Jednocześnie kategorycznie zaprzeczył pogłoskom,jakoby zamierzał się pozbyć swojej europejskiej spółki i sprzedać Opla Francuzom z PSA Peugeot Citroen.
— Na ten temat nie zamierzam nawet dyskutować - powiedział. Jedyne, co zamierza zrobić razem ze swoimi europejskimi partnerami - przyznał - to dla poprawy sktruktury kosztów ściśle z nimi współpracować na rynku rosyjskim i w Ameryce Łacińskiej.
Jednocześnie jednak prezes GM nie ukrywał,że w sytuacji bardzo słabego rynku w Europie Opel ma szansę na wyjście ze strat dopiero w 2015 roku.
— Na razie staramy się dostosował rozmiary naszej działalności do realiów — mówił Akerson. Opel zamknął już fabrykę w Antwerpii, zaplanował likwidację fabryki w niemieckim Bochum oraz sprzedał fabrykę w Strasbourgu,zwolnił 2,5 tysiąca osób i zaplanował swoim pracownikom z brytyjskiego Ellesmere Port udział w zyskach w zamian za przyjęcie nowych umów o pracę na wzór obowiązujących w fabrykach amerykańskich.
Fabryka w Gliwicach ma zaklepane koło ratunkowe - produkcję kolejnej, piątej już generacji astry. Ale kiepski popyt na samochody popularnych marek na rynkach Europy Zachodniej zmusił do wprowadzenia przestojów,a z początkiem grudnia skrócono czas pracy i zamiast na trzech zaczęto produkować auta na dwóch zmianach. Opel już wcześniej pozbył się pracowników tymczasowych, ale nie zwalniał etatowych. Niektórzy z nich są już wysyłani na pewien czas do innych zakładów Opla w Europie.