Po 29 dniach kwietnia powierzchnia straconego lasu wyniosła 1012,5 km2 — podała brazylijska agencja badania kosmosu INPE. Zbiera takie miesięczne dane w programie DETER-8 od sezonu 2015/16. Pełne wyniki całego miesiąca ogłosi w tym tygodniu. Jak widać już, kwiecień był rekordowym miesiącem w tym roku, większy wyrąb zanotowano też w styczniu i lutym — pisze Reuter. Po 4 miesiącach powstała powierzchnia 1954 km2, większa o 69 proc. niż rok temu, ponad dwukrotnie większa od Nowego Jorku.

Czytaj więcej

Dziennikarskie śledztwo. Grunty w Amazonii sprzedawane przez Facebooka

Wycinanie lasów nasiliło się po dojściu do władzy w 2019 r. Jaira Bolsonaro, który osłabił ochronę środowiska i twierdził, że większy areał upraw rolnych i wydobywanie bogactw naturalnych zmniejszy nędzę w kraju. — Przyczyna tego rekordu ma imię i nazwisko: to Jair Messias Bolsonaro — oświadczył Marcio Astrini, szef brazylijskiej organizacji ekologów Observatório do Clima (Obserwatorium Klimatu), wcześniej przez 13 lat pracownik Greenpeace Brasil. Analityków tej organizacji zaszokowały tak wysokie dane z kwietnia, bo jest to deszczowy miesiąc, gdy błoto utrudnia wejście do lasu.

Urząd prezydenta skierował pytania dziennikarzy do resortów środowiska i sprawiedliwości. A resorty te oświadczyły, ze rząd podejmuje znaczne wysiłki w walce z przestępstwami wobec środowiska, a policja i odpowiednie organy współpracują w zwalczaniu wycinania lasów w pięciu stanach Amazonii.

—  Wygląda na to, że wycinanie lasów stało się instytucją w tym kraju jako coś zwykłego, padają więc kolejne rekordy — stwierdziła Ane Alencar, dyrektor naukowy w Instytucie Badania Środowiska Amazonii (IPAM). Kwietniowy wzrost uznała za absurdalny, ale spodziewa się nasilenia wyrębu w okresie przed wyborami prezydenckimi w październiku.