- Mieliśmy niesamowity dzień i nauczyliśmy się bardzo wiele o sobie nawzajem i o naszych krajach - stwierdził amerykański prezydent Donald Trump.
- Dzisiaj odbyliśmy historyczne spotkanie i zdecydowaliśmy się zostawić przeszłość za nami. Świat zobaczy wielką zmianę. Chciałbym wyrazić swoje uznanie prezydentowi Trumpowi za to, że sprawił, że do tego spotkania doszło - powiedział północnokoreański przywódca Kim Dżong Un.
Obaj przywódcy uroczyście podpisali przed kamerami dokument, który Trump określił jako "całościowy". Nie wiadomo jeszcze co znalazło się w tym porozumieniu, ale prezydent USA zasugerował, że "bardzo, bardzo szybko" zacznie się proces likwidacji broni jądrowej w Korei Północnej.
Rynki zareagowały na to porozumienie bardzo ostrożnie. Tokijski indeks Nikkei 225 zyskiwał pod koniec sesji 0,3 proc., Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, rósł o 0,35 proc., ale południowokoreański indeks Kospi tracił 0,2 proc. Won południowokoreański lekko umacniał się wobec dolara.
Z analizy przeprowadzonej przez CNBC wynika, że na sukcesie szczytu w Singapurze, najmocniej powinny zyskiwać chińskie akcje. Przeanalizowano w tym studium 19 przypadków spadku napięcia politycznego wokół Korei Płn. od 2011 r. Wyszło na to, że fundusz iShares China large cap ETF (śledzący akcje dużych chińskich spółek) zyskiwał wówczas średnio 0,9 proc. Podobny fundusz ETF śledzący południowokoreańskie akcje rósł o 0,5 proc., europejskie też o około 0,5 proc. a amerykański indeks S&P 500 zyskiwał 0,2 proc. Przeanalizowano też 25 przypadków wzrostu napięcia politycznego na Półwyspie Koreańskim. Najwięcej wówczas tracił ETF śledzący akcje dużych europejskich spółek - spadał o 0,5 proc. S&P 500 zniżkował średnio o 0,2 proc.