Producent Range Rover 4x4 i luksusowych limuzyn o sportowej sylwetce przeprowadzi pierwsze próby drogowe na odcinku 66 km autostrad i ulic miejskich koło swej centrali i fabryk w środkowej Anglii.
Według szacunków rządu brytyjskiego, rynek autonomicznych aut ma wartość 900 mld funtów (1,29 bln dolarów) na świecie, ale musi uporać się z przeszkodami prawnymi i ustalić, kto będzie ponosić odpowiedzialność w razie wypadku. W. Brytania ogłosiła w marcu plany testowania samochodów na autostradach, w ubiegłym tygodniu rozpoczęto konsultacje w sprawie zmiany przepisów prawa drogowego i o ubezpieczeniach, bo istnieje zamiar dopuszczenia takich pojazdów do ruchu do 2020 r.
Szef działu badawczego JLR, Tony Harper podał, że technologia firmy, obejmująca trójwymiarowy zaawansowany obraz ulicy z przodu dla rozpoznania barier i radiowych sygnałów komunikacyjnych między samochodami, może zmniejszyć zagrożenia. — Nasza technologia skomunikowania i automatyzacji może usprawnić ruch na drodze, zmniejszyć korki i ograniczyć prawdopodobieństwo wypadków — dodał.
Firmy samochodowe przeznaczają miliardy dolarów na technologie autonomiczności, Ford przystąpił już do zatwierdzonego przez rząd testowania w Anglii, Volvo zamierza to robić w Londynie w 2017 r. Nissan z kolei szykuje się do produkowania pierwszego pojazdu autonomicznego masowego rynku w swym kompleksie w Sunderland. Tradycyjni producenci mają jednak do czynienia z konkurencją takich rywali jak Tesla Motors, czy firma technologiczna Alphabet z grupy Google, którzy pracują nad pojazdami nie wymagającymi kontroli człowieka.
Brytyjskie przepisy wymagają, by w testowanych autach była obecna osoba, będąca w stanie przejąć kontrolę nad pojazdem w razie potrzeby.