Dwie inspekcje przeprowadzono po czterech wcześniejszych w ubiegłym tygodniu. Pierwsze 4 zakłady Nissana dokonały nieuprawnionych końcowych kontroli większości pojazdów przeznaczonych na rynek wewnętrzny, które nie zostały sprzedane, co zmusiło producenta do zawieszenia zgłaszania resortowi nowych pojazdów.
Drugi japoński producent odkrył problematyczne kontrole dalszej liczby pojazdów i ogłosił akcję przywoławczą wszystkich samochodów osobowych sprzedanych w Japonii w ostatnich 3 latach.
To drugi w ciągu 2 lat przypadek niewłaściwego postępowania firmy samochodowej, wcześniej Mitsubishi manipulował danymi o zużyciu paliwa niektórych modeli przeznaczonych na krajowy rynek. Obecna akcja nie będzie mięć zapewne istotnego wpływu na rentowność Nissana, ale jest ciosem w jego reputację, bo dużo sprzedaje we własnym kraju.
Podczas tych inspekcji przedstawiciele resortu znaleźli nazwiska zatwierdzonych techników na dokumentach o końcowej kontroli technicznej pojazdów, przeprowadzonej przez nie uprawnionych do tego techników. Jest możliwe, że tak postępowano w większości albo we wszystkich 6 fabrykach Nissana — podały osoby znające sprawę.
Pojazdy sprzedawane w Japonii muszą zostać zgłoszone (zarejestrowane) w resorcie transportu. W ramach tej procedury muszą przejść podczas końcowej kontroli dodatkową odprawę wykonaną przez zatwierdzonych pracowników technicznych.