To proste – mimo zarazy sprawność bojową swych podstawowych transportowych maszyn musiały utrzymać Siły Powietrzne RP, ale też czeskie i Kazachstanu.
Transportowce C 295 to najbardziej zapracowane samoloty w polskim lotnictwie bojowym, angażowane także we wszystkie zagraniczne misje, ale też operacje humanitarne i medyczne, takie jak akcja „Serce", czyli przewóz na terenie kraju organów do przeszczepu.
Od dekady z naprawami i obsługą 16 maszyn Casa Polskich Sił Powietrznych musi nadążać Centrum Serwisowe Airbus Defence and Space z warszawskiego Okęcia.
Johannes von Thadden, prezes Airbus Polska, który rządzi firmą na Okęciu, twierdzi, że obecna pandemia Covid-19 nie przerwała ani na moment przeglądów i remontów turbośmigłowych C 295 w PZL Warszawa choć zdarzały się w okresach pandemii spóźnione dostawy części.
Na szczęście kryzys covidowy zostawał raczej przed bramą warszawskiego Airbusa i udało się dotąd dotrzymywać terminów, a także najwyższego poziomu sprawności serwisowanych maszyn, od czego zależy bezpieczeństwo lotów wytrzymałych, dwusilnikowych transportowców.