Polski drób nie opanuje rosyjskiego rynku

Rosjanie zawiesili import drobiu ze Stanów Zjednoczonych. Szanse, że to zakłady drobiarskie z Polski wypełnią lukę na tamtejszym rynku są niewielkie

Publikacja: 26.01.2010 15:38

Polski drób nie opanuje rosyjskiego rynku

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

- Uprawnienia do handlu z Rosją ma dziewięć polskich zakładów. Towary wysyłają tam obecnie 3 — 4 z nich — mówi "Rz" Krzysztof Jażdżewski, zastępca głównego lekarza weterynarii. Wśród firm z certyfikatami rosyjskimi, które eksportują obecnie drób na rynek nie ma Animeksu, największej firmy mięsnej w Polsce. — Nadal czekamy na szerokie otwarcie tego rynku, a nie na chwilową możliwość czasowego zajęcia czyjegoś miejsca — komentuje Andrzej Pawelczak, rzecznik Animeksu. Rajmund Paczkowski, prezes Krajowej Rady Drobiarskiej wyjaśnia, że rynek rosyjski jest dla polskich firm drobiarskich atrakcyjny. Jednak do tej pory rozwój eksportu blokowały restrykcyjne wymagania weterynaryjne.

Tymczasem nie jest wykluczone, że Rosja, która 19 stycznia 2010 r. zawiesiła import drobiu ze Stanów Zjednoczonych, bardziej otworzy się na inne kraje, w tym Polskę. Krzysztof Jażdżewski informuje, że na ten rok planowana jest kolejna kontrola rosyjskich służb weterynaryjnych w polskich zakładach. Uprawnienia chciałby m.in. zdobyć notowany na GPW Indykpol.

Wsanitarne Rosji zamknęły swoje granice dla amerykańskiego drobiu argumentując, że eksporterzy naruszają przepisy dotyczące norm bezpieczeństwa dla żywności. Sprawa jest bardzo poważna, bo Rosja jest największym dla Amerykanów rynkiem eksportowym drobiu (800 mln dolarów w 2008 r.), piątym pod względem eksportu wieprzowiny i dziesiątym wołowiny. Łączna wartość amerykańskiego eksportu tych produktów wyniosła 1,3 mld dolarów w 2008 r.

Rosjanie oficjalnie zarzucają eksporterom z USA odkażanie tusz związkami chloru. Pojawiły się jednak opinie, że decyzja wynikała ze względów politycznych. Wcześniej Rosjanie zakazali importu wieprzowiny z amerykańskich przetwórni z powodu zbyt wysokiej zawartości antybiotyków w mięsie. Zezwolenie na eksport utrzymano tylko wobec sześciu zakładów przetwórczych.

Amerykanie stosują związki chloru do zabijania bakterii na tuszach drobiu. Taka procedura jest zakazana w krajach Unii Europejskiej od końca lat 90. Unia nie importuje więc drobiu z USA, co wywołało kolejną wojnę handlową. W końcu 2009 r. Waszyngton wystąpił do Światowej Organizacji Handlu (WTO) o rozstrzygnięcie tego sporu. Rosja wprowadziła od 1 stycznia nowe ograniczenia w imporcie drobiu okazanego chlorem.

Przedstawiciele obu stron przeprowadzili dwudniowe rozmowy w Moskwie, osiągnęli postęp ale nie doszli do wspólnych uzgodnień. Negocjacje miały być kontynuowane, nie podano jednak daty następnego spotkania. Szef rosyjskiego sanepidu, Giennadij Oniszczenko stwierdził, że powinno dojść do tego w najbliższym czasie. Wiceminister rolnictwa USA ds. handlowych Jim Miller sprecyzował, że trwa wymiana pism dla wyjaśnienia różnych kwestii, co powinno nastąpić w tym tygodniu. W interesie Amerykanów jest działanie możliwie jak najszybciej. Negocjacje będą trwać w najbliższych tygodniach. Miller nie potrafił jednak wyjaśnić, czy dążenie Rosji do samowystarczalności w produkcji drobiu odegrało rolę w obecnym sporze.

W poniedziałek minister rolnictwa Rosji, Jelena Skrywnik poinformowała, że rosyjski import mięsa drobiowego wyniósł w 2009 r. 780 mln ton. Taki sam limit ustalono na ten rok, jednakże w ciągu 3 najniższych lat musimy zmniejszyć go do zera — dodała. W kwietniu 2009 wicepremier Wiktor Zubkow nadzorujący sektor rolny oświadczył, że Moskwa dąży do osiągnięcia już w 2012 r. samowystarczalności w drobiu i wieprzowinie, a nawet zamierza zacząć eksport tego mięsa. Według organizacji rosyjskich hodowców i amerykańskich ekspertów, Rosja będzie nadał zależna do importu drobiu po 2012 r.

Rosyjscy importerzy szukają teraz nowych dostawców drobiu, w tym w Tajlandii, największym azjatyckim eksporterze tego mięsa.

- Uprawnienia do handlu z Rosją ma dziewięć polskich zakładów. Towary wysyłają tam obecnie 3 — 4 z nich — mówi "Rz" Krzysztof Jażdżewski, zastępca głównego lekarza weterynarii. Wśród firm z certyfikatami rosyjskimi, które eksportują obecnie drób na rynek nie ma Animeksu, największej firmy mięsnej w Polsce. — Nadal czekamy na szerokie otwarcie tego rynku, a nie na chwilową możliwość czasowego zajęcia czyjegoś miejsca — komentuje Andrzej Pawelczak, rzecznik Animeksu. Rajmund Paczkowski, prezes Krajowej Rady Drobiarskiej wyjaśnia, że rynek rosyjski jest dla polskich firm drobiarskich atrakcyjny. Jednak do tej pory rozwój eksportu blokowały restrykcyjne wymagania weterynaryjne.

Pozostało 82% artykułu
Biznes
Rekordowa liczba bankructw dużych firm na świecie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki