Nawet kilka miliardów złotych strat dla budżetu państwa może powodować transfer zysków za granicę za pomocą cen transferowych w podmiotach powiązanych. Ministerstwo Finansów (MF) od dwóch lat intensyfikuje działania mające ograniczyć skalę tego zjawiska. Przykładowo w 2017 r. resort koordynował ponad 150 kontroli (obejmowały także agresywną optymalizację podatkową), które przyniosły zwiększenie zobowiązań podatkowych CIT na ok. 0,6 mld zł i zmniejszenie straty o 1,3 mld zł.
Na firmy nałożono też nowe obowiązki. Do września tego roku, w ramach rozliczeń za 2017 r., mają one przygotować tzw. analizy benchmarkingowe. To spore wyzwanie dla przedsiębiorstw, a czwartkowe I Forum Cen Transferowych (zorganizowane przez MF) pokazało, jak wiele wątpliwości mają nawet doradcy podatkowi.
Zwracali oni uwagę m.in. na fakt, że przygotowanie takich analiz porównawczych to spore koszty, mogące sięgać kilku milionów złotych dla jednej transakcji. Sporo wątpliwości budziło zagadnienie stosowania benchmarków dla usług o niskiej wartości dodanej i możliwości stosowania opisu zgodności zamiast pełnej analizy.
Wiele pytań dotyczyło transakcji finansowych, w tym tych dotyczących wspólnego zarządzania płynnością finansową (tzw. cash pooling). MF podejrzewa, że cash pooling to jeden z instrumentów transferu zysków, uczestnicy forum – że to coraz powszechniej stosowne narzędzie poprawy efektywności finansowej.