Ceny ropy biją kolejne rekordy

To nie tylko spekulacja, rośnie także popyt. Ceny ropy są coraz bliżej magicznej granicy 150 dol. za baryłkę. Niewykluczone, że zostanie ona pokonana już w tym tygodniu

Publikacja: 01.07.2008 04:52

Ceny ropy biją kolejne rekordy

Foto: Rzeczpospolita

Wczoraj za baryłkę trzeba było zapłacić nawet 143,6 dolara. I to w dniu, kiedy importerzy i producenci ropy spotkali się w Madrycie, aby wymyślić sposób na obniżenie cen, Iran zwiększa produkcję, a Irak ostatecznie otworzył drzwi przed inwestorami zagranicznymi, którzy mają pomóc w zwiększeniu wydobycia.

O tym, że od dzisiaj Arabia Saudyjska zwiększa wydobycie o 200 tys. baryłek dziennie, praktycznie nikt już nie pamięta. Ceny nadal napędza coraz większy popyt oraz zaostrzająca się retoryka w wypowiedziach irańskich i izraelskich, co natychmiast spowodowało obawy, że w tym regionie może dojść do przerw w dostawach. Przedstawiciele rządu w Teheranie oświadczyli, że jeśli Iran zostanie zaatakowany przez Izrael, zajmie cieśninę Hormuz, główny szlak transportowy dla tankowców, którymi transportowane jest 60 proc. światowej ropy.

Prezes BP Tony Hayward i prezes Shella Jeroen van der Veer dołączyli wczoraj do chóru analityków, którzy są zdania, że to nie wyłącznie spekulanci pompują ceny, ale producenci pompują zbyt mało i nie są w stanie nadążyć za rosnącym popytem.

Natomiast zdaniem króla Hiszpanii Juana Carlosa, który wczoraj zainaugurował 19. Światowy Kongres Naftowy, świat potrzebuje nowego modelu polityki energetycznej. W tym najważniejszym tegorocznym branżowym spotkaniu na świecie uczestniczy ponad 3 tys. ekspertów z ponad 50 krajów.

Tydzień temu podobna narada w Dżiddzie nie znalazła pomysłu na powstrzymanie wzrostu cen ropy. Hiszpański minister energetyki Miguel Sebastian podzielił pogląd firm naftowych, że rosnące ceny to także wynik bańki spekulacyjnej i uznał, że należy zaostrzyć przepisy o handlu umowami terminowymi na ropę.

Eksperci wiążą duże nadzieje z Irakiem dysponującym trzecimi na świecie zasobami nośników energii. Bagdad otworzył po raz pierwszy od inwazji wojsk USA dostęp do złóż firmom zagranicznym. O kontrakty wydobywcze ubiega się 41 firm, a w najlepszej sytuacji są koncerny z USA i Wielkiej Brytanii. Irak chce zwiększyć wydobycie z obecnych 2,5 mln baryłek dziennie do 3 mln, a za pięć lat do 4,5 mln. Wstępne kontrakty mają zostać podpisane w czerwcu 2009 r.

—afp, dpa, reuters /i]

Wczoraj za baryłkę trzeba było zapłacić nawet 143,6 dolara. I to w dniu, kiedy importerzy i producenci ropy spotkali się w Madrycie, aby wymyślić sposób na obniżenie cen, Iran zwiększa produkcję, a Irak ostatecznie otworzył drzwi przed inwestorami zagranicznymi, którzy mają pomóc w zwiększeniu wydobycia.

O tym, że od dzisiaj Arabia Saudyjska zwiększa wydobycie o 200 tys. baryłek dziennie, praktycznie nikt już nie pamięta. Ceny nadal napędza coraz większy popyt oraz zaostrzająca się retoryka w wypowiedziach irańskich i izraelskich, co natychmiast spowodowało obawy, że w tym regionie może dojść do przerw w dostawach. Przedstawiciele rządu w Teheranie oświadczyli, że jeśli Iran zostanie zaatakowany przez Izrael, zajmie cieśninę Hormuz, główny szlak transportowy dla tankowców, którymi transportowane jest 60 proc. światowej ropy.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Biznes
Jak ma działać przedsiębiorstwo przyszłości? Konferencja Business Centre Club
Biznes
Globalny koncern opuszcza Rosję. Nie wiadomo, ile na tym stracił
Biznes
Paraliż rosyjskiej farmacji. Nie ma z czego produkować leków
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Optymizm wśród menadżerów, Google pod presją, więcej środków na fotowoltaikę