terminowej spłaty środków z Tarczy PFR 2.0. Kolejny problem wiąże się z upływem prolongaty dla spłat rat kredytów inwestycyjnych, co kumuluje duże wydatki w krótkim czasie.

Choć kwiecień przyniósł pewną poprawę zarówno w porównaniu rok do roku, jak i miesiąc do miesiąca, to frekwencja okazała się niższa niż w latach przed koronawirusem. Z najnowszego badania IGHP przeprowadzonego w pierwszym tygodniu maja w grupie blisko 150 hoteli we wszystkich województwach wynika, że hotelarze boją się również gorszego niż przed pandemią okresu wakacji.

– Z perspektywy początku maja, prognozy na lipiec są bardzo słabe, co w tej chwili stawia pod znakiem zapytania sezon wakacyjny w Polsce. Rodzi obawę, że podobnie jak weekend majowy, będzie on słabszy niż rok temu – komentuje IGHP w piątkowym raporcie. Okazuje się, że prawie dwie trzecie hoteli ma zarezerwowane poniżej 30 proc. miejsc.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Hubert Kamola został prezesem ZA Puławy
Biznes
Rosja kupiła już zachodnie części do samolotów bojowych za pół miliarda dolarów
Biznes
Pasjonaci marketingu internetowego po raz 22 spotkają się w Krakowie
Biznes
Legendarny szwajcarski nóż ma się zmienić. „Słuchamy naszych konsumentów”
Biznes
Węgrzy chcą przejąć litewskie nawozy. W tle oligarchowie, Gazprom i Orban