Przewozy transportu drogowego wzrastają drugi rok z rzędu w tempie ponad 20 proc. rocznie i branża spodziewa się jeszcze co najmniej dwóch tak dobrych lat. Nie dotyczy to jednak małych firm transportowych. – Mali przewoźnicy często przejadają swój zysk wypracowany w poprzednich latach – uważa dyrektor średniej wielkości firmy transportowej HTF Logistics Artur Zajkowski. – Jeżdżą za tak małe pieniądze, że w okresie leasingu nie są w stanie odkładać pieniędzy. Zarabiają dopiero wtedy, gdy leasing się kończy, czyli nawet przez pięć lat nie mają zysku. Według przedstawicielki Europejskiego Funduszu Leasingowego Agaty Derlatki w najgorszej sytuacji finansowej są mali przewoźnicy specjalizujący się w transporcie krajowym. – Stawki, za jakie jeżdżą, są niższe niż w ruchu międzynarodowym – zauważa.
Koncentracja branży transportowej sprzyja lepszemu wykorzystaniu sprzętu. Według Derlatki duże firmy kupują nowy tabor i bardzo wydajnie nim gospodarują, osiągając zyski już przy pierwszej racie leasingowej.
Ponadto są na tyle mocne finansowo, że decydują się często na krótszy i droższy okres leasingu. – Coraz więcej firm skraca leasing z pięciu do trzech lat – zauważa dyrektor marketingu DAF Trucks Polska Zbigniew Kołodziejek. – Zaledwie kilka lat temu 5 proc. firm korzystało z leasingu trwającego trzy lata, a w tym roku ten odsetek wzrósł do 10 – 15 proc. – szacuje. Dotyczy to najmocniejszych firm branży, które odnawiają park samochodowy, by sprostać wymogom kontraktów zawieranych z kluczowymi klientami. – Przewozy obwarowane są dużymi karami za spóźnienie. Bardziej więc opłaca się jeździć nowymi samochodami – wyjaśnia przedstawiciel DAF. Te firmy zamówiły nowe samochody ze znacznym wyprzedzeniem i dzięki temu uniknęły kłopotów z dostawami nowego sprzętu.
Prawdopodobnie odsetek firm leasingujących nowe auta byłby większy, gdyby nie braki w dostawach samochodów. – Na nowe ciężarówki firmy muszą czekać rok i więcej – mówi Derlatka. Dlatego nawet mocni finansowo przewoźnicy trzymają swoje starsze samochody. Dotyczy to przewoźników, którzy zbyt późno zamówili auta.
Starsze samochody są czasem trzymane we flocie z powodów technicznych, a nie finansowych lub handlowych. – Samochód po pięciu latach pracy ma 500 – 800 tys. km przebiegu, ale znam przewoźników, którzy uważają, że takie ciężarówki z powodzeniem mogą popracować jeszcze nawet dwa lata – mówi przedstawiciel Scanii Paweł Paluch.