Co najmniej stabilizacja

W bieżącym roku branża TSL spodziewa się stabilizacji, a może nawet niewielkiego wzrostu obrotów, który przewidywany jest w ostatnim kwartale. Przewoźnicy ostrzegają, że ceny usług logistycznych będą rosły

Publikacja: 25.03.2010 00:47

W pierwszych dwóch miesiącach br. widać lekką poprawę w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego – przyznaje prezes Polskiej Izby Spedycji i Logistyki Marek Tarczyński. Przewiduje, że wzrost będzie wyraźniejszy w drugiej połowie roku, jednak podkreśla, że dojście do obrotów na poziomie pierwszej połowy 2008 roku zajmie gospodarce około trzech lat. – W najgorszej sytuacji są armatorzy morscy – zauważa. Przeładunki w Hamburgu spadły o 21,4 proc., a w Gdyni o 14,3 proc. – Polskę ratuje zacofanie, bo nasza gospodarka zależy przede wszystkim od rynku wewnętrznego – ocenia Tarczyński. Z optymizmem na 2010 rok patrzy zarząd DCT Gdańsk. Na początku stycznia do portu zawinął największy w historii polskich portów kontenerowiec o pojemności 8200 TEU (kontenerów 20-stopowych), inaugurując bezpośrednie połączenie polskich portów z chińskimi. DCT liczy na wzrost przeładunków (przesyłki do Rosji i Finlandii), zakupił więc nowe suwnice. Modernizuje się także Port Gdynia, który w tym roku zainwestuje 136,5 mln zł (niecałe 82 mln zł w ubiegłym).

Kierownik transportu morskiego Hellmann Worldwide Logistics (HWL) Polska Zbigniew Dowgiałło mówi, że wykonywane na zlecenie jego firmy przeładunki w polskich portach morskich wzrosły w imporcie o 22 proc., a w eksporcie o 12 proc. ilościowo. Na 2010 rok przewiduje wzrost wolumenu o około 10 proc., który zależy od pobudzenia gospodarki w Europie oraz od sytuacji w Chinach. W styczniu i lutym 2010 roku ceny poszły w górę w porównaniu z cenami z analogicznych miesięcy roku ubiegłego. To efekt wycofania przez armatorów części statków.

Podobne kłopoty mają przewoźnicy lotniczy. Od października 2008 r. do maja 2009 roku spadki przewozów lotniczych sięgnęły 23 proc. Doprowadziły do obniżki stawek na kierunku Azja – Europa, Azja – Ameryka Północna oraz zmusiły linie lotnicze do wycofania z ruchu ok. 200 samolotów. Dane z końca ub.r. pokazują 20-proc. redukcję przestrzeni ładownej w samolotach cargo. – Trzeba się liczyć z jej dalszym, choć już nie tak gwałtownym spadkiem, który może powodować dalsze spiętrzenia towarów w portach lotniczych, szczególnie w szczycie sezonu, czyli w IV kwartale 2010 roku – obawia się wiceprezes zarządu DHL Global Forwarding Krzysztof Bielica. – Jeśli tendencja się utrzyma, musimy się spodziewać dalszego wzrostu stawek lotniczych.

Pierwsze obserwowaliśmy pod koniec ubiegłego roku. – Stawki są obecnie kilkakrotnie wyższe od notowanych w I połowie 2009 roku – mówi Bielica, który spodziewa się 15-proc. wzrostu przewozów dopiero w IV kwartale roku. Na

powiększenie przewozów liczy także kierownik frachtu lotniczego HWL Polska Katarzyna Kopeć. – W pierwszych dwóch miesiącach br. sytuacja zaczyna się poprawiać, przewozy powoli wzrastają. Ta tendencja powinna się utrzymywać w najbliższych miesiącach, jednak powrót do wolumenu we frachcie lotniczym z poprzednich lat zajmie z pewnością więcej czasu – uważa Katarzyna Kopeć.

[srodtytul]Koleje po kryzysie [/srodtytul]

– Zeszły rok był najgorszy dla transportu kolejowego i spedycji kolejowej w ostatnich 60 latach – ocenia prezes Trade Trans Zbigniew Janicki. Tłumaczy, że kryzys w przemyśle, który jest głównym klientem kolei, spowodował, że zaczęły drastycznie spadać przewozy tym środkiem transportu. Pierwsze oznaki kryzysu były już widoczne w końcu 2008 roku. Jednak dramatyczny spadek przewozów nastąpił w pierwszych miesiącach zeszłego roku. Przewozy w tym czasie spadły o 40 proc. w porównaniu z 2008 rokiem. Przewoźnicy i spedytorzy zostali zmuszeni do oszczędności i cięcia kosztów, by zachować płynność finansową. Odbicie nastąpiło w maju 2009 roku i na szczęście przewozy zaczęły rosnąć. – Przedsiębiorstwo Spedycyjne Trade Trans, choć w 2009 roku obsłużyło i przewiozło mniej ładunków niż w poprzednim roku, dzięki redukcji kosztów oraz rozwojowi przewozów i spedycji samochodowej zakończyło rok dodatnim wynikiem finansowym.

To duży sukces – chwali się Janicki. – Bieżący rok po słabym i mroźnym styczniu zaczął się dobrze. Przewozy rosną, bo przemysł zaczął normalnie pracować. Zwiększa swoją produkcję hutnictwo, które zaraz po górnictwie jest głównym klientem kolei. Ruszyły budowa dróg i autostrad oraz przewozy kruszyw. Ten rok będzie zdecydowanie lepszy niż poprzedni i przewoźnicy powinni go zakończyć na plusie. Jednak poziom dobrego 2007 roku osiągną dopiero na przełomie 2011 i 2012 roku – przewiduje prezes.

[srodtytul]Szybko rośnie eksport[/srodtytul]

Dla dystrybucji międzynarodowej początek roku był dość spokojny. – Po Nowym Roku firmy potrzebują kilku dni na dojście do pełnych obrotów. Od drugiej połowy stycznia widać było wyraźne ożywienie w większości branż i ta tendencja utrzymywała się przez cały luty – ocenia branżę dyrektor spedycji międzynarodowej w Raben Polska Sylwia Maciejewska. Zauważa, że nastroje kontrahentów się poprawiają, a ich wydatki rosną. Pozytywny trend jest szczególnie zauważalny w eksporcie, co oczywiście może mieć związek z umacniającą się złotówką. – Symptomem ożywienia gospodarczego są większe trudności w znalezieniu wolnych samochodów – przyznaje Maciejewska.

Rosnący eksport widoczny jest także w HWL. – W pierwszych miesiącach br. w transporcie drobnicowym wielkość przewozów wzrosła o 22 proc., a w eksporcie o 49 proc. – przede wszystkim do Niemiec, Wielkiej Brytanii oraz Włoch – podaje kierownik międzynarodowego transportu drogowego HWL Polska Michał Kopeć i przyznaje, że spodziewa się wzrostu w kolejnych miesiącach.

Sami przewoźnicy patrzą na bieżący rok z obawami. – Sytuacja na rynku transportowym nie wygląda lepiej niż w ubiegłym z powodu załamania importu, wzrostu cen paliw w styczniu oraz braku stabilności kursu euro. Nagromadzenie negatywnych czynników powoduje, że ten rok może się stać dla branży prawdziwym wyzwaniem – uważa Jarosław Domin, prezes zarządu JAS-FBG SA. Przyznaje, że brak zrównoważenia ilości ładunków wysyłanych za granicę i przywożonych do kraju powoduje, że przyjęcie zlecenia eksportowego wiąże się z ryzykiem powrotu bez ładunku.

– Na granicy wschodniej liczba odpraw powróciła do poziomu z 2008 roku, a w niektórych lokalizacjach nawet wzrosła. Jest wielką niewiadomą, jak zachowają się rosyjscy i białoruscy importerzy po wejściu w życie unii celnej pomiędzy Rosją, Białorusią i Kazachstanem w połowie roku. Z kręgów polskich eksporterów napływają sprzeczne opinie na ten temat – mówi Domin.

[srodtytul]800 firm do likwidacji[/srodtytul]

Z punktu widzenia firm logistycznych transport krajowy miał bardzo dobry początek roku. – W pierwszych dwóch miesiącach br. w porównaniu z analogicznym okresem w 2009 roku sprzedaż zwiększyła się o 60 procent, natomiast liczba zrealizowanych przewozów o połowę. Pod tym względem styczeń i luty są porównywalne z najlepszymi miesiącami jesieni 2009 r. – ocenia dyrektor ds. frachtu całopojazdowego krajowego ROHLIG SUUS Logistics Arkadiusz Andruch.

W styczniu i lutym rosły obroty także wyspecjalizowanych firm logistycznych. – Od zeszłego roku zaobserwować można dosyć dużą stabilność w branży produktów świeżych, z pewnością wynika to z faktu, że działamy w sektorze dóbr pierwszej potrzeby, z których tak łatwo się nie rezygnuje. W ostatnich miesiącach zaobserwowaliśmy zwiększenie udziału sklepów dyskontowych w ogólnym wolumenie obrotów, co oznacza, że konsumenci poszukują tańszych produktów – ocenia dyrektor Fresh Logistics Tomasz Olenderek.

Branża spodziewa się wzrostu cen usług. – Nastąpią prawdopodobnie wczesną wiosną. Będą się kształtowały na poziomie 10 – 15 proc. oraz obejmą wszystkie sektory gospodarki charakteryzujące się dużym wolumenem i jego ciągłością, to jest budowlany, chemiczny oraz FMCG – przewiduje Andruch. Zgadza się z nim Nachyła, który podaje, że w krajówce bankrutuje 200 firm transportowych kwartalnie, można więc się spodziewać powolnego wzrostu cen przewozu, tym bardziej że rosną ceny ropy naftowej. – Rynek zdaje się wracać do długo oczekiwanej równowagi. Stabilizacja kursu euro w przedziale 4,1 – 4,3 zł powinna wzmocnić firmy transportowe, a zmniejszenie podaży samochodów powinno zakończyć erozję stawek – ocenia prezes Apreo Logistics Arkadiusz Glinka.

[srodtytul]Magazynowe inwestycje[/srodtytul]

Z analiz wynika, że w 2009 roku we wszystkich głównych regionach nastąpił wzrost pustostanów magazynowych i obecnie sięga on 20 proc. – Taki stan prawdopodobnie utrzyma się przez następne miesiące. Sytuacja powinna się zmienić w drugiej połowie roku, między innymi z powodu przygotowywania kilku dużych projektów logistycznych – przypuszcza Tadeusz Kałuski, dyrektor ds. logistyki ROHLIG SUUS Logistics. Pomimo nadpodaży wiele firm zaczęło ponownie inwestować i otwierać nowe magazyny. – Widoczny jest wzrost popytu i firmy uruchamiają projekty zamrożone w ub.r. – ocenia dyrektor FM Logistics Poland Yann Belgy. Dodaje, że kontrahenci chętniej korzystają z ofert firm logistycznych, aby zreorganizować sieć dostaw i zmniejszyć koszty.

– Powstają regionalne centra dystrybucyjne obsługujące kilka krajów – mówi. Przyznaje jednak, że konkurencja między dostawcami logistycznymi jest zażarta. – Polska to kluczowy rynek w regionie, stąd ostra walka i czasem dumpingowe ceny – wyjaśnia. Wyraźny nacisk klientów na redukcję kosztów widzi także Maciejewska. Zgadza się z nią dyrektor produktu logistyka w HWL Dariusz Nachyła. – Nasila się presja na koszty ze strony klienta, stąd niższa rentowność firm transportowych. W przypadku istotnych klientów obniżki wypracowujemy wspólnie – mówi.

W pierwszych dwóch miesiącach br. widać lekką poprawę w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego – przyznaje prezes Polskiej Izby Spedycji i Logistyki Marek Tarczyński. Przewiduje, że wzrost będzie wyraźniejszy w drugiej połowie roku, jednak podkreśla, że dojście do obrotów na poziomie pierwszej połowy 2008 roku zajmie gospodarce około trzech lat. – W najgorszej sytuacji są armatorzy morscy – zauważa. Przeładunki w Hamburgu spadły o 21,4 proc., a w Gdyni o 14,3 proc. – Polskę ratuje zacofanie, bo nasza gospodarka zależy przede wszystkim od rynku wewnętrznego – ocenia Tarczyński. Z optymizmem na 2010 rok patrzy zarząd DCT Gdańsk. Na początku stycznia do portu zawinął największy w historii polskich portów kontenerowiec o pojemności 8200 TEU (kontenerów 20-stopowych), inaugurując bezpośrednie połączenie polskich portów z chińskimi. DCT liczy na wzrost przeładunków (przesyłki do Rosji i Finlandii), zakupił więc nowe suwnice. Modernizuje się także Port Gdynia, który w tym roku zainwestuje 136,5 mln zł (niecałe 82 mln zł w ubiegłym).

Pozostało 88% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca