– Dotychczas partnerstwo publiczno-prywatne (PPP) nie było zbyt popularnym sposobem realizacji inwestycji w Polsce, co po części wynikało z nie najlepszej konotacji pojęcia „umowa o PPP" ciągnącej się jeszcze od lat 90. XX wieku, a po części z powszechnej dostępności funduszy UE – mówił Witold Słowik, wiceminister inwestycji i rozwoju podczas debaty poświęconej PPP jako realizacji strategii win-win dla lokalnych samorządów, społeczności i biznesu.
Na koniec 2017 r. na podstawie ustawy o PPP z 2008 r. zawarto niewiele umów. Instytucje publiczne realizowały 117 inwestycji w formule PPP. Ich wartość to 5,6 mld zł. Niemal wszystkie to projekty samorządowe. Rząd uruchomił zaledwie jedną taką inwestycję. – Mimo że realizowane w tej formule inwestycje w zdecydowanej większości to projekty samorządowe, przesadą byłoby powiedzieć, że samorządy chętnie sięgają po tę formę finansowania – podkreślał min. Słowik.
Nowe otwarcie
Teraz ma jednak dojść do przyśpieszenia zarówno na poziomie centralnym, jak i lokalnym. – Przygotowaliśmy bardziej przyjazne przepisy, nowelizując ustawę o PPP i 19 innych aktów prawnych. W kolejnej perspektywie finansowej UE, po 2020 r., pula pieniędzy europejskich będzie niższa, a to spowoduje poszukiwanie innych modeli finansowania, w tym PPP – tłumaczył wiceminister.
– Ministerstwu należą się gratulacje za całą pracę nad rozwojem idei PPP, przede wszystkim za nowelizację ustawy, ale też za wsparcie dla samorządów zarówno merytoryczne, jak i finansowe – oceniała Agnieszka Ferek, partner w Kancelarii Baker & Mckenzie, Krzyżowski i Wspólnicy, wskazując, że nowelizacja wprowadza rozwiązania oczekiwane przez rynek od lat.
Więcej zalet, ale...
Ferek potwierdziła, że w nowelizacji jest zdecydowanie więcej plusów niż minusów. Szczególnie pozytywnie oceniane przez rynek jest rozwiązanie pozwalające na zawarcie umowy o PPP spółce córce partnera prywatnego, która nie brała udziału w przetargu. – Rozwiązuje to problemy związane z przekazywaniem potencjału od rozmaitych spółek grupy robione po to, by spółka celowa, zazwyczaj tworzona dla konkretnego projektu, mogła wziąć udział w przetargu – tłumaczyła ekspertka. Wskazała, że tzw. bankowalność projektów wzrośnie dzięki rozwiązaniu umożliwiającemu bankowi przejęcie projektu PPP w przypadku skrajnym tzn. jeśli partner prywatny nie jest w stanie realizować umowy. Pozwala to na kontynuowanie projektu z innym partnerem wybranym przez bank zamiast rozpisywania przetargu od nowa. – Dobrym rozwiązaniem jest też pozostawienie zamawiającemu decyzji co do wysokości wymaganego zabezpieczenia projektu i wyłączenie prawa zamówień publicznych, które nakazuje odnoszenie się do wartości zamówienia – dodała Ferek.