Moim zadaniem jako przewodniczącego jest dopilnować, by wybór był merytoryczny, a nie polityczny – mówi szef RN koncernu Maciej Mataczyński. – Wszystkie kolejne etapy konkursu odbywają się zgodnie z planem.
Ten plan zakłada, że rada w najbliższych dniach zaprosi na rozmowy kwalifikacyjne wybraną grupę kandydatów.
Z informacji „Rz” wynika, że oprócz dwóch głównych kandydatów – pełniącego obowiązki prezesa PKN Wojciecha Heydla i Marka Mroczkowskiego (byłego szefa Unipetrolu i rafinerii w Możejkach) – na spotkanie z radą zaproszeni zostaną dwaj obecni członkowie zarządu. Chodzi o wiceprezesa Orlenu ds. finansów Waldemara Maja oraz odpowiedzialnego m.in. za bezpieczeństwo Krzysztofa Szwedowskiego, który pracował wcześniej w UOP i NIK, gdy izbą kierował obecny prezydent Lech Kaczyński. Wśród kandydatów na szefa PKN wymienia się także Jacka Krawca, byłego szefa Elektrimu i Impexmetalu, a ostatnio prezesa Action (firmy z branży IT).
– Na pewno wokół konkursu w Orlenie byłoby mniej spekulacji, gdyby koncern był sprywatyzowany – mówi Robert Gwiazdowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha. Obecnie Skarb Państwa ma wspólnie z Naftą Polską i PZU około 33 proc. akcji firmy, resztę mają polskie fundusze emerytalne i inwestycyjne oraz zagraniczni inwestorzy.
Od początku powstania PKN w 1998 r. wybory kolejnych prezesów odbywały się przy udziale polityki. Drugi w historii Orlenu szef – Zbigniew Wróbel – objął funkcję w wyjątkowych okolicznościach: tuż po aresztowaniu (bez powodu) Andrzeja Modrzejewskiego. Był przyjacielem prezydenta. Zastąpił go Jacek Walczykowski, głównie za sprawą poparcia Jana Kulczyka (jego firmy miały około 5 proc. akcji PKN). Po 18 dniach Walczykowski stracił posadę, a rada powróciła do idei konkursu na zarząd. Wygrał go Igor Chalupec, bankowiec, wiceminister finansów w rządzie Marka Belki. Odszedł w lutym 2006 r., po przejęciu przez Orlen, za ponad 2,5 mld dolarów, rafinerii na Litwie. I od razu – już bez żadnego konkursu – było wiadomo, że zastąpi go Piotr Kownacki, przyjaciel Lecha Kaczyńskiego.