Rolnicy są zaniepokojeni większym, niż się spodziewali, spadkiem cen zbóż. Twierdzą, że nie gwarantują im opłacalności tej produkcji. Na rynek dociera coraz więcej ziarna z tegorocznych zbiorów, a przede wszystkim z importu. Mocny złoty powoduje, że opłacalne dla młynarzy i przetwórców pasz są zakupy ziarna np. na Węgrzech, gdzie ceny są konkurencyjne. Aby zapobiec dalszemu spadkowi notowań zbóż, Ministerstwo Rolnictwa wnioskuje do Komisji Europejskiej o przywrócenie ochrony celnej na import. Skutki takich decyzji nie będą jednak szybkie, dlatego rolnicy, którzy mają ku temu warunki, starają się zmagazynować ziarno i przeczekać okres niskich cen.
W handlu mięsem w krótszym niż zwykle tygodniu obroty były stosunkowo małe. Powodzenie miały głównie półtusze mrożone z rezerw agencyjnych, na które obniżono cenę wywoławczą.
Do niedawna eksperci spodziewali się w najbliższych tygodniach stopniowej zwyżki cen wieprzowiny. Przed nami świński dołek i malejące dostawy tuczników. Ostatnio mówi się jednak o możliwości spadku eksportu na wschód, a to zmieniłoby też sytuację na rynku. Taki może być rezultat cofnięcia przez KE subwencji eksportowych. Poza tym są obawy, czy gorsze ostatnio stosunki polityczne z Rosją nie wpłyną na kontakty gospodarcze także w tej dziedzinie. Spodziewane są dalsze spadki i tak już niskich cen jabłek. Za przemysłowe zakłady płacą teraz pięć razy mniej niż przed rokiem. Z tygodnia na tydzień tanieją jabłka deserowe i śliwki.
Zapowiadane są dalsze obniżki notowań warzyw, np. pomidorów i kapusty.