Dopłaty zaczynają rozpędzać elektromobilność nad Wisłą

Rozwój polskiego rynku samochodów z napędem elektrycznym mocno przyspieszył w ostatnich miesiącach. Eksperci zakładają, że przed końcem 2022 roku liczba zelektryfikowanych pojazdów na polskich drogach przekroczy 60 tys.

Publikacja: 21.03.2022 01:00

Dopłaty zaczynają rozpędzać elektromobilność nad Wisłą

Foto: AdobeStock

Według danych z końca lutego 2022 r. w Polsce liczba zarejestrowanych samochodów z napędem elektrycznym (osobowych i użytkowych) przekroczyła 42,7 tys. – Od początku tego roku zwiększyła się o 3177 sztuk, co oznacza, że wzrost rynku był o 71 proc. większy niż w tym samym czasie rok wcześniej – poinformowało w czwartek Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA).

W końcu ubiegłego miesiąca park elektrycznych samochodów osobowych liczył już 40,9 tys. sztuk. Auta w pełni elektryczne odpowiadały za 49 proc. zelektryfikowanej floty, natomiast pozostałą część – 51 proc. – stanowiły hybrydy plug-in. Park elektrycznych samochodów dostawczych i ciężarowych liczył 1,8 tys. pojazdów. W dalszym ciągu rośnie też flota elektrycznych motorowerów i motocykli, która na koniec lutego składała się z 10,7 tys. sztuk, a także liczba autobusów elektrycznych, która powiększyła się do 665 pojazdów.

Szeroka gama modeli

Według PSPA w tym przyroście pojazdów na prąd widać już efekty programu „Mój elektryk” mającego wspierać rozwój elektromobilności w Polsce. W lipcu 2021 r. możliwość otrzymania wsparcia w wysokości 18,75 tys. zł otrzymali klienci indywidualni, a w cztery miesiące później ruszyły dopłaty do elektrycznych samochodów osobowych dla przedsiębiorców i instytucji.

Choć obecna podstawowa wysokość refundacji kosztów zakupu e-auta jest taka sama jak w poprzednim programie wsparcia „Zielony samochód” zakończonym kompletnym fiaskiem, to w „Moim elektryku” Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej radykalnie zwiększył limit ceny dotowanego pojazdu – ze 125 do 225 tys. zł. Poszerzyło to gamę dostępnych modeli blisko pięciokrotnie – z małych samochodów miejskich do aut klasy kompaktowej i rodzinnych SUV-ów. Wprowadzono także bonus dla posiadaczy Karty Dużej Rodziny z przynajmniej trójką dzieci: tu dopłata sięga 27 tys. zł, a limit wartości kupowanego auta został zniesiony.

Przedsiębiorstwa i podmioty instytucjonalne mogą ubiegać się o dotacje do zakupu samochodów elektrycznych i napędzanych wodorem. Dla firmowych osobowych elektryków dotacja wynosi 18,75 tys. zł lub nawet 27 tys. zł, jeśli roczny przebieg pojazdu sięgnie co najmniej 15 tys. km. W przypadku samochodów dostawczych dopłata jest jeszcze wyższa, w zależności od przebiegu rocznego – do 50 tys. zł lub do 70 tys. zł, maksymalnie do 20 proc. lub do 30 proc. kosztów kwalifikowanych kupna samochodu.

Gonimy Zachód

Dopłaty mają zmniejszyć nasz dystans do krajów Europy Zachodniej, gdzie elektryfikacja motoryzacji rozwija się nieporównanie szybciej. Jeśli po pierwszej połowie 2021 r. udział e-aut w krajowym rynku wynosił niespełna 3 proc., to według Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów ACEA w trzecim kwartale 2021 r. odsetek zelektryfikowanych aut (w pełni elektrycznych i hybryd plug-in) w sprzedaży samochodów osobowych w całej Unii Europejskiej sięgał 18,9 proc. W czwartym kwartale 2021 r. sprzedaż aut z napędem bateryjnym wzrosła r./r. o jedną czwartą, do 309,6 tys., a za ubiegłoroczne 12 miesięcy łącznie zwiększyła się o 63,1 proc.

Zarazem ostatnie trzy miesiące ubiegłego roku przyniosły głęboki, 33,5-proc., spadek rejestracji nowych samochodów z silnikami benzynowymi i jeszcze głębszy, prawie 51-proc., spadek rejestrowanych diesli. Rynkowy udział tych ostatnich dramatycznie się skurczył: z 25,3 proc. w okresie październik–grudzień 2020 r. do zaledwie 16,5 proc. w tym samym czasie 2021 r. – Benzyna wciąż pozostaje paliwem z największym udziałem w rynku wynoszącym 40 proc. – informuje raport ACEA. Ale jej dominacja kurczy się coraz bardziej.

Zwłaszcza że rośnie liczba producentów samochodów zapowiadających odejście od produkcji napędów spalinowych. Przykładowo Volvo nie będzie oferować tradycyjnych napędów od 2030 r., podobne plany ma wobec europejskiego rynku Ford, z kolei PSA chce do 2025 r. oferować napędy elektryczne lub hybrydowe we wszystkich produkowanych modelach aut osobowych. Realizacja tego rodzaju planów może jeszcze przyspieszać, bo popyt na e-auta szybko rośnie. Potwierdzają to wyniki Grupy Volkswagena, która sprzedała w ubiegłym roku prawie 453 tys. samochodów elektrycznych, dwa razy więcej niż rok wcześniej.

Na największych europejskich rynkach sprzedaż e-aut jest imponująca. W Niemczech liczba rejestracji samochodów czysto elektrycznych przekroczyła w ub. roku 356 tys. i w porównaniu z poprzednim rokiem zwiększyła się o ponad 83 proc. We Francji sprzedano przeszło 162 tys. elektryków, w niewielkiej Holandii – ponad 64 tys. Wzrost sprzedaży w Polsce był znacznie wyższy od średniej unijnej, bo liczba rejestracji podskoczyła o 95 proc. Ale do czołówki nam bardzo daleko – w całym 2021 r. sprzedano niespełna 7,2 tys. samochodów, niemal pięciokrotnie mniej niż w Austrii.

Chętnych nie brak

Mimo to odsetek Polaków deklarujących chęć kupna elektrycznego samochodu jest – jak na rzeczywisty popyt – dość wysoki. Z badania Barometr Nowej Mobilności 2021/22 przeprowadzonego przez Polskie Stowarzyszenie paliw Alternatywnych (PSPA) wynika, że odsetek Polaków zainteresowanych zakupem samochodu z napędem elektrycznym wzrósł w okresie ostatnich pięciu lat z 12 do 32 proc. PSPA szacuje, że w 2022 r. liczba zarejestrowanych samochodów czysto elektrycznych oraz hybryd plug-in przekroczy 60 tys. Popyt będzie także pobudzać coraz większa oferta e-aut. Importerzy oferują już blisko 200 zelektryfikowanych modeli.

Rząd chciałby, aby do zagranicznych marek dołączyło także auto rodzimej produkcji. Do końca marca mają się zakończyć negocjacje w sprawie platformy dla Izery – polskiego samochodu elektrycznego. W tym samym czasie powinniśmy poznać firmę, która w Jaworznie na Śląsku wybuduje fabrykę. Zakład ma mieć docelowo zdolności produkcyjne na poziomie 150 tys. aut rocznie z możliwością rozszerzenia produkcji do 200 tys. Ma budować cztery modele e-aut. 30 proc. produkcji powinno trafiać na polski rynek, pozostałe 70 proc. przeznaczone byłoby na eksport.

Izera to państwowa inwestycja: właścicielem ElectroMobility Poland jest w 84 proc. Skarb Państwa, a pozostałe 16 proc. należy do czterech państwowych spółek energetycznych. Jak podało Obserwatorium Rynku Paliw Alternatywnych, podpisanie umowy z dostawcą platformy ma być początkiem strategicznej współpracy, który przyspieszy realizację gigantycznego projektu. Jego wartość szacowana jest na blisko 5 mld zł. – Chcemy w pierwszej fazie wykorzystywać kompetencje inżynieryjne z Europy Zachodniej. Platforma to główna część składowa auta elektrycznego, ale są też komponenty, które może dostarczyć polski przemysł – powiedział Piotr Zaremba, prezes ElectroMobility Poland.

Jak dotąd lokomotywą elektromobilności w Polsce jest miejska komunikacja autobusowa. W ubiegłorocznych zakupach samorządów autobusy elektryczne po raz pierwszy prześcignęły diesle. Według Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego i firmy JMK Analizy Rynku Transportowego w 2021 r. odsetek rejestrowanych ekoautobusów zwiększył się do prawie dwóch trzecich (64 proc.) wszystkich nowych pojazdów w segmencie miejskim. W 2020 r. wynosił 56 proc.

Teraz elektryfikacja rynku jeszcze przyspieszy. NFOŚiGW dofinansuje samorządom zakupy 340 autobusów elektrycznych i 48 wodorowych w ramach programu „Zielony transport publiczny”. W kolejnych latach elektryfikacja miejskiego transportu ma przebiegać jeszcze bardziej dynamicznie. – Począwszy od 2025 r., w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców każdy przetarg musi dotyczyć wyłącznie zero- i niskoemisyjnych środków transportu zbiorowego – zapowiada Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska.

Według danych z końca lutego 2022 r. w Polsce liczba zarejestrowanych samochodów z napędem elektrycznym (osobowych i użytkowych) przekroczyła 42,7 tys. – Od początku tego roku zwiększyła się o 3177 sztuk, co oznacza, że wzrost rynku był o 71 proc. większy niż w tym samym czasie rok wcześniej – poinformowało w czwartek Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA).

W końcu ubiegłego miesiąca park elektrycznych samochodów osobowych liczył już 40,9 tys. sztuk. Auta w pełni elektryczne odpowiadały za 49 proc. zelektryfikowanej floty, natomiast pozostałą część – 51 proc. – stanowiły hybrydy plug-in. Park elektrycznych samochodów dostawczych i ciężarowych liczył 1,8 tys. pojazdów. W dalszym ciągu rośnie też flota elektrycznych motorowerów i motocykli, która na koniec lutego składała się z 10,7 tys. sztuk, a także liczba autobusów elektrycznych, która powiększyła się do 665 pojazdów.

Pozostało 87% artykułu
Biznes
Setki tysięcy Rosjan wyjedzie na majówkę. Gdzie będzie ich najwięcej
Biznes
Giganci łączą siły. Kto wygra wyścig do recyclingu butelek i przejmie miliardy kaucji?
Biznes
Borys Budka o Orlenie: Stajnia Augiasza to nic. Facet wydawał na botoks
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie