– W przypadku wszystkich PKS znajdujących się jeszcze w gestii Skarbu Państwa trwają obecnie procesy komercjalizacji. Jesteśmy zdeterminowani, aby je jak najszybciej sprywatyzować – powiedział wczoraj Aleksander Grad, szef resortu skarbu.
– Będziemy przekazywać PKS samorządom tylko wtedy, gdy same o to wystąpią – mówi "Rz" Krzysztof Żuk, wiceminister skarbu. – Od listopada 2007 r. zgłosiło się kilkanaście samorządów, m.in. Małopolska, kilka gmin z Dolnego Śląska, dwa starostwa: w Starogardzie Gdańskim i Bytowie.
Te ostatnie chciałyby przejąć PKS, połączyć je i powierzyć im obsługę lokalnych rynków. –Jestem trochę zdziwiony, że tak niewiele samorządów zgłosiło się z taką inicjatywą – mówi minister Żuk.
– Podjęcie takiej decyzji wymaga wnikliwej analizy rynku – twierdzi z kolei Władysław Husejko, wicemarszałek woj. zachodniopomorskiego.
Pomysł przekazania PKS samorządom pojawił się już w 2006 r. Kilkadziesiąt spośród 174 przedsiębiorstw ponosi straty. Potrzebują 300 – 400 mln zł na zakup nowych autobusów i modernizację części istniejącej floty. Ich właściciela, czyli Skarb Państwa, na to nie stać. Dwa lata temu resort skarbu chciał przekazać te przedsiębiorstwa samorządom, nie pytając ich o zdanie. Teraz jest inaczej. – Dla każdej spółki trzeba wybrać indywidualną ścieżkę prywatyzacji w zależności od tego, na jakim rynku działa i jaka jest jej kondycja finansowa – mówi Adrian Furgalski, dyrektor zespołu doradców gospodarczych TOR. Przejęciem części spółek zainteresowani są przewoźnicy prywatni, udziały w innych chcą przejąć pracownicy.