Recepta na słaby popyt

Zakłady Chemiczne Police wyciągają wnioski z ubiegłorocznych doświadczeń, kiedy to odnotowały przeszło 300–milionową stratę. – Wpłynęły na to podwyżki cen gazu i długa zima, która sprawiła, że sezon sprzedaży nawozów się skrócił – wyjaśnia Rafał Kuźmiczonek, rzecznik spółki.

Publikacja: 19.12.2007 21:23

W tym roku firma podjęła więc działania zmierzające do uelastycznienia produkcji. – Nie ma możliwości całkowitego wstrzymania produkcji, z której w danym okresie uzyskujemy niższe marże. Tak było np. z amoniakiem w pierwszym półroczu 2007 r. Zmniejszyliśmy jednak produkcję i wytwarzaliśmy amoniak głównie na potrzeby własne, do produkcji mocznika (rodzaj nawozów), który jest produktem dochodowym – mówi Rafał Kuźmiczonek.

Zakłady Azotowe Puławy koncentrują się tylko na dwóch grupach produktowych: nawozach oraz chemikaliach (melamina, kaprolaktam, nadtlenek wodoru, AdBlue). Teraz firma chce się zająć produkcją nawozów wieloskładnikowych z dodatkami mineralnymi; ich skład może być szybko dostosowany do potrzeb rynku.

– Chcemy iść w kierunku substancji wysoko przetworzonych, które obecnie sprowadzane są do Polski głównie z zagranicy. Przygotowywane są też nowe projekty wydłużające łańcuchy produktowe melaminy, kaprolaktamu, nadtlenku wodoru oraz dotyczące produktów opartych na surowcach odnawialnych – wylicza Grzegorz Kulik z działu komunikacji korporacyjnej w ZA Puławy.

Potężną grupę o bardzo zróżnicowanym portfelu produktów chce budować Ciech. Nie wystarcza mu dywizja sodowa i organiczna. Dzięki akwizycjom zamierza stworzyć w swojej strukturze dwie nowe dywizje: agro oraz krzemiany i szkło.

– W segmencie nawozowym panuje teraz hossa. Zanosi się na to, że utrzyma się ona przez najbliższy czas. Chcemy na niej skorzystać – wyjaśnia Waldemar Grzegorczyk, rzecznik Ciechu.

Zróżnicowaną działalność prowadzi też Boryszew, który ma dywizję aluminium, miedziową, cynku i ołowiu oraz polimerów. Z tą ostatnią, związaną z przetwórstwem tworzyw sztucznych, miał sporo problemów. Firma pokazała jednak, że nie boi się radykalnych decyzji – woli zrezygnować z danego rodzaju produkcji, niż na niej tracić. Jeszcze w 2005 roku kupiła niemiecką spółkę Kuag, której jednak po kilku miesiącach się pozbyła, gdyż wciąż przynosiła straty. Nie najlepsza jest też sytuacja w toruńskiej Elanie. Nie dość, że ma kiepskie wyniki, to pracownicy naciskają na wzrost płac. Boryszew zdecydował się zlikwidować tam część produkcji.

– Uznaliśmy, że taniej będzie kupować surowiec do dalszego przetwarzania, niż go samemu produkować. Dzięki tej decyzji wyniki Elany w 2008 roku powinny być znacznie lepsze – wyjaśnia Małgorzata Iwanejko, prezes Boryszewa.

ZAK
Biznes
Wojny napędzają światowy przemysł zbrojeniowy. PGZ pnie się w górę
Biznes
Kontrolowany przez francuski rząd bukmacher wycofuje się z Polski
Biznes
MON przyznaje: W tym roku na obronność trafi o 20 mld zł mniej niż zakładano
Materiał Promocyjny
Już dziś na PGE Narodowym w Warszawie startuje Kongres Społeczno-Gospodarczy Polska Moc Biznesu 2024!
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Trump grozi wprowadzeniem ceł w Unii
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska