Producent sieciowego sprzętu łączności opublikował taki komunikat w reakcji na artykuł w „Svenska Dagbladet", który za anonimowymi źródłami podał o prowadzonym w Stanach postępowaniu o podejrzeniu korupcji związanej z działalnością tej firmy w Chinach. Dziennik stwierdził, że b. pracownik Ericssona w Azji miał powiązania biznesowe z dostawcą, co jest naruszeniem polityki firmy, ale nie było jasne, czy to też jest objęte śledztwem.
Sprawa jest dodatkowo kłopotliwa dla firmy, krytykowanej od kilku miesięcy przez środki przekazu za zarządzanie i zarobki prezesa Hansa Vestberga, po złych wynikach ogłoszonych w kwietniu.
Teraz Ericsson wyjaśnił, że pierwsze pytania od władz amerykańskich w tej sprawie otrzymał w marcu 2013 i przypomniał, że wtedy prasa pisała o tym.
- Ericsson współpracuje z władzami amerykańskimi, aby odpowiedzieć na te pytania i na inne — stwierdza komunikat. Ówczesne publikacje prasowe mówiły, że amerykańskie śledztwo dotyczyło praktyk handlowych Ericssona w Rumunii.
- Nie będziemy publikować żadnych komentarzy o samym amerykańskim wniosku, możemy jedynie powiedzieć, że dotyczy antykorupcyjnego programu Ericssona i kwestii związanych z ustawą o zwalczaniu korupcji zagranicą FCPA — dodaje komunikat.