Krwiobieg gospodarki potrzebuje transfuzji pracowników z Ukrainy

Obecnie w Polsce pracuje ok. 1 mln Ukraińców. To zapotrzebowanie stale rośnie. Work Service skupia się więc na transfuzji pracy ze Wschodu do krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Bez niej krwiobieg, którym jest gospodarka, może stanąć – mówi Tomasz Misiak, założyciel i Prezydent Rady Nadzorczej Work Service S.A. To piąta rozmowa w ramach inicjatywy BDO „Przedsiębiorca Miesiąca", która będzie trwać przez cały 2018 rok.

Publikacja: 11.06.2018 10:47

Tomasz Misiak, założyciel i Prezydent Rady Nadzorczej Work Service S.A.

Tomasz Misiak, założyciel i Prezydent Rady Nadzorczej Work Service S.A.

- Work Service jest największą spółką sektora usług personalnych w Polsce z udziałem w rynku na poziomie prawie 20% oraz liderem w regionie CEE. Co Was wyróżnia, że możecie chwalić się takimi wynikami?

Przede wszystkim szybkość reagowania na wszelkiego rodzaju zmiany rynkowe. Dobrze wyczuwaliśmy rynek polski i zmienialiśmy się pod jego wymogi. Dodatkowo praktycznie zawsze trafialiśmy w punkt, jeśli chodzi o nasze inwestycje. Ostatnim z przykładów może być spółka IT Kontrakt , która była w naszej grupie kapitałowej. Na jej sprzedaży zarobiliśmy cztery razy więcej niż zainwestowaliśmy.

- To mamy przynajmniej trzy punkty przewagi. Który uważa Pan za ten kluczowy?

Szybkość decyzji, bez konieczności czekania np. na decyzje centrali, spowodowała, że staliśmy się realną alternatywą dla międzynarodowych firm w Polsce. Pozostałe firmy są zbyt małe, żeby sobie z nimi poradzić. To również my tworzyliśmy Stowarzyszenie Agencji Zatrudnienia. Nasza Wiceprezes Iwona Szmitkowska jest obecnie jej Prezesem.

Pozwoliło nam to zjednoczyć mniejsze, polskie firmy. Tym samym dbamy także o standardy rynku i wspieramy jego rozwój, aby Polska również pod tym względem pozytywnie się wyróżniała na mapie.

Niewątpliwie mieliśmy też dużo szczęścia. To ono nam pomagało. Udało nam się pozyskać ciekawych partnerów finansowych, typu fundusz inwestycyjny Pine Bridge. Jesteśmy też pierwszą w historii polską spółką, która zadebiutowała na giełdzie w Londynie. To kamienie milowe tej organizacji.

- Ale będą następne?

Z pewnością. Jesteśmy partnerami, którzy są zaangażowani w działanie firmy. Staramy się dobierać jak najlepszych ludzi do współpracy. Lepszych od siebie. Świetnym przykładem takiej osoby może być Prezes Maciej Witucki, który dołączył do nas dwa lata temu. Stanowczo kompetencyjnie i w zakresie posiadanych doświadczeń jest lepszy od wielu z nas, jako założycieli firmy. Właśnie takie osoby mogą z nami budować firmę i ją rozwijać.

- Aktywnie działacie na rynkach zagranicznych. Czym różnią się rynki pracy polski i te zagraniczne?

Każdy rynek jest inny. Te zagraniczne na pewno nauczyły nas tego, że jest wiele pułapek. Negatywne doświadczenia, które mieliśmy w związku z aktywnością poza Polską, rozwijając się czy kupując nowe spółki, pokazują, że każdy kraj ma swoją specyfikę. Przykład Rosji, która od czasu wojny z Ukrainą stała się całkiem innym rynkiem, czy zupełna odwrotność w postaci rynku niemieckiego nauczyły nas, że trzeba być bardzo ostrożnym w aktywności międzynarodowej. Zupełnie inaczej robi się biznes w Polsce, Czechach, Słowacji, na Węgrzech, gdzie mamy bliższą wspólnotę prawno-kulturową, a zupełnie inaczej tam, gdzie ta wspólnota jest daleka.

My nie produkujemy urządzeń, a pracujemy dla ludzi, i to wymaga zupełnie innego podejścia. Praca ludzka jest głównym elementem każdego rynku, a przy tym kryją się za nią historie setek tysięcy ludzi. Jeśli brakuje regulacji – tak jak w Rosji – bardzo trudno prowadzić tam racjonalnie biznes. Gdy mamy odwrotną sytuację, czyli państwo jest przeregulowane – jak we Francji czy Niemczech – taka aktywność jest skomplikowana, niemniej udaje się nam, mimo to, cały czas rosnąć. W tym wzroście nie przeszkadza nawet sprzedaż części aktywów ze spółki.

- Czy ten szybki wzrost to efekt przyjętej strategii polegającej m.in. na konsolidacji rynku?

Chcieliśmy być firmą, która będzie numerem jeden w Europie Środkowo-Wschodniej i to się udało osiągnąć. Jesteśmy znaczącym graczem od Polski, Węgier – gdzie jesteśmy liderami – po Czechy, Słowację, Rumunię i Słowenię – gdzie jesteśmy widocznymi graczami. Niemcy były strategicznym rynkiem, w który dalej wierzymy, przede wszystkim ze względu na bliskość granic. Rynek niemiecki to ogromny potencjał z dobrymi wynagrodzeniami. Rezygnujemy natomiast z Rosji i z niej wychodzimy.

- A co z Ukrainą? W Polsce to coraz liczniejsza grupa pracowników.

To prawda. Dla nas to ważny motor wzrostu. Ukraina okazała się ratunkiem dla polskiej gospodarki, dla polskich przedsiębiorstw…

Rozmawiała Ewa Matyszewska

Cała rozmowa z Tomaszem Misiakiem: https://www.bdo.pl/pl-pl/Publikacje/Przedsiebiorca-Miesiaca/2018/Rozmowa-z-Tomaszem-Misiakiem-zalozycielem-i-Prezydentem-Rady-Nadzorczej-Work-Service-SA

Materiał powstał we współpracy z BDO Polska.

- Work Service jest największą spółką sektora usług personalnych w Polsce z udziałem w rynku na poziomie prawie 20% oraz liderem w regionie CEE. Co Was wyróżnia, że możecie chwalić się takimi wynikami?

Przede wszystkim szybkość reagowania na wszelkiego rodzaju zmiany rynkowe. Dobrze wyczuwaliśmy rynek polski i zmienialiśmy się pod jego wymogi. Dodatkowo praktycznie zawsze trafialiśmy w punkt, jeśli chodzi o nasze inwestycje. Ostatnim z przykładów może być spółka IT Kontrakt , która była w naszej grupie kapitałowej. Na jej sprzedaży zarobiliśmy cztery razy więcej niż zainwestowaliśmy.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika