Londyn uderzy w oligarchów Kremla. Koniec z rezydencją na Wyspach

Władze Wielkiej Brytanii zaostrzą sankcje wobec Rosji, aby móc nałożyć je na każdą osobę i firmę związaną z Kremlem.

Publikacja: 31.01.2022 11:52

Liz Truss,  szefowa brytyjskiego MSZ

Liz Truss, szefowa brytyjskiego MSZ

Foto: AFP

Do brytyjskiego parlamentu trafi projekt ustawy zaostrzającej sankcje wobec Rosji. „Obecnie możemy nałożyć sankcje tylko na tych, którzy są bezpośrednio zaangażowani w działania destabilizacyjne na Ukrainie. Zamierzamy to zaostrzyć tak, aby każda firma związana z Kremlem i rosyjskim reżimem mogła stać się celem sankcji – wyjaśnił Liz Truss szefowa brytyjskiego MSZ w wywiadzie dla Sky News.

Czytaj więcej

Kim są najbliżsi Putinowi trzej bogacze? Judocy, agenci, szkolni koledzy

Jako jeden ze środków przewiduje się konfiskaty londyńskiego majątku rosyjskich oligarchów, którzy zakorzenili się w Wielkiej Brytanii. „Oligarchowie Putina i rosyjskie firmy zaangażowane we wspieranie państwa, nie będą mieli gdzie się ukryć” – powiedział Truss, dodając, że brytyjski rząd „nic nie wyklucza” w kwestii sankcji za inwazję na Ukrainę.

„Priorytetem numer jeden jest powstrzymanie Władimira Putina przed podjęciem tego kroku” – powiedział szef brytyjskiego MSZ. „Dlatego proponujemy rozmieszczenie dodatkowego kontyngentu wojskowego w Estonii, zapewniamy wsparcie powietrzne na Morzu Czarnym i dostarczamy Ukrainie broń defensywną, aby poprawić ich pozycję do granic możliwości, na wypadek, gdyby Putin próbował dokonać inwazji”.

Londyn, wraz z sojusznikami, takimi jak UE i USA, „bardzo ściśle” pracuje nad pakietem „surowych” sankcji, które uczyniłyby sytuację Rosji „bardzo, bardzo trudną”, ostrzegł Truss. Powiedziała, że pakiet będzie zawierał restrykcja finansowe i gospodarcze w tym środki przeciwko gazociągowi Nord Stream 2, który czeka na certyfikację w Niemczech.

Projekt, który kosztował 10 mld euro, z czego połowę zainwestowały europejskie firmy - partnerzy Gazpromu, zostanie zatrzymany, jeśli rozpocznie się operacja wojskowa przeciwko Ukrainie, powiedział Truss. „Nie możemy stawiać doraźnych interesów gospodarczych ponad wolność i demokrację w Europie” – dodała.

Londyn od ponad dwóch dekad lat jest ulubionym miejscem ucieczki tak skorumpowanych rosyjskich bogaczy jak i luksusowego życia miliarderów spolegliwych wobec Kremla. Kupowali oni sobie brytyjską kartę stałego pobytu za inwestycje w nieruchomości.

Najlepsze rezydencje Londynu należą m.in. do Aliszera Usmanowa i Romana Abramowicza. Obaj zainwestowali też w londyńskie kluby futbolowe - Usmanow w Arsenal, a Abramowicz w Chelsea.

Według książki „Putin's People: How the KGB Conquered Russia and then Tackled the West (Ludzie Putina: jak KGB podbiło Rosję, a potem wzięło się za Zachód)" Catherine Belton byłej wieloletniej korespondentki Financial Times w Moskwie (mieszkała tam 16 lat), Abramowicz mógł kupić londyński klub piłkarski Chelsea ( w 2003 r) na osobiste polecenie Władimira Putina, aby poprawić wizerunek Rosji w Wielkiej Brytanii.

W 2018 roku pojawiły się nowe przepisy brytyjskie mające zapobiegać praniu pieniędzy na terenie Wielkiej Brytanii przez zagranicznych „inwestorów” w tym rosyjskich oligarchów. Władze brytyjskie opóźniły wydanie Abramowiczowi nowej wizy. Bogacz nie obejrzał więc na żywo finału Pucharu Anglii, w którym wygrał należący do niego klub Chelsea.

Wściekły poleciał prywatnym odrzutowcem na lotnisko Ben Guriona, gdzie otrzymał izraelski paszport. Miliarder miał zbudować rezydencję w modnej dzielnicy Tel Awiwu, Neve Tzedek.

W 2021 r bogacz odnalazł w sobie krew sefardyjskich Żydów i został obywatelem Portugalii. Może więc swobodnie poruszać się po Unii Europejskiej. Takich oligarchów jest więcej. Np. były magnat nawozowy Dmitrij Rybołowlew jest właścicielem klubu AS Monaco.

Czytaj więcej

Branson broni Ukrainy, a Londyn ostrzega przed rosyjskimi hakerami

Brytyjska zapowiedź sankcji wobec oligarchów bardzo zaniepokoiła Kreml. Władze starają się pokazać je jako wymierzone nie tylko w rosyjski wielki biznes, ale i międzynarodowy.

- To bardzo niepokojące wieści z Londynu. Myślę, że niepokoją nie tylko dla nas, nasze firmy. Prawdopodobnie jest to też powód do poważnego zaniepokojenia międzynarodowych instytucji finansowych i struktur biznesowych - zapowiedział w poniedziałek Dmitrij Pieskow rzecznik Kremla w odpowiedzi na pytanie Kommersanta.

- Rosja nie pozostawi bez odpowiedzi sankcji, do nałożenia których szykują się władze brytyjskie – dodał. Restrykcje te, zdaniem rzecznika Pieskowa „podważają atrakcyjność inwestycyjną i ogólnie atrakcyjność Wielkiej Brytanii jako takiej”.

Według Dmitrija Pieskowa mówimy o „otwartym ataku na biznes (rosyjski)”. Dodał, że „wiele rosyjskich firm ma także duże firmy brytyjskie jako strategicznych partnerów, strategicznych współinwestorów i udziałowców”. „W rzeczywistości więc brytyjski rząd grozi także swojemu wielkiemu biznesowi” – ostrzegł rosyjski rzecznik.

Do brytyjskiego parlamentu trafi projekt ustawy zaostrzającej sankcje wobec Rosji. „Obecnie możemy nałożyć sankcje tylko na tych, którzy są bezpośrednio zaangażowani w działania destabilizacyjne na Ukrainie. Zamierzamy to zaostrzyć tak, aby każda firma związana z Kremlem i rosyjskim reżimem mogła stać się celem sankcji – wyjaśnił Liz Truss szefowa brytyjskiego MSZ w wywiadzie dla Sky News.

Jako jeden ze środków przewiduje się konfiskaty londyńskiego majątku rosyjskich oligarchów, którzy zakorzenili się w Wielkiej Brytanii. „Oligarchowie Putina i rosyjskie firmy zaangażowane we wspieranie państwa, nie będą mieli gdzie się ukryć” – powiedział Truss, dodając, że brytyjski rząd „nic nie wyklucza” w kwestii sankcji za inwazję na Ukrainę.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Tajemniczy proces miliarderki. W partii komunistycznej trwa walka
Biznes
Made in Poland z coraz większymi problemami
Biznes
Polskie monety na aukcji. 80 dukatów sprzedano za 5,6 mln złotych
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej